Mógł odpowiedzieć na to pytanie zupełnie inaczej - przyznaje w rozmowie z reporterem TVN24 w "Faktach po Faktach" Ronen Bergman, dziennikarz, który w Monachium zapytał premiera Mateusza Morawieckiego o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Odpowiedź szefa polskiego rządu wywołała lawinę komentarzy, nie tylko w Izraelu.
Izraelski dziennikarz mówił, że idąc na panel dyskusyjny z udziałem premiera Morawieckiego, nie planował zadawać żadnych pytań. Spodziewał się, ze szef polskiego rządu powie coś na temat nowelizacji ustawy o IPN i chciał to usłyszeć. Morawiecki jednak tego tematu nie poruszał.
"Myślę, że moja matka się myliła. Historycznie"
- Trochę byłem zły i rozczarowany, więc kiedy otrzymaliśmy czas na pytania, to poprosiłem pana ambasadora Ischingera [Wolfgang Ischinger, były niemiecki dyplomata, przewodniczący konferencji w Monachium - przyp. red.], żeby móc się wypowiedzieć - wyjaśniał Bergman.
Jak dodaje, kiedy wstał i chciał zadać pytanie, napłynęły rodzinne wspomnienia - opowieści o Holokauście w Polsce i o stosunku Polaków do Żydów. Przyznał, że jego pochodząca z Polski matka, która w czasie wojny była dzieckiem, mówiła, iż "Polacy byli gorsi od nazistów".
- Historycznie rzecz ujmując, nie sądzę w jakikolwiek sposób, żeby Polacy mieli być gorsi od nazistów - zastrzegł Bergman w rozmowie z reporterem TVN24. - Myślę, że moja matka się myliła. Historycznie. Oczywiście, naziści byli gorsi, w końcu to oni zaczęli wojnę, to oni najechali na Polskę i resztę Europy Wschodniej, to oni zbudowali obozy śmierci w Polsce i wszędzie indziej, to oni byli panami Holokaustu. Nie ma wątpliwości - zaznaczał dziennikarz.
Wymiana zdań na konferencji w Monachium
Opisywana przez Bergmana sytuacja miała miejsce w ubiegłą sobotę, na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Dziennikarz, zwracając się do szefa polskiego rządu w sprawie nowelizacji ustawy o IPN, przedstawił historię swojej urodzonej w Polsce matki, która przeżyła Holokaust, ale wielu członków jej rodziny zginęło, ponieważ rzekomo zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków. Następnie oświadczył: - Gdybym opowiedział jej historię w Polsce, byłbym uznany za przestępcę? Co wy próbujecie zrobić? Dolewacie oliwy do ognia - stwierdził.
Odpowiadając na pytanie Bergmana, Morawiecki powiedział między innymi: - Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane, jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy sprawcy [ang. perpetrators]. Tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy czy ukraińscy - nie tylko niemieccy".
W Izraelu odebrano wypowiedź Morawieckiego jako stwierdzenie, że wśród sprawców Holokaustu byli także Żydzi, co wywołało ostrą reakcję, także dyplomatyczną.
"Z perspektywy pewnie ująłby to inaczej"
Ronen Bergman w rozmowie z reporterem TVN24 przyznał, że spodziewał się zupełnie innej odpowiedzi od polskiego premiera i że kiedy zadawał mu pytanie, bardzo się wzruszył i prawie rozpłakał. - Myślałem, że premier Morawiecki, będący - jak rozumiem - naprawdę błyskotliwym, młodym, wyszkolonym dyplomatą, zaoferuje mi współczucie i powie coś bardzo ogólnego. Wyjaśni, czym jest ta ustawa, tak samo, jak starał się to wyjaśniać dziennikarzom z Izraela parę tygodni temu, kiedy ich zaprosił - podkreślał.
- Wydaje mi się, że wziąłem go z zaskoczenia. Z perspektywy pewnie ująłby to inaczej, ale wydaje mi się, że był absolutnie szczery w tym, co powiedział. To nie była próba dyplomacji, to nie była manipulacja. Powiedział dokładnie to, co myśli - przekonywał Bergman.
Dodał jednocześnie, że warto posłuchać całości wypowiedzi Morawieckiego, a nie tylko - jak ocenił - "tego oburzającego zdania".
- Zakładam, że z tyłu głowy chciał powiedzieć, iż w wielu krajach są społeczności takich sprawców, bandytów, przestępców, ludzi spoza prawa, którzy wtedy rozkwitają, którzy korzystają z wojny. Część z nich jest Polakami, część Ukraińcami, Żydami, Rosjanami. I to właśnie oni sprzedawali Żydów nazistom - tłumaczył izraelski dziennikarz.
"Izraelczycy to są ludzie, którzy naprawdę łatwo przebaczają"
- Przyjaciele z Polski pytali mnie: co mogłoby naprawić stosunki między krajami, które teraz na poziomie politycznym i również ludzkim są bardzo słabe? Co mogłoby je naprawić? I mówię im: słuchajcie, Izraelczycy to są ludzie, którzy naprawdę łatwo przebaczają, wszystko z wyjątkiem jednej rzeczy: Holokaustu - podsumował Ronen Bergman w "Faktach po Faktach".
Autor: mk//now / Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24