Kto ponosi odpowiedzialność za sprzedaż działki pod CPK? Horała: ten, kto podpisał zgodę

02 1045 kawa cl-0004
Horała: o sprzedaży działki dowiedziałem się niedawno
Źródło: TVN24
Odpowiedzialność ponosi ten, kto podpisał zgodę na tą sprzedaż, czyli pan minister Romanowski - powiedział w "Kawie na ławę" w TVN24 Marcin Horała, były pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego, pytany o aferę wokół sprzedaży działki. Dlaczego informacje ujawniono dopiero dwa lata po przejęciu władzy przez Koalicję 15 października? - Być może (prokuratura) jest zarobiona innymi sprawami, które się toczą wobec Prawa i Sprawiedliwości - komentowała Dorota Łoboda, posłanka KO.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydało w 2023 roku, niedługo przed oddaniem władzy przez PiS, zgodę na sprzedaż wiceprezesowi firmy Dawtona Piotrowi Wielgomasowi działki o powierzchni 160 hektarów w miejscowości Zabłotnia, przez którą między innymi ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do CPK.

Działka należała do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Właściciele Dawtony dzierżawili ją od 2008 roku i wcześniej bezskutecznie ubiegali się o jej wykup. Ostatecznie transakcja została zawarta 1 grudnia 2023 roku, a Dawtona zapłaciła za działkę prawie 23 miliony złotych. Według Wirtualnej Polski wartość działki wzrośnie nawet kilkunastokrotnie - niebawem może kosztować nawet 400 milionów złotych.

Po ujawnieniu informacji prezes PiS Jarosław Kaczyńskie zawiesił w partii Roberta Telusa, byłego szefa MRiRW, Rafała Romanowskiego, byłego wiceszefa MRiRW, Waldemara Humięckiego, byłego szefa KOWR oraz byłego zastępcę dyrektora oddziału KOWR w Warszawie Jerzego Wala.

Sprawę komentowali w "Kawie na ławę" w TVN24: Dorota Łoboda (KO), Marcin Horała (PiS), Ryszard Petru (Polska 2050), Anna Maria Żukowska (Lewica), Alvin Gajadhur (kancelaria prezydenta) oraz Michał Wawer (Konfederacja). 

Horała: o sprzedaży działki dowiedziałem się niedawno

Marcin Horała w czasach rządów PiS-u był pełnomocnikiem rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. W listopadzie 2023 roku otrzymał alarmujące pismo od prezesa CPK o możliwości sprzedania kluczowej działki. Jakie podjął wtedy kroki?

- Po tym piśmie zostało przygotowane moje pismo, żeby tej działki nie sprzedawać - odparł gość TVN24. Jak przyznał, zostało one wysłane 8 grudnia, czyli tydzień po sprzedaniu działki.

- Nie mieliśmy wówczas tej wiedzy, że ta działka została sprzedana. Nie miałem tej wiedzy, opuszczając swoje stanowisko. Co więcej, mój następca nie miał tej wiedzy do kwietnia 2024 roku, jak sam przyznaje - przekonywał. Dopytywany, kiedy pozyskał wiedzę o sprzedaży, odpowiedział, że "nie jest w stanie tego dokładnie określić", ale dodał, że niedługo przed publikacją Wirtualnej Polski.

- Bardzo żałuję, że nie byłem pełnomocnikiem trzy, cztery miesiące dłużej, bo ta sprawa byłaby załatwiona bez szkody dla Skarbu Państwa - przekonywał Horała. Pytany dalej, czy po 13 grudnia (czyli po oddaniu władzy przez PiS) interesował się sprawą działki, odpowiedział, że "akurat o to nie pytał" w trakcie swoich interwencji poselskich.

Gajadhur: sprawa wymaga wyjaśnienia

Alvin Gajadhur, doradca w kancelarii prezydenta i były minister infrastruktury w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, również miał - jak mówił - nic nie wiedzieć o sprzedaży działki. - Wszelkie wątpliwości muszą zostać wyjaśnione. Trzeba oczywiście sprawdzić. Tu nie może być żadnych niedomówień. Trzeba wyciągać też wnioski na przyszłość - stwierdził.

- Tutaj trzeba też powiedzieć, że prezes Jarosław Kaczyński podjął natychmiastową decyzję o zawieszeniu członków Prawa i Sprawiedliwości do czasu wyjaśnienia (...) Dobrze byłoby, żeby w przypadku osób, które mają jakieś zarzuty czy wątpliwości, które to osoby są z Platformy, żeby również premier Donald Tusk tak szybko podejmował decyzję - kontynuował.

- Kogo by pan zawiesił za sprawę tej działki? - dociekał prowadzący Konrad Piasecki. - Nie, nie za tę (sprawę) - odpowiedział, ale nie wyjaśnił, co konkretnie miał na myśli.

Gajadhur: sprawa wymaga wyjaśnienia
Źródło: TVN24

Łoboda: prokuratura jest zarobiona innymi sprawami PiS

Politycy koalicji rządzącej odpowiadali na pytanie, dlaczego informacja o sprzedaży działki pojawiła się dopiero dwa lata po przejęciu władzy. - Nie można stawiać znaku równości pomiędzy aferą korupcyjną a osobami, które tę aferę wyjaśniają, nawet jeśli robią to zbyt wolno - mówiła Dorota Łoboda.

- Sprawa jest jasna. Sprawa działki obciąża Prawo i Sprawiedliwość. Prawo i Sprawiedliwość musi się z tego wytłumaczyć. Nawet jeżeli prokuratura działa zbyt wolno, być może jest zarobiona innymi sprawami, które się toczą wobec Prawa i Sprawiedliwości - stwierdziła.

Posłanka KO zwróciła się również do przedstawicieli partii Kaczyńskiego: - Centralny Port Komunikacyjny, taki sztandarowy projekt Prawa i Sprawiedliwości, z tym sztandarem państwo w stronę słońca zmierzali, a dostaliście w splot słoneczny.

Podkreśliła, że obecny pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek i KOWR powinni tę działkę odzyskać.

Łoboda: prokuratura jest zarobiona innymi sprawami PiS
Źródło: TVN24

Żukowska: może ktoś podłożył świnię

- Należy sobie zadać pytanie, dlaczego ta działka została sprzedana? Skoro była taka potrzebna, skoro minister Horała protestował, czemu jednak do tego doszło? - dopytywała Anna Maria Żukowska.

Jej zdaniem "komuś mogło zależeć, żeby przyszłej władzy coś zostawić". - Podłożyć świnię po prostu, nie schować potem tego papieru, który pan minister wysłał gdzieś głęboko w segregatory, gdzie trudno się było do tego dokopać - sugerowała.

- Zapewne w KOWR nadal pracują osoby, które były zatrudniane przez Prawo i Sprawiedliwość, być może mają nadal sympatie polityczne po tej stronie. Nie wiem, czy ktoś tego celowo nie ukrywał. Rzeczywiście, nie powinno być tak, że ujawniają to dziennikarze, tu się zgodzę - dodała. 

Żukowska: może ktoś podłożył świnię
Źródło: TVN24

Petru: polskie młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale mielą

- Polskie młyny sprawiedliwości mielą zbyt wolno, ale mielą. I tu mamy dzisiaj podsumowanie dwóch lat prac w kontekście ministra Ziobry, pana Mateckiego i właśnie tej sprawy - tłumaczył Ryszard Petru, wspominając przy tym o podjętych przez prokuraturę w tym tygodniu decyzji dotyczących tych dwóch polityków PiS.

Poseł Polski 2050 zwrócił się też do Horały: - Nie był pan człowiekiem z ulicy, pan był posłem Rzeczypospolitej Polskiej, który miał doskonałą wiedzę - mógł pan to sprawdzić, mógł pan robić interwencję poselską. Mam wrażenie, a ja nie sugeruję, że pan w tym maczał palce, ale mam wrażenie, że papiery zostały podpisane 8 (grudnia 2023 roku), żeby pokazać, że "wszystko jest w porządku, że procedury zostały dochowane, pismo przyszło, pismo wyszło, no i panowie nie zdążyli zareagować na tę sprawę".

- Panie ministrze, uważam, że trzeba się uderzyć w piersi i powiedzieć, że ja zrobiłem wszystko, tamci przesadzili, ale to jest strategiczna działka - dodał Petru.

Petru: polskie młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale mielą
Źródło: TVN24

Wawer: wygląda to bardzo kiepsko dla obu stron

W ocenie posła Konfederacji "sprawa wygląda bardzo kiepsko" zarówno dla PiS, jak i PO.

Wawer: wygląda to bardzo kiepsko dla obu stron
Źródło: TVN24

- Nie wiem, czy w sprawie działki CPK tę bierność rządu przez dwa lata lepiej wytłumaczyła pani poseł Łoboda, tłumacząc, że prokuratura jest bardzo zarobiona i najwyraźniej mamy w Polsce chyba tylko dwóch prokuratorów i nie są w stanie się zajmować więcej niż jedną aferą naraz (...) Czy tłumaczenie pani poseł Żukowskiej, która wytłumaczyła tę bierność tym, że są głęboko zakonspirowani PiS-owscy agenci, których minister Lasek, który od dwóch lat nie buduje CPK, tylko robi audyty, w czasie tych audytów nie znalazł. Oba te tłumaczenia są jednak głęboko niesatysfakcjonujące - komentował Wawer.

OGLĄDAJ: Polityczna burza wokół działki pod CPK. "Całe zamieszanie nie sprzyja projektowi"
pc

Polityczna burza wokół działki pod CPK. "Całe zamieszanie nie sprzyja projektowi"

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: