Poznali się w internecie. Ona, lat 33 z Gliwic, on trzy lata młodszy z Dąbrowy Górniczej. Spotkali się w realu. Poprosił ją o pożyczkę, zaciągnęła kredyt. - W tym momencie amant przestał być szarmancki. Stał się szorstki, a następnie nieuchwytny - relacjonują policjanci. Gdy zapukali do 30-latka, najbardziej zaskoczona była jego żona i dzieci.
33-latka z Gliwic na Śląsku zawiadomiła policję o oszustwie matrymonialnym.
Jak relacjonuje gliwicka policja, kobieta poznała młodszego o trzy lata mężczyznę przez internet. - Spotkali się w rzeczywistości - potwierdza Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
To miał być "mężczyzna jej życia". Gdy poprosił ją o przysługę – pożyczkę, ona bez wahania wzięła kredyt. - W tym momencie amant przestał być szarmancki. Stał się szorstki, a następnie nieuchwytny - relacjonują policjanci.
Żona zaskoczona i gromadka dzieci
Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie 33-latki i namierzyli jej ukochanego w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej w tym samym województwie.
Policjanci: - W chwili zatrzymania najbardziej zaskoczona tym faktem była żona podejrzanego oraz spora gromadka jego dzieci.
Detektywi z III komisariatu w Gliwicach już na wstępnym etapie dochodzenia uznali, że internetowy amant może mieć na koncie więcej tego typu przestępstw. Jak informują, podczas przeszukania mieszkania zebrali dowody potwierdzające tę tezę. Oszukanych kobiet - twierdzą - mogło być więcej.
29 października, na wniosek policji i prokuratora, Sąd Rejonowy w Gliwicach tymczasowo aresztował 30-latka na trzy miesiące. Dochodzenie trwa.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja