Z powodu trudnych warunków pogodowych doszło do zerwania mostu na drodze krajowej nr 45 w Żywocicach (woj. opolskie). Chwilę potem mostem przejeżdżał 39-letni kierowca. Wyrwa nie była jeszcze odpowiednio oznakowana. Mężczyzna wjechał do niej osobowym autem, które potem wyciągnęli strażacy.
Do nietypowego zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek, 16 września o godzinie 7.20 na drodze krajowej 45 przy moście pomiędzy Krapkowicami a Żywocicami. Chwilę wcześniej w moście pojawiła się wyrwa.
- 39-letni kierowca samochodu osobowego jadąc w kierunku Opola nie dostosował się do sygnałów straży pożarnej oraz organów zarządzania kryzysowego i przejechał przez most, w którym na skutek warunków atmosferycznych utworzyła się wyrwa - informował mł. asp. Dominik Wilczek oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach.
Okazało się jednak, że informacja od policji nie była precyzyjna. W chwili zdarzenia wyrwa nie była jeszcze odpowiednio oznakowana. - Policjant, który był na miejscu zaraz po zdarzeniu, widział znaki zakazu jazdy przed wyrwą. Ale kierowca pokazał nam nagranie ze swojego wideorejestratora. Tam są widoczne tylko znaki objazdu, które nie są zakazowe czy nakazowe. Straż pożarna ustawiła znaki zakazu dopiero po zdarzeniu - wyjaśnia Rafał Lejczak, komendant krapkowickiej policji.
Auto zostało wyciągnięte
Auto utknęło w dziurze w moście.
"Policjanci przebadali kierowcę na zawartość alkoholu i był trzeźwy. Kierującemu nic się nie stało, jedyne straty to te materialne. Pojazd został już wyciągnięty" - informowała policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Opolska Policja