Tegoroczne obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja nie mogły obejść się bez wspomnienia o katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Czy mimo wszystko - to radosne święto - można było świętować z uśmiechem na ustach?
O wydarzeniach sprzed trzech tygodni wspominał m.in. abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. - Ta rana będzie się goić bardzo długo. Trzeba, żeby się goiła długo, po to, żeby się dobrze wygoiła - powiedział.
Duchowny rzucił też zgromadzonym w archikatedrze św. Jana nie lada wyzwanie. Jakie? - By przeżywać radośnie dzisiejszy dzień, by umieć dziękować Bogu za ojczyznę naszą.
Jak połączyć nadal odczuwany ból z przeżywaniem radosnego święta państwowego? Co na ten temat myślą Polacy?
Radosny, smutny...
- W sercu się nosi żal przede wszystkim. Tak, że można być radosnym - stwierdziła pani Renata. I dodała: - Trzeba pamiętać o tym, pomimo że boli. Ale my się cieszymy. Wiosna rozkwitła, wszystko zostało przyspieszone do życia.
Pan Witold z Bydgoszczy mówił z kolei: - W tym roku jest specyficzny ten dzień, dla wszystkich nas i z tego powodu m.in. przyjechaliśmy do Warszawy. W te smutne dni nie mogliśmy. Przynajmniej w te dni, które są wolne od pracy jesteśmy tutaj w Warszawie.
Nie do radości
Do radości nie nawoływał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
- To święto, zwykle radosne, wiosenne, chcemy obchodzić w zadumie i refleksji narodowej nad współczesnym państwem polskim - powiedział polityk.
- W dniach żałoby nie mogło być inaczej. (...) To jest taki krótki okres od tej tragedii, że inaczej nie mogło być. Na pewno wszystkim się tu łzy cisnęły do oczu - stwierdziła pani Wanda.
Święto w Sejmie
Wiele osób świętowało 3 Maja w Sejmie. Politycy - tych z kolei było niewielu - usłyszeli od zwiedzających ciepłe słowa.
- Lepiej pan wygląda w rzeczywistości - usłyszał Bronisław Komorowski. - Jaki pan szczuplutki, ładny. I śliczny - komplementowała Grzegorza Napieralskiego jedna z pań.
3 maja widać było jak Polacy - z mieszanymi uczuciami - próbują znaleźć się w nowej rzeczywistości.
Źródło: tvn24