Taka była wola Rafała Trzaskowskiego i Donalda Tuska. Chyba wszyscy w Platformie Obywatelskiej, łącznie z Rafałem Trzaskowskim, są zainteresowani tym, żeby ta władza była zintegrowana - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Odniósł się do wspólnego spotkania lidera PO i prezydenta Warszawy z mieszkańcami Białej Podlaskiej.
Przewodniczący PO Donald Tusk spotkał się w poniedziałkowe popołudnie z wyborcami w Białej Podlaskiej. W spotkaniu wziął także udział Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy wzywał do zaangażowania w kampanię i poparcia Tuska.
Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego", że wspólne spotkanie to "demonstracja jedności". - Taka była wola Rafała Trzaskowskiego, Donalda Tuska. Tak to zostało zaplanowane - dodał.
Grabiec podkreślał, że "nie da się robić polityki na zewnątrz, zwłaszcza z tak trudnym przeciwnikiem jak PiS, w sytuacji, kiedy wewnątrz jest bałagan i nie wiadomo właściwie, kto trzyma kierownicę".
Pytany, czy były momenty, kiedy był bałagan, przyznał, że "był okres tego roku, kiedy środowisko sympatyków Rafała Trzaskowskiego zastanawiało się, jaki model wybrać dla skonsumowania tych 10 milionów głosów, które wyszły poza elektorat Platformy w drugiej turze" wyborów prezydenckich. - Wiem, że takie rozterki były wśród wielu działaczy, ale one zostały jednoznacznie rozstrzygnięte - dodał.
- Chyba wszyscy w Platformie, łącznie z Rafałem Trzaskowskim, są zainteresowani tym, żeby ta władza była zintegrowana - mówił.
W ostatnim czasie pojawiały się spekulacje medialne, że Rafał Trzaskowski mógłby zastąpić Donalda Tuska jako kandydat na premiera rządu całej opozycji.
Grabiec: to, że idziemy jako jedna armia, zapewnia Donald Tusk
Rzecznik PO został zapytany, czy na partii "robią wrażenie sondaże, w których wyborcy opozycji mówią, że wolą Trzaskowskiego od Tuska".
- To jest wartość dodana - powiedział Grabiec. - Jak pytamy o te rankingi popularności, zaufania, Rafał Trzaskowski jest najbardziej popularnym politykiem w Polsce (…), natomiast w wielu sondażach z ostatniego miesiąca, gdzie pada pytanie, kto powinien być lokomotywą wyborczą opozycji, liderem opozycji - wskazują na Donalda Tuska - mówił.
- Myślę, że nasi wyborcy mają świadomość, że pewna zdolność do integracji wokół siebie ludzi Rafała Trzaskowskiego poszerza elektorat Platformy. Natomiast to, że idziemy jako jedna armia, zapewnia Donald Tusk. Nie da się wzmocnić Platformy, pozbywając się jednego z tych trzonów - dodał.
Pytany, czy ta armia we wtorek wysłała "sygnał: nasz premier Donald Tusk, nasz prezydent Rafał Trzaskowski" i taki ma być układ w kampanii wyborczej w 2023 i 2025 roku, Grabiec odparł, że "nie dzielą skóry na niedźwiedziu, ale bardzo chciałby, żeby Rafał Trzaskowski był prezydentem Polski". Dodał, że było blisko.
Jak mówił, lider zwycięskiej partii to jest naturalny kandydat na premiera.
- Jestem osobiście przekonany, że ten rząd musi być bardzo silny i wszyscy liderzy partii wchodzący w skład koalicji muszą być w tym rządzie. Nie da się z tylnego fotela kierować takim rządem, który ma przeciwko sobie upolityczniony Trybunał, upolitycznioną prokuraturę, który ma przeciwko sobie prezydenta i ogromną opozycję w Sejmie, bo wszystko wskazuje na to, że PiS zachowa około 30 procent poparcia do momentu wyborów - mówił rzecznik PO.
Pytany, czy to sygnał, że w przypadku przejęcia władzy przez opozycję, Donald Tusk, Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz weszliby do rządu na stanowiska premierów i ministrów, odpowiedział, że "tak byłoby najlepiej".
"Żaden wariant poza wspólną listą całej opozycji nie gwarantuje zwycięstwa"
Zapytany, czy gdyby od kroku w tył Tuska i tego, by przestał być główną twarzą opozycji w wyborach parlamentarnych, zależały losy wspólnej listy, lider PO byłby w stanie to zrobić, Grabiec powiedział, że "nie ma takiej opcji".
- Jesteśmy cały czas w kontakcie z naszymi partnerami. Problem nie polega na tym, kto jest liderem (…), problem to jest kwestia definicji interesu poszczególnych partii - dodał.
Zdaniem rzecznika PO "żaden wariant poza wspólną listą całej opozycji nie gwarantuje zwycięstwa". - Porozumienie z Lewicą czy Szymonem Hołownią daje w wielu sondażach uzyskanie przewagi nad PiS-em, kilkupunktowej czasem, ale tak naprawdę dynamika dopiero pokaże, jaki jest potencjał tych formacji - mówił.
Pytany, czy wyborcy Koalicji Obywatelskiej nie zaakceptowaliby koalicji z Lewicą, ocenił, że "istotna część z nich miałaby wątpliwości". - A jeszcze większe wątpliwości miałaby część wyborców Lewicy - dodał.
Grabiec o marszu 4 czerwca: myślę, że wiele osób ma ochotę zamanifestować to, że chcą zmiany
Odniósł się także do zapowiedzianego przez Tuska marszu, który Platforma Obywatelska zorganizuje 4 czerwca w Warszawie.
Zdaniem rzecznika PO marsz będzie impulsem w kampanii. - Myślę, że wiele osób ma ochotę zamanifestować to, że chce zmiany. Czujemy to po spotkaniach w terenie - dodał.
Jak mówił, jest taka potrzeba "tym bardziej po upadku właściwie idei wspólnej listy, po zdecydowanych wypowiedziach naszych partnerów, że nie chcą budować wspólnej listy w tym momencie". Dodał, że "nasi wyborcy oczekują, że coś się wydarzy, pokażemy siłę, determinację".
Grabiec mówił, że "wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli do ostrej kampanii pójść sami jako Koalicja Obywatelska".
Grabiec o kontroli wyborów
Odniósł się także do kwestii kontroli wyborów parlamentarnych. Powiedział, że PO chce mieć w każdej komisji wyborczej swojego przedstawiciela. - Mamy wspólnie z KOD-em i innymi partiami ambicje, żeby tam też znaleźli się obserwatorzy przygotowani do tej roli - dodał.
- Wiemy też z ostatnich wyborów, że są takie pokusy w wielu miejscach, żeby tych głosów dosypać. Oczywiście to jest trudne w tym systemie na skalę masową, ale wiemy, że w wielu okręgach - tak było w wyborach chociażby do Senatu - 10 głosów czy 20 zmienia wynik wyborów. Oczywiście na wielką skalę nie da się dosypać komuś 10 procent, to w Polsce jest niemożliwe, w każdej komisji ktoś jednak by zaprotestował, ale te modyfikacje, które wpływają na dziesiątki, setki głosów są możliwe, dlatego tego będziemy pilnować - mówił Grabiec.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24