Transakcja za miliony. Kiniarze kupili od wojskowych fragment Luny

Filmy wracają do Luny
Kino Luna wraca do gry
Źródło: Klemens Leczkowski, tvnwarszawa.pl
Samorząd Mazowsza kupił od Agencji Mienia Wojskowego brakujący fragment budynku, w którym znajduje się kino Luna. Otwiera to drogę do modernizacji kinowych przestrzeni przy Marszałkowskiej. We wtorek podpisano umowę na dokumentację projektową.

Mazowiecki Instytut Kultury, będący jednostką Samorządu Województwa Mazowieckiego, zarządza Luną od początku roku. Pierwsze miesiące poświęcono na odświeżenie wnętrz, w marcu kino zaprosiło do siebie widzów. Od razu zapowiedziano, że docelowo konieczny będzie generalny remont. Żeby w ogóle o nim myśleć, konieczne było uporządkowanie kwestii właścicielskich. W wyniku zaszłości historycznych hol kasowy oraz część biurowa miały bowiem innego właściciela – Agencję Mienia Wojskowego.

Odkupili fragment budynku

Jak zauważył we wtorek Robert Gajda, dyrektor warszawskiego oddziału AMW, zabiegi o przejęcie brakującego fragmentu nieruchomości rozpoczęły się w lipcu 2014 roku. – 10 lat próbowaliśmy ten temat pospinać. Udało się dzięki dobrej współpracy i dzięki zrozumieniu procedur na jakich zasadach funkcjonują obie jednostki – powiedział Gajda.

Ta druga jednostka to Samorząd Województwa Mazowieckiego, który musiał wyłożyć gotówkę. I to niemałą. - Kosztowało nas to "parę złotych", prawie 3,8 miliona. Ale takie są ceny nieruchomości w tej okolicy. Wszystko odbyło się zgodnie z operatami szacunkowymi – wyjaśnił Wiesław Raboszuk, wicemarszałek województwa mazowieckiego.

Jak dodał, transakcja była niezbędna, by móc zamówić projekt nowej Luny. – Teraz możemy przystąpić do projektowania. Za około dwa lata przystąpimy do robót budowlanych, które pewnie będą trwały też dwa lata – zapowiedział Raboszuk. Z tych wyliczeń wynika, że wszystko potrwa co najmniej do 2029 roku.

Doświadczony projektant

Póki co podpisano umowę na projekt. Jak podano wykonawca dostanie prawie trzy miliony złotych, by do czerwca 2027 roku opracować dokumentację projektową i uzyskać wszystkie pozwolenia, niezbędne do rozpoczęcia prac budowlanych.

Prezes Sound and Space Robert Lebioda, przyznał, że odczuwa "dużą presję społeczną", w związku tym projektem, ale przekonywał, że jego firma jest doskonale przygotowana do tego zadania.

- Od 20 lat zajmujemy się projektowaniem takich przestrzeni. Pracowaliśmy przy wielu multipleksach w całej Polsce, zarówno architektonicznie, jak i akustycznie. Mamy na koncie około 400 sal tego typu – opisywał swoje doświadczenie Lebioda (z wykształcenia jest akustykiem i architektem). - Ostatnie projekty, które realizowaliśmy to Teatr Polski w Bydgoszczy, teatry Polski i Kameralny we Wrocławiu oraz filharmonia w Słupsku – opowiadał.

Trzy sale o różnej wielkości

Podstawowe założenia są już znane. Zamiast obecnych dwóch dużych sal będą trzy o zróżnicowanej wielkości. Jedna pozostanie duża - na 329 miejsca, drugą średnią przewidziano na 99 widzów, a trzecia kameralna pomieści 42 kinomanów. W budynku wymienione zostaną wszystkie kilkudziesięcioletnie instalacje, w tym sanitarna i elektryczna.

Radna województwa mazowieckiego Katarzyna Bornowska zdradziła, że trwają też rozmowy, by budynek zmienił się na zewnątrz. Dziś wpisuje się w obraz tej części Marszałkowskiej, która przegrywa z pseudografficiarzami i pospolitymi wandalami, o czym pisaliśmy więcej kilka miesięcy temu. – Czynimy wraz z miastem starania, żeby Luna odzyskała blask także na zewnątrz – zaznaczyła. W późniejszej rozmowie z tvnwarszawa.pl, doprecyzowała, że chodzi przede wszystkim o wsparcie wspólnoty mieszkaniowej w pozyskiwaniu środków na remont zdewastowanej elewacji.

Edukacja, dekaefy, festiwale

Od powrotu Luny na kinową mapę Warszawy, w marcu tego roku, odwiedziło ją 71 tysięcy osób. Placówka uczestniczy w programach edukacyjnych dla szkół, ale - jak zauważył wicemarszałek Raboszuk - młodzież szkolna odpowiada tylko za kilkanaście procent widowni. – Reszta, czyli ponad 80 procent, to widzowie indywidualni, co pokazuje, że Luna sama w sobie jest atrakcyjna, że chodzą do niej nie tylko grupy zorganizowane przez szkoły. Te liczby tworzą obraz sukcesu Luny – zachwalał pracę kiniarzy z Marszałkowskiej.

– Nie próżnowaliśmy przez ostatnie osiem miesięcy – przyznała Sara Niesporek-Broniszewska, kierowniczka kina. – Dużo rozmawialiśmy z widzami, bo jesteśmy tutaj dla nich. Chcemy łączyć rozrywkę z edukacją filmową. 10 tysięcy dzieciaków uczestniczyło w różnych programach edukacyjnych. Starszych widzów staramy się edukować, zapraszając na dyskusyjne kluby filmowe. W ramach DKF pokazujemy najważniejsze światowe filmy. Każdej projekcji towarzysz słowo wstępu, a po seansie dyskutujemy, poszerzamy horyzonty, dajemy przestrzeń do rozważań – tłumaczyła Niesporek-Broniszewska.

Ponadto Luna było współorganizatorem pięciu festiwali filmowych, m.in. dwóch największych i najważniejszych – Millenium Docs Against Gravity i Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Ten drugi wrócił tu po 19-letniej przerwie. – Od listopada zapraszamy na retrospektywę twórczości Akiry Kurosawy, w ramach której będzie można zobaczyć pięć zrekonstruowanych filmów japońskiego reżysera – zapowiedziała kierowniczka kina.

Siedem dekad tradycji

Luna działa w ramach sieci kin studyjnych, to jedno z ostatnich niesieciowych kin w Warszawie. Znajduje się przy Marszałkowskiej 28 od 1955 roku. Powstało w podziemiach jednej z kamienic osiedla MDM.

Filmy wracają do Luny
Filmy wracają do Luny
Źródło: tvnwarszawa.pl
Czytaj także: