Premier Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek o zakończeniu akcji ewakuacyjnej z Afganistanu. Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przekazał, że do Polski przetransportowano ponad 1100 osób, z czego 937 to obywatele Afganistanu, osoby współpracujące z polskim wojskiem i dyplomacją oraz ich rodziny.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował o zakończeniu działań ewakuacyjnych podczas wspólnej konferencji w KPRM z ambasadorem Afganistanu w Polsce Tahirem Qadirym oraz szefem kancelarii premiera Michałem Dworczykiem. - Dzisiaj kończy się akcja ewakuacyjna, którą zorganizowaliśmy dla Polaków i dla współpracowników Polaków z Afganistanu - przekazał szef rządu.
Premier Morawiecki o ewakuacji z Afganistanu
- Akcję rozpoczęliśmy już w czerwcu, kiedy sytuacja w Afganistanie zaczęła się pogarszać. To wtedy ściągnęliśmy do Polski pierwszych współpracowników, pierwszych tłumaczy, pierwsze osoby, które współpracowały z nami przez wiele lat, a także część Polaków, która w Afganistanie pełniła służbę na rzecz międzynarodowej misji pokojowej, międzynarodowej misji stabilizacyjnej - mówił premier.
Premier Morawiecki zapewniał, że "Polska nie zostawia swoich przyjaciół w potrzebie". Zaznaczył, że wszyscy, którzy są ściągnięci z Afganistanu, to są albo Polacy, pracujący tam na rzecz stabilności i pokoju, albo współpracownicy Polaków.
Dodał, że strona polska została poproszona przez organizacje międzynarodowe o udzielenie wsparcia w procesie logistycznym. - Polska pomogła międzynarodowym organizacjom w ewakuacji zarówno sprzętu, jak i personelu z terenu Afganistanu - mówił. Poinformował, że pomogliśmy w ewakuacji ludzi także innym krajom UE, m.in. Litwie i Estonii, również obywatele Niemiec byli na pokładzie polskich samolotów. - Polska nie zostawia w potrzebie tych, którzy z nami współpracują. Staramy się wszędzie tam, gdzie możemy zapewnić pomoc i wsparcie - podkreślił premier.
Podsumowanie ewakuacji z Afganistanu
Premier poinformował, że do Polski sprowadzonych zostało około 900 Afgańczyków, w tym około 300 kobiet i około 300 dzieci. - Zapewnimy im oczywiście także wsparcie tutaj na terytorium RP - zaznaczył.
Jak sprecyzował Michał Dworczyk, na moście powietrznym łączącym Kabul z Warszawą odbyły się 44 loty, dzięki którym do Polski "przewieziono ponad 1100 osób, z czego 937 osób to są obywatele Afganistanu, którzy współpracowali w ciągu ostatnich 20 lat z oddziałami polskimi i z polską dyplomacją". - To były osoby, które mogły być zagrożone i wyraziły chęć wyjazdu - powiedział.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, na konferencji zorganizowanej po godzinie 9 precyzował, że podczas całej akcji ewakuacyjnej przetransportowano prawie 1300 osób, z czego nieco ponad tysiąc zostanie w Polsce przez najbliższy czas. Dodał, że nieco ponad 200 osób to są współpracownicy ewakuowani na prośbę innych państw i organizacji.
Dworczyk powiedział, że "ewakuowani to były osoby, które mogły być zagrożone, które wyraziły chęć wyjazdu". - Te osoby wraz z rodzinami otrzymały taką możliwość i przeprowadziliśmy tę ewakuację. W ciągu tych dni udało nam się absolutną większość tych osób, do których udało się dotrzeć, ewakuować do Polski - podał.
Szef kancelarii premiera przypomniał, że w zeszły poniedziałek po decyzji o przeprowadzeniu operacji ewakuacji został utworzony most powietrzny pomiędzy Warszawą, Tbilisi w Gruzji, Nawoi w Uzbekistanie i stolicą Afganitanu, Kabulem. - Na odcinku Warszawa - Nawoi latały samoloty rządowe, cywilne. Natomiast między Nawoi a Kabulem latały samoloty wojskowe - mówił Dworczyk.
Dworczyk o pomocy dla państw sojuszniczych i organizacji międzynarodowych
Szef KPRM powiedział, że "operacja w ramach solidarności sojuszniczej była dużo szersza niż wyłącznie prowadzenie ewakuacji" i dodał, że "ona jeszcze trwa". - Po ustaleniach pana premiera z sekretarzem generalnym NATO [Jensem Stoltenbergiem - red.] do Polski czasowo przybyło około 500 współpracowników NATO, którzy później trafią do krajów docelowych. My na razie zabezpieczamy ich transport i czasowy pobyt w Polsce - poinformował Dworczyk.
Powiedział, że "wywiązując się z naszych zobowiązań wobec partnerów zagranicznych i pomagając im - z Unii Europejskiej trafi do nas 45 unijnych współpracowników afgańskich, którzy w ostatnich latach pracowali w Kabulu na rzecz UE". Oświadczył również, że "w ramach NATO wydzielone zostały na prośbę sojuszu siły i środki Polskich Sił Zbrojnych w ramach mechanizmu działania kryzysowego, którymi będziemy nadal wspierać naszych sojuszników". Podkreślił, że "wszyscy, którzy blisko współpracowali, do których udało się dotrzeć zostali zabrani do Polski".
- Poza wywiązaniem się z honorowego zobowiązania wobec osób, które pomagały Polakom w ciągu ostatnich 20 lat, pomogliśmy obywatelom i rządom innych krajów - Litwie, Estonii, Holandii, Czechom, Niemcom, organizacjom takim jak MKOl [Międzynarodowy Komitet Olimpijski - red.], Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz innym organizacjom międzynarodowym, które zwróciły się do nas o pomoc - dodał.
"Dziś kończymy akcję ewakuacyjną w Afganistanie"
Premier i szef KPRM byli pytani na konferencji, kiedy z Afganistanu wrócą polscy wojskowi oraz kiedy będą w Polsce współpracownicy NATO z tego kraju, których mamy przyjąć. - Misja amerykańska kończy się 31 sierpnia, misja brytyjska jutro, 27 sierpnia, najpóźniej 28, nasza misja kończy się dzisiaj - powiedział Morawiecki. Dodał, że niektórzy ludzie będą jeszcze transportowani z terenów bezpiecznych, takich jak Uzbekistan, ale "dziś kończymy akcję ewakuacyjną w Afganistanie".
Mówiąc o współpracownikach NATO, którzy mają dotrzeć do Polski, szef KPRM zaznaczył, że w tej sprawie "trwają negocjacje na poziomie roboczym z główną kwaterą NATO". - Ostatni samolot z cywilami wyląduje o 10.30 - powiedział.
Premier pytany był o pomysł "na zagospodarowanie, znalezienie pracy ewakuowanym Afgańczykom". - Polska, wykonując nasze zobowiązania sojusznicze, a także pomagając współpracownikom Polski, zdecydowała się na przeprowadzenie tej sprawnej akcji ewakuacyjnej i Polska staje się dla tych osób pewną przystanią bezpieczeństwa - odpowiedział szef rządu.
Jak dodał, "te osoby są wolnymi Afgańczykami". - Część z nich, jak tylko będą bezpieczne, normalne warunki w Afganistanie, będzie chciała udać się tam z powrotem. Pomożemy w tym procesie także, a dzisiaj są wolnymi przyjaciółmi Polski - zaznaczył. - Polska nie zostawia swoich przyjaciół w potrzebie i staramy się zawsze w takich sytuacjach pomagać - podkreślił.
Ambasador Afganistanu: Polska stała z nami ramię w ramię
W czasie konferencji ambasador Afganistanu w Polsce Tahir Qadiry podziękował szefowi polskiego rządu za pomoc przy ewakuacji. - W moim kraju trwa kryzys humanitarny. Niezależnie od tego kryzysu nasz wspaniały partner, Polska stała ramię w ramię z nami, z Afganistanem - powiedział Qadiry.
- W roku 2001 po upadku reżimu talibów Polska zaangażowała się w misję stabilizacyjną w Afganistanie, zostawiając wspaniałe dziedzictwo w sercu obywateli Afganistanu. W roku 2021 polscy żołnierze musieli wrócić do Afganistanu w wyniku tego kryzysu, wyciągając rękę do tych wszystkich, którzy wspierali polską misję w Afganistanie przez te wszystkie lata - podkreślił.
Wskazał, że ewakuowane osoby z Afganistanu, które w ostatnich dniach przyleciały do Polski to "najlepsi ludzie w moim kraju". - Oni wniosą wielki wkład w gospodarkę Polski, a gdy sytuacja w Afganistanie się zmieni, gdy będą mieli zapewnione bezpieczeństwo, wrócą do swojego kraju - zaznaczył.
- Jesteśmy zdruzgotani sytuacją [w Afganistanie - przyp. red.], ale poczucie, że mamy takich wspaniałych przyjaciół daje nam nadzieję i siłę. Jesteśmy przekonani, że Polacy są częścią naszego DNA. My nigdy nie poddamy się tyranii nam narzuconej. To jest ta część dziedzictwa polskiej misji w Afganistanie. Powstaniemy kiedyś jako naród jedności i odzyskamy wolność - dodał.
Podczas konferencji Tahir Qadiry przekazał na ręce premiera Mateusza Morawieckiego list otwarty, w którym ambasador Afganistanu wyraził wdzięczność wobec Polski i Polaków.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRM