Mieszkanka Ostrołęki dała się namówić na inwestycję w złoto. Miała ona przynieść łatwy i szybki zysk. Kobieta, by wpłacić pieniądze, zaciągnęła kredyty. Okazało się, że "doradca" był oszustem. Kobieta straciła 420 tysięcy złotych.
50-letnia mieszkanka powiatu kwidzyńskiego, po krótkiej wymianie wiadomości z poznanym na portalu randkowym 41-latkiem, przekazała mu swoje intymne fotografie. Wtedy on zażądał pieniędzy.
PKO Bank Polski opublikował ostrzeżenie. Cyberprzestępcy podszywają się pod bank - dzwonią lub wysyłają SMS-y z linkami do złośliwego oprogramowania. "To pułapka" - podkreśla największy bank w Polsce.
Zaczęło się od znajomości na portalu randkowym. Mężczyzna, z którym nawiązała kontakt 31-latka szybko zdobył jej zaufanie i namówił na inwestowanie w kryptowaluty, obiecując szybki i pewny zysk. Skończyło się na stracie 125 tysięcy złotych.