Wycofanie się z 500 plus zerwie zaufanie Polaków do państwa. A ono jest konieczne, żeby pokonać epidemię – mówił w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów w rządzie Donalda Tuska.
Jacek Rostowski ocenił, że rząd podejmuje niezbędne kroki gospodarcze "z prawie miesięcznym opóźnieniem, tak jak z sześciotygodniowym opóźnieniem zaczął się przygotowywać do epidemii". - Nie tylko z opóźnieniem, ale też małymi krokami – dodał.
Jego zdaniem przez cztery lata rządów PiS nie przygotowało się na "ewentualność kryzysu". – Nie tego kryzysu, bo epidemii nikt nie przywidywał, ale wiadomo, że kryzysy zdarzają się i to z pewną przewidywalną częstotliwością – zauważył. I dodał: - Myśmy ich ostrzegali, a oni zachowywali się, jakby wstąpili do raju bezpiecznego i szczęśliwego, wyśmiewali moje ostrzeżenia, że pieniędzy nie ma i nie będzie na wszystkie ich obietnice.
Jak podkreślił, "teraz, kiedy są najbardziej potrzebne, brakuje pieniędzy".
"To nie żadne 100 miliardów"
- To musi być szybko zrobione, szybko wdrożone i szybko dostarczone na konta firm. Tak jak w Niemczech, składa się wniosek i w ciągu trzech dni środki są na koncie danej firmy – powiedział Rostowski.
Dodał, że Mateusz Morawiecki na razie "ogłosił program”. - Wszyscy Polacy, przedsiębiorcy, pracownicy, patrzą się teraz na rząd, jak szybko będzie chciał te propozycje efektywnie wdrożyć – stwierdził.
Podkreślił jednocześnie, że "to nie żadne 100 miliardów". Jak tłumaczył, część bezzwrotna tej pomocy to 56 miliardów, ale faktycznie ona będzie do wypłacenia w ciągu trzech lat. Dodał, że 56 miliardów to nieco ponad 2 procent PKB, podczas gdy rząd w Niemczech zamierza przeznaczyć na ten sam cel między 6 a 7 procent PKB.
Były wicepremier ocenił, że rząd "boi się iść szerzej, bo te cztery lata zachowywał się skrajnie nieodpowiedzialnie". - Dziś płacimy cenę za niefrasobliwość Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, bo dla nich polityka była najważniejsza. I dzisiaj przychodzi zapłacić gorzki rachunek za nieodpowiedzialność tych ludzi – powtórzył.
"Jeżeli teraz państwo się wycofa z tych świadczeń, to zaufanie pęknie"
Mówiąc o 500 plus Rostowski stwierdził, że odebranie świadczeń w tym momencie "byłoby fatalne".
- To zerwie zaufanie ludzi do państwa. A ten kryzys będzie trwał długo. Żeby pokonać tę epidemię, absolutnie konieczne jest zaufanie Polaków do państwa. Jeżeli teraz państwo się wycofa z tych świadczeń, które są ludziom jak najbardziej potrzebne, to to zaufanie pęknie - ostrzegł gość "Jeden na jeden".
Podkreślił jednocześnie, że najważniejsze są pieniądze na służbę zdrowia.
- Ten kryzys będzie bardzo długi. Jednym z elementów, który pozwoli na działanie gospodarki, to będzie skuteczne działanie służby zdrowia. Bo jeżeli mamy skuteczną służbę zdrowia, to ona może się opiekować tymi, którzy zachorują, jak będą nawroty epidemii, a wiemy, że nawroty będą, bo bardzo mało ludzi jak dotąd zostało zakażonych – zaznaczył Rostowski.
Jego zdaniem "to dodatkowe 20 miliardów złotych na służbę zdrowia jest nie tylko niezmiernie ważne dla zdrowia Polaków, ale także dla wyjścia kryzysu gospodarczego". - I tego w tym (rządowym - red.) pakiecie w ogóle nie widzę – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24