Oszuści stosujący metodę "na policjanta" działają i mają się dobrze. Dwie kobiety z różnych stron Polski, historia taka sama. Obie straciły oszczędności, bo uwierzyły fałszywym funkcjonariuszom i przekazały im pieniądze. 69-latka z powiatu zamojskiego (województwo lubelskie) straciła 440 tysięcy złotych, 74-latka z powiatu sanockiego (województwo podkarpackie) - 30 tysięcy złotych.
Jak ustaliła zamojska policja, do 69-latki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Powiadomił o próbie podjęcia pieniędzy z jej konta i wypytywał o szczegóły rachunku. Powiedział kobiecie, że można sprawdzić wiarygodność "funkcjonariusza", dzwoniąc na numer 997. - 69-latka, nie rozłączając połączenia, wybrała ten numer i usłyszała głos innego mężczyzny, który potwierdził dane wcześniejszego rozmówcy - relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Policjantka przestrzegła, że jeśli wybiera się numer, nie rozłączając trwającej na tym samym aparacie rozmowy, kontynuuje się połączenie z tym samym rozmówcą.
Przelała oszczędności na wskazane konto. Straciła 440 tysięcy złotych
Krukowska-Bubiło relacjonowała, że drugi mężczyzna również podawał się za policjanta i polecił kobiecie przelać oszczędności na wskazane przez niego konto bankowe, zapewniając, że rachunek ten dla nich założyła policja i pieniądze będą tam bezpieczne.
Jak informuje policja, małżeństwo udało się do banku, gdzie zleciło dwa ekspresowe przelewy na łączną kwotę 440 tysięcy złotych. - Kobieta zrobiła zdjęcia przelewów i przesłała je rozmówcy. Mężczyzna zapowiedział wizytę policjantów, po czym rozmowa zakończyła się. Po ponownej próbie weryfikacji danych policjanta kobieta zaczęła przypuszczać, że doszło do oszustwa - relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło z zamojskiej policji.
Małżeństwo ponownie udało się do banku, aby wstrzymać przelewy, ale dowiedziało się, że transakcji nie da się cofnąć.
Wybrała pieniądze z konta i przekazała "policjantowi"
Do kilku prób oszustwa metodą "na policjanta" doszło w ostatnich dniach na terenie powiatu sanockiego w woj. podkarpackim - poinformowała komisarz Monika Hędrzak, pełniąca obowiązki oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sanoku. - Do mieszkańców dzwonił mężczyzna, i - podając się za policjanta - informował, że ich oszczędności mogą być zagrożone. Niestety, w jednym przypadku oszustom udało się wprowadzić w błąd 74-letnią kobietę. Seniorka straciła blisko 30 tysięcy złotych - przekazała Hędrzak.
Jak opowiedziała, mężczyzna przedstawił się, że jest policjantem, podał personalia i swoją rzekomą funkcję, i poinformował seniorkę o rzekomo prowadzonych działaniach.
- Fałszywy funkcjonariusz ostrzegł przed nieuczciwymi pracownikami banku, którzy mieli oszukiwać ludzi. Podał również pełną instrukcję, w jaki sposób kobieta ma mu pomóc w ich zatrzymaniu. Kobieta wykonywała przekazywane przez oszusta wskazówki - wyjawiła policjantka.
Od prawdziwych policjantów dowiedziała się, że ją oszukano
74-latka, poinstruowana przez oszusta, wybrała pieniądze z banku i przekazała nieznanemu mężczyźnie, który został wysłany przez fałszywego policjanta. Oszust, do czasu zakończenia "akcji", utrzymywał z kobietą stały kontakt telefoniczny.
- Na tym jednak przestępca nie poprzestał. Oszust przekonywał kobietę, że za kilka dni zadzwoni w celu przeprowadzenia jeszcze jednej akcji. Nakazał pokrzywdzonej, aby w tej sprawie milczeć, nigdzie nie dzwonić i zachować wszystko w tajemnicy - opisuje komisarz Monika Hędrzak.
Seniorka wieczorem przyjechała do sanockiej komendy policji, aby sprawdzić, czy rzeczywiście taka akcja jest prowadzona. Tam dowiedziała się, że padła ofiarą oszustów.
Wyjaśnianiem okoliczności obu oszustw zajmuje się teraz miejscowa policja.
Policja apeluje o rozwagę i ostrożność
"Przypominamy, że funkcjonariusze nigdy nie żądają od nikogo pieniędzy. Nie proszą też o ich przekazanie innej osobie, przelanie na jakieś konto oraz pozostawienie w umówionym miejscu. Jeśli ktoś kontaktuje się telefonicznie, podając się za policjanta, funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji lub prokuratora i opowiada o prowadzonych działaniach, należy natychmiast zakończyć rozmowę telefoniczną To zawsze dzwoni oszust" - alarmuje policja.
Apeluje również do bliskich osób starszych, by mówili im o zagrożeniach ze strony takich oszustów i ustalili sposób postępowania w podejrzanych sytuacjach.
"Osoby starsze i samotnie mieszkające są szczególnie narażone na próby oszustwa na tzw. wnuczka czy policjanta. Radzimy, aby w razie jakichkolwiek wątpliwości, sprawdzić wiarygodność rozmówcy i niezwłocznie powiadomić policję" - konkluduje policja.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock