Nie ma żadnego powodu, żeby prezydent czuł się jakimś patronem tego rządu - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Dodał, że umowa koalicyjna ani skład rządu "to nie jest sprawa prezydenta Andrzeja Dudy". Poinformował, że opozycja demokratyczna będzie gotowa do tego, żeby 14 listopada powoływać rząd.
Prezydent Andrzej Duda przeprowadził po wyborach parlamentarnych konsultacje z reprezentantami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie. W zeszły czwartek poinformował, że jest dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera. Uściślił, że kandydatem PiS jest Mateusz Morawiecki, a Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy - Donald Tusk. Opozycja demokratyczna może liczyć w nowym Sejmie na 248 mandatów, PiS - na 194.
Decyzji prezydenta, komu powierzy misję tworzenia rządu, jeszcze nie ma. Andrzej Duda oświadczył również w czwartek, że wstępnie zaplanował pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji na poniedziałek, 13 listopada.
Grabiec o tworzeniu rządu
Rzecznik PO Grabiec został zapytany w "Rozmowie Piaseckiego", czy opozycja demokratyczna chce być na tyle zaawansowana w tych rozmowach koalicyjnych, że będzie mogła 13 listopada pokazać Polsce, ale przede wszystkim Andrzejowi Dudzie, gotową umowę koalicyjną podpisaną przez czterech liderów, gotowy skład rządu i na przykład 248 podpisów posłów, którzy opowiedzą się za rządem, umową koalicyjną i kandydatem na premiera. - Będziemy gotowi do tego, żeby 14 listopada właściwie powoływać rząd - powiedział Grabiec.
Dopytywany, czy opozycja chce przy pomocy takiej metody poddawać presji prezydenta, odparł, że "nie rozumie oczekiwań prezydenta formułowanych w ich stronę". - Rola prezydenta jest opisana w konstytucji. On ma pomóc w systemie parlamentarno-gabinetowym, w wyłonieniu rządu - zaznaczył polityk PO.
- Umowa koalicyjna ani skład rządu, zwłaszcza w tym zakresie, który w ramach konstytucji nie jest związany ze współpracą z prezydentem, z szacunkiem dla głowy państwa, ale to nie jest sprawa prezydenta Andrzeja Dudy - mówił Grabiec. - Nie ma żadnego powodu, żeby prezydent czuł się jakimś patronem tego rządu, zwłaszcza, że jest z innego środowiska politycznego - dodał.
Dopytywany, czy to oznacza, że koalicja demokratyczna do 13 listopada tej umowy koalicyjnej prezydentowi nie zaniesie, chociaż ta umowa koalicyjna może stać się faktem, odpowiedział, że "liderzy o tym zdecydują", ale, dodał, "nie ma żadnych podstaw, nie ma takiego zwyczaju, nie było tego nigdy, nie wynika to z konstytucji, żeby prezydent miał jakoś recenzować umowę koalicyjną czy skład rządu". - To nie jest jego rola - zaznaczył Grabiec.
Grabiec: trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś spoza świata politycznego pojawił się w Ministerstwie Finansów
Grabiec pytany, na ile to będzie autorski rząd Donalda Tuska, odparł, że szef PO "dba o to, żeby to był partnerski układ". - Nasi partnerzy sami formułują pomysły na to jak rząd powinien funkcjonować, jakie obszary są dla nich ważne, kto powinien obsadzać te funkcje, ale oczywiście premier jako osoba kierująca pracą rządu ma tutaj ostatnie słowo - powiedział.
Rzecznik PO dopytywany, czy ministrem finansów będzie osoba z partii, czy osoba z tak zwanego rynku, odpowiedział, że "przy tym układzie koalicyjnym, gdzie mamy cztery partie i musi być pełna współpraca z parlamentem, trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś zupełnie spoza świata politycznego pojawił się w Ministerstwie Finansów i od razu mógł funkcjonować w pełni synergicznie z całym rządem". - Ale tutaj decyzja należy do premiera – dodał.
Na pytanie prowadzącego czy wyobraża sobie, że nowy rząd będzie jeszcze pogłębiał deficyt budżetowy, Grabiec odpowiedział, że "nie wyobraża sobie tego", podkreślając, że "najważniejsze jest dotrzymywanie zobowiązań wyborczych".
- W pewnych miejscach trzeba oszczędzać po to, by realizować obietnice wyborcze. Na pewno nie będzie tak, że będziemy spowalniać realizację obietnic wyborczych ze względu na kryzysową w pewnym sensie sytuację, jaką zostawia nam PiS. Polacy nie po to nas wybrali, żebyśmy teraz odwracali się od tych obietnic. Wszystkie 100 konkretów jest aktualne, wszystkie obietnice, które wymagają finansowania, są aktualne. Z pewnością rząd Donalda Tuska znajdzie lepszy sposób na to, by finansować również wydatki społeczne niż rząd PiS. Tak, żeby to nie obciążało gospodarki, zwłaszcza przedsiębiorców – mówił Grabiec.
Rzecznik PO: ważne ministerstwa będą podzielone między wszystkie cztery partie
Rzecznik PO mówił, że "ważne ministerstwa będą podzielone między wszystkie cztery partie". Odnosząc się do trwających rozmów koalicyjnych, powiedział, że teoretycznie mogłyby trwać jeszcze kilka tygodni, ale "jesteśmy już blisko finału". - Myślę, że potrzeba jeszcze kilku godzin, być może kilku spotkań - dodając, że "rozmowy idą bardzo dobrze".
Mówiąc o umowie koalicyjnej, Grabiec powiedział, że "będzie to bardziej deklaracja kierunków działania”. - Szczegółowe działania to będzie kwestia działania klubów parlamentarnych, a przede wszystkim rządu. Skład rządu, ministrowie, którzy tam się znajdą, będą starali się oczywiście realizować programy własnych partii, ale tam nie ma wielu punktów kolizyjnych - zaznaczył.
Grabiec został zapytany także, czy marszałek Sejmu będzie rotacyjny czy stały. - To jest kwestia umowy liderów, ale te rozwiązania, które są w Parlamencie Europejskim dotyczące rotacji wydają się sensowne w sytuacji, kiedy mamy cztery ugrupowania, które tworzą koalicję - powiedział. - Nie wykluczałbym takich rozwiązań, że będzie zawieranie kompromisu dotyczącego podziału kadencji - dodał.
Dopytywany, czy 13 listopada pojawi się nazwisko Szymona Hołowni jako kandydata opozycji na marszałka Sejmu, odparł, że nie chce ujawniać nazwisk. Dodał, że ogłoszą to sami liderzy. Grabiec podkreślił, że "rotacyjny" marszałek Sejmu jest jedną z opcji.
Na pytanie, czy marszałkiem Senatu będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, Grabiec odpowiedział: - mamy świetnych kandydatów .- Nie ma rozstrzygnięcia personalnego, natomiast na pewno Donaldowi Tuskowi zależy na partycypacji w układzie władzy i w rządzie, w innych funkcjach, ale kto to będzie i czy w Senacie, to pokażą najbliższe dni - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24