"POLSKA I ŚWIAT"

Skrzywdził wiele Polek. "Dziewczyny go wytropiły", ale służbom uciekł przez okno

Poszukiwany Konrad Kowalski
Oszukał wiele Polek, niemiecki sąd odmówił ekstradycji. Komentarze ekspertów
Źródło: TVN24
Zapewnia, że szuka miłości i prawdziwego związku, ale to oszust, który od kilkunastu lat wyłudza pieniądze i drwi z policji, prokuratury oraz sądów. Skrzywdził kilkadziesiąt kobiet, był wielokrotnie poszukiwany listem gończym. Trafił nawet do aresztu, ale uciekł przez okno. Później został zatrzymany ponownie - tym razem w Niemczech. Tam też nic to nie dało. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Poszukiwany listem gończym Konrad Kowalski od 17 lat oszukuje kobiety i kpi z wymiaru sprawiedliwości. Dziennikarka tvn24.pl Klaudia Ziółkowska dotarła do ofiar mężczyzny.

- Już nie czekają na to, aż stanie przed sądem, kiedy trafi do więzienia, kiedy zacznie oddawać im pieniądze. One ogłosiły upadłość konsumencką i chcą zacząć wszystko od nowa - podkreśla.

Upadłość konsumencką ogłosiły, ponieważ straciły oszczędności życia. Jedna z kobiet oddała oszustowi matrymonialnemu 150 tysięcy złotych. Kowalski, tworząc kolejne fałszywe tożsamości, oszukał kilkadziesiąt kobiet, które poznawał na portalach randkowych.

Jak relacjonują ofiary, zapewniał, że szuka miłości i prawdziwego związku, a po nawiązaniu kontaktu z potencjalną ofiarą kasował konto na portalu randkowym i proponował spotkania. Unikał jednak miejsc publicznych i wspólnych zdjęć.

- Grał na ich emocjach. On mówił o ojcu, że bardzo go kocha i chce mu pomóc, a one kochały jego, więc chciały pomóc Kowalskiemu - mówi Klaudia Ziółkowska.

Kiedy przestawały przelewać pieniędze, zaczynały się groźby. - Mówił, że wie, gdzie mieszkam i gdzie mieszkają moi rodzice. Że zrobi krzywdę mi lub im. A jeżeli nie dam mu pieniędzy i coś mu się stanie, to będę miała krew na rękach - wspomina jedna z ofiar.

Oglądaj najnowsze wydania programu "Polska i Świat" >>>

Oszuści matrymonialni "mają zdolność szybkiego skanowania duszy"

Celem oszustów matrymonialnych jest wyłudzenie pieniędzy, ale też poczucie władzy i kontroli nad drugą osobą - mówią eksperci. - Wykorzystują stany emocjonalne drugiej strony, mają zdolność szybkiego skanowania duszy przyszłej ofiary - zwraca uwagę psycholog Leszek Mellibruda.

- Często osoby, które czują się samotne albo są poszukiwaczami wrażeń, albo szukają większych uczuć, takie sygnały często nieświadomie dają w tym, co mówią. Oszuści to potrafią bardzo dobrze zidentyfikować - dodaje.

Poszukiwany Konrad Kowalski
Poszukiwany Konrad Kowalski
Źródło: Policja

Terapeutka Joanna Godecka podkreśla, że "oszuści zwykle na początku sondują nas, czy my jesteśmy dostatecznie głodni, żeby zjeść ten przyrządzony przez nich posiłek".

A potem przechodzą do działania, w którym są wyspecjalizowani i zawsze postępują podobnie - tworzą nową fałszywą tożsamość, a na budowanie relacji z ofiarą poświęcają miesiące, a nawet lata.

- Mieliśmy sytuację, że pani była oszukiwana przez sześć lat, była w związku z mężczyzną, a nawet wzięła z nim ślub. To był ślub online - mówi Marcin Miklaszewski z agencji detektywistycznej Temida, do której kolejne ofiary oszustów matrymonialnych zgłaszają się średnio co dwa tygodnie.

- Trzeba okazać zrozumienie tej osobie. Trzeba wyciągnąć jak najwięcej informacji, bo niekiedy taka osoba nawet nie wie, co jest ważne. Spisujemy wszystko, co wiemy - wyjaśnia Marcin Miklaszewski.

Dlaczego? Ponieważ kontakt z tego rodzaju oszustem to nie tylko straty finansowe, ale też emocjonalne. - To jest sytuacja, która burzy nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie własnej wartości - uważa Joanna Godecka.

Kowalski unika aresztowania, ucieczka podczas badań

Oszuści często pozostają bezkarni, nawet wówczas, kiedy są ścigani listem gończym - tak jak Konrad Kowalski. Raz był już nawet aresztowany, ale tymczasowy areszt został uchylony.

- Dobrowolnie poddał się karze, wyraził skruchę i sąd mu uwierzył - mówi Klaudia Ziółkowska. Dziennikarka tvn24.pl wspomina, że "dziewczyny go wytropiły i został zatrzymany w Gdańsku". - Został wtedy skierowany na badania psychiatryczne i uciekł służbom przez okno - dodaje.

Po tej ucieczce Kowalski był poszukiwany przez kilka lat i w 2024 roku został zatrzymany na terenie Niemiec. Jednak znowu udało mu się uniknąć kary. - Rodzi się zasadnicze pytanie: czy w imieniu organów niemieckich decyzję podejmowała kobieta? Tego, niestety, nie wiemy - zastanawia się rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.

Mimo dwóch różnych europejskich nakazów aresztowania niemiecki sąd odmówił wydania poszukiwanego, powołując się na przepisy, według których nie można przeprowadzić ekstradycji, jeżeli oskarżony nie był obecny na ogłoszeniu wyroku. Chodzi o wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który w 2021 roku skazał Kowalskiego na cztery lata pozbawienia wolności.

Piotr Skiba przyznaje, że "nie udało się ze stroną niemiecką, która nie uwzględniła naszych europejskich nakazów aresztowania". - Natomiast oczekujemy, że jeśli dojdzie do przekroczenia granicy z innym państwem członkowskim, procedura będzie już bardziej korzystnie dla nas przeprowadzona - zastrzega.

A zatem jedyną nadzieją na skuteczne ujęcie oszusta jest jego wyjazd do innego kraju lub powrót do Polski.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: