Robotnicy pukali się w głowę i zastanawiali się, co inni w niej mają, żeby równowartość połowy dniówki wydawać na takie głupoty. Ale ci, którzy nowy przyrząd zamontowali w swoich domach, czuli dumę i radość. Tak dużą, że po pierwszym użyciu poszli to opić. W 1935 roku bez tego wynalazku czuli się już jak bez ręki.