- Jacek Kurski jest specem od czarnej propagandy. Państwo to wiedzą i my też. List jest po to, żeby takich bezsensownych wypowiedzi nie było - powiedział w poniedziałek w Sejmie rzecznik PiS Adam Hofman, pytany o słowa Kurskiego na temat listu Jarosława Kaczyńskiego do partyjnych działaczy. Europoseł stwierdził, że "list to kontynuacja tego z czym "ziobryści" się nie zgadzają, czyli braku refleksji na temat porażki".
Hofman przekonywał, że swoim listem prezes PiS chciał zakończyć spekulacje na temat podziału w partii. - Przez ostatni czas udało mu się (Kurskiemu - red.) wmówić - przynajmniej części opinii publicznej - że podział to jest jedność. Żeby tego dłużej nie powstrzymywać Jarosław Kaczyński postanowił do swoich członków i sympatyków zwrócić się bezpośrednio - stwierdził poseł.
Brak refleksji
Komentując list Kaczyńskiego do działaczy PiS wyrzucony z partii europoseł Jacek Kurski powiedział, że "brakuje w nim refleksji nad kardynalnymi błędami popełnionymi przez kierownictwo PiS-u, które doprowadziły do szóstej porażki wyborczej z rzędu". Kurski podkreślił, że on i wykluczeni z PiS zgadzają się wieloma diagnozami z listu prezesa partii. - Fakty są nieubłagane. Można pisać różne listy, natomiast logika faktów jest żelazna - stwierdził Kurski.
List prezesa
W liście do działaczy PiS Jarosław Kaczyński przekonuje ich o słuszności usunięcia z partii tzw. grupy ziobrystów. Winą za porażkę w wyborach parlamentarnych obarcza Zbigniewa Ziobrę i Jacka Kurskiego. Twierdzi, że świadomie działali oni na szkodę PiS.
W 16-stronicowym dokumencie Kaczyński pisze, że Ziobro i Kurski liczyli na niepowodzenie PiS w wyborach parlamentarnych i przegraną Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Miało to jego zdaniem umożliwić realizację ich własnych ambicji. Lider PiS-u twierdzi, że działacze związani z Ziobrą, mimo ustalenia, że dyskusja o reformach w partii będzie toczyć się wewnątrz ugrupowania, mówili o potrzebie zmian także w mediach.
Kaczyński podkreślił, że otrzymali oni możliwość wycofania się z prowadzonych przez siebie akcji, ale nie skorzystali z tego. Odnosząc się do przegranych wyborów prezes diagnozuje z kolei, że najprawdopodobniej zdecydował o tym ostatni tydzień kampanii. Według niego błędem była m.in. dyskusja o Angeli Merkel. W swojej książce Jarosław Kaczyński napisał, że nie sądzi, by jej kanclerstwo było wynikiem czystego zbiegu okoliczności.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24