Pytają mnie, czy nie boję się, że Polacy nie są gotowi na to, żeby mieć prezydenta kobietę. Ja jestem w polityce od 2019 roku i mam takie doświadczenie, że moi koledzy głównie gadają, a kobiety biorą się do roboty - mówiła Magdalena Biejat na spotkaniu z mieszkańcami Tarnowa. Kandydatka Lewicy przekonywała, że nadchodzące wybory prezydenckie będą o tym, czyje postulaty wybrzmią. - Lewica w rządzie pracuje za trzech, ale rząd nie jest w pełni lewicowy. Zrobiliśmy wiele, ale możemy zrobić jeszcze więcej - powiedziała Biejat. Postulowała także nałożenie dodatkowego podatku na wielkie korporacje. - Ten podatek pójdzie na rozwój polskiej technologii i wsparcie tradycyjnych mediów - wyjaśniła Biejat. Krytykował też swojego kontrkandydata Sławomira Mentzena. - Nie dajcie się zwieść śmiesznym filmikom i opowieściom o tym, że tu będzie druga Ameryka, bo druga Ameryka dzisiaj oznacza ubóstwo zwykłych pracujących, brak dobrej edukacji dla wszystkich, zwijanie się państwa, a zamiast niego przywileje dla najbogatszych i brak prawdziwej wolności - stwierdziła Biejat.
