Sąd Najwyższy: milczenie o pedofilii karalne bez względu na datę nabycia wiedzy o przestępstwie

Sąd Najwyższy
"Przestępstwo pedofilii to nie jest kwestia grzechu, zgorszenia. To jest kwestia ohydnej zbrodni" (07.12.2020)
Źródło: TVN24

Kara za niezgłoszenie pedofilii obowiązuje także wtedy, gdy wiedzę o przestępstwie nabyto przed 2017 rokiem - orzekł w piątek Sąd Najwyższy. Od lipca 2017 roku zgłaszanie takich przypadków jest obowiązkowe, a krycie osób wykorzystujących seksualnie nieletnich grozi karą do trzech lat więzienia.

Sąd Najwyższy odpowiedział w piątek na pytania prawne zadane przez sądy z Kalisza i Wrocławia. Sądy te zapytały, czy odpowiadać karnie może osoba, która nie powiadomiła niezwłocznie o przypadku pedofilii, jeśli informację o takim czynie miała jeszcze przed lipcem 2017 rokiem. Sąd Najwyższy uznał, że tak.

Sąd Najwyższy o "niezwłocznym" zawiadamianiu w sprawie pedofilii

Sędzia Rafał Malarski w uzasadnieniu piątkowej uchwały zwrócił uwagę, że wiele przypadków pedofilii miało miejsce przed lipcem 2017 roku. - A zatem niepoinformowanie o nich organów ścigania niezwłocznie po wejściu w życie ustawy nowelizującej może utwierdzić - u sprawców takich przestępstw - poczucie pewnego rodzaju bezkarności i stworzyć realne niebezpieczeństwo kontynuowania przestępstw - podkreślił.

Czytaj w Konkret24: Kto i dlaczego jest w rejestrze pedofilów? Kogo i dlaczego tam nie ma?

Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego pozytywnie ocenia przewodniczący Komisji ds. Pedofilii Błażej Kmieciak. Jak zaznacza, uchwała służy przede wszystkim osobom pokrzywdzonym przez czyny pedofilskie. - To spektakularne orzeczenie Sądu Najwyższego jest głębokim ukłonem właśnie dla tych osób, które odważnie mówiły o swojej krzywdzie - powiedział Kmieciak.

Prokuratura odmówiła ścigania za niepowiadomienie o wykorzystaniu dziecka

Uchwała Sądu Najwyższego ma związek ze sprawą odmowy prowadzenia śledztwa w sprawie krycia pedofilii przez prokuraturę w Kaliszu. Śledczy nie chcieli badać sprawy osoby podejrzewanej o przestępstwo niezawiadomienia organów ścigania o pedofilii mimo posiadania przez nią wiarygodnych wiadomości na temat wykorzystania dziecka. Prokuratura tłumaczyła, że osoba podejrzewana zdobyła wiedzę o przestępstwie przed lipcem 2017 roku, kiedy zmienione zostały przepisy. Dlatego, zdaniem śledczych, nie mogła być pociągnięta do odpowiedzialności.

Państwowa Komisja ds. Pedofilii zaskarżyła decyzję prokuratury do kaliskiego sądu, a ten zwrócił się z prośbą o rozstrzygnięcie do Sądu Najwyższego.

W 2017 roku weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego, z której wynika, że osoba mająca wiarygodną wiadomość o dokonaniu, usiłowaniu czy nawet przygotowywaniu się do aktu pedofilskiego, może odpowiadać karnie, jeśli nie zawiadomi o tym organów ścigania. Za taki czyn grozi do trzech lat więzienia.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: