Apple zaprezentowało we wtorek dwa nowe modele iPhone'a. Jeden z nich - plastikowy iPhone 5C będzie dostępny w pięciu kolorach i kierowany jest do mniej zamożnych użytkowników. Drugi - iPhone 5S to prawdziwa gratka dla miłośników nowych technologii, choć, jak już kąśliwie zauważają internauci, wygląda niczym "zabawka dla gangsterów".
To pierwszy raz w historii, kiedy Apple zaprezentowało dwa modele telefonu, z których jeden jest względnie tanim produktem, kierowanym do przeciętnego Amerykanina. Prezentacji dokonał szef firmy, Tim Cook w siedzibie Apple'a w Cupertino. iPhone 5S - ochrzczony już przez niektórych internautów "telefonem dla gangsterów", zrobiony jest z aluminium i występuje w trzech kolorach: srebrnym, złotym i szarym. Ma wbudowaną nową funkcję - czujnik działający na odcisk linii papilarnych posiadacza. Żeby odblokować telefon, trzeba go po prostu dotknąć - ale zrobić to może tylko sam właściciel. Złośliwi na forach internetowych już drwią, że teraz przy kradzieży telefonu złodzieje będą musieli odcinać właścicielom kciuk. Telefon wyposażony jest także w nowy procesor, który ma być niemal dwa razy szybszy niż poprzednie. Pojawia się w nim także nowa kamera.
Ile zarobi Apple?
iPhone 5S będzie kosztować 199 dolarów za telefon o pojemności 16 GB, 299 dol. za wersję 32-gigową i 399 dol. za pojemność 64 GB (ceny te obowiązują w USA przy zawarciu dwuletniej umowy z amerykańskim operatorem). W sprzedaży w USA i ośmiu innych krajach pojawi się 20 września. Z kolei jego tańszy brat, iPhone 5C to plastikowy model dostępny w pięciu kolorach: zielonym, białym, żółtym, jasnoniebieskim i różowym. Ma czterocalowy wyświetlacz Retina i kamerę taką samą jak iPhone 5. Będzie kosztować 99 dol. za wersję 16-gigową, za telefon o pojemności 32 GB zapłacić trzeba będzie 199 dol. (ceny podane również w dwuletnim abonamencie w USA). To pierwszy raz, kiedy Apple wypuszcza tańszy model swojego produktu. W ubiegłym roku Apple na sprzedaży iPhone'ów zarobiło 88 miliardów dolarów. Jednak już po premierze nowych urządzeń kurs Apple'a na nowojorskiej giełdzie spadł o 3 procent. Analitycy ocenili najwyraźniej, że nowe cacka firmy nie będą sprzedawać się jak świeże bułeczki.
Autor: /jk / Źródło: Fox News, tvn24.pl