Nagły, niespodziewany powrót do kraju generała dowodzącego Eurokorpusem poruszył w marcu ubiegłego roku elity polskiej armii oraz sojusznicze. Towarzyszył mu lakoniczny komunikat resortu obrony narodowej.
"Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne dotyczące poświadczenia bezpieczeństwa osobowego generała broni Jarosława Gromadzińskiego, w związku z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera" - to fragment komunikatu resortu obrony z marca ubiegłego roku.
Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych samo wszczęcie "postępowania kontrolnego" oznacza natychmiastowe odebranie dostępu do tajemnic polskich, NATO i Unii Europejskiej. Wojskowy kontrwywiad swoje postępowanie skończył szybko - w cztery miesiące od jego rozpoczęcia - decyzją o odebraniu certyfikatów, którą podtrzymała Kancelaria Premiera. To był pierwszy moment, w którym generał mógł zaskarżyć decyzję do sądu administracyjnego.
I w ubiegłym tygodniu to pierwsze sądowe starcie przegrał. Decyzją Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie jego skarga została oddalona. Skład sędziów zrobił to na posiedzeniu niejawnym, dlatego zarówno argumentacja Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jak obrony generała pozostaje tajemnicą.
Sam Gromadziński kilkakrotnie publicznie deklarował, że nie ma sobie nic do zarzucenia. "Pełniąc służbę na stanowiskach dowódczych, w kraju oraz za granicą, zawsze godnie reprezentowałem mundur żołnierza polskiego" - to fragment jego oświadczenia.
Sprawę jego poświadczeń bezpieczeństwa natychmiast podchwycili również politycy PiS, z którymi Gromadziński blisko współpracował.
- To działanie przeciwko niemu podjęli ludzie, którzy mają swoją jasną tożsamość. Mają za sobą głęboką współpracę nielegalną, szkodliwą dla Polski ze służbami specjalnymi Federacji Rosyjskiej - tak komentował to były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
W tej sprawie zapytania poselskie składał również następca Macierewicza w fotelu ministra obrony, czyli Mariusz Błaszczak.
Ten rodzaj postępowań chroni tajemnica. To są delikatne rzeczy, również dlatego, by nie narażać na szwank dobrego imienia choćby publicznym praniem osobistych brudów.mówi tvn24.pl wysoki rangą urzędnik MON.
Wyrok WSA nie zamyka jeszcze sprawy - generał może się od niego odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sam Eurokorpus to wojskowa struktura szybkiego reagowania, którym zarządzają wchodzące w jego skład państwa, m.in. Niemcy, Francja, Hiszpania, a od początku 2022 roku także Polska. Gen. Gromadziński był pierwszym Polakiem na stanowisku dowódcy tej struktury. Dowództwo jest zlokalizowane w Strasburgu i odpowiada za zarządzanie oddziałami sojuszniczymi w operacjach kryzysowych, humanitarnych i ratunkowych.
Tuż przed objęciem tej posady generał był radcą-koordynatorem szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a wcześniej był pierwszym dowódcą formowanej od 2018 roku 18 dywizji zmechanizowanej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz