Mamy nowy temat do dyskusji przy stole, rodzinnych sporów i kłótni. Bo jak w Polsce każdy u nas zna się na polityce, każdy wie najlepiej co powinien zrobić rząd a czego nie powinien. Tak jest? Pewnie. Średnio wykształcony Polak zaczyna rodzinną dyskusje od słów „no co u Ciebie?” a kończy na polityce lub narzekaniu „inni to mają lepiej. A u nas? Panie, u nas to nigdy dobrze nie będzie, bo jak się ma taki rząd i takich polityków…” O! I życie towarzyskie się kręci. Teraz za sprawą byłego prezydenta w domach polskich to dopiero będzie gorąco. Szczególnie, że święta idą.
Aleksander Kwaśniewski deklaruje, że wraca do polskiej polityki. Dla jednych komuch, czerwony, powinien zamknąć się w 400-metrowym mieszkaniu albo domu w Jagarzewie (o tych posiadłościach mówił Józef Oleksy Aleksandrowi Gudzowatemu) i najlepiej stamtąd nie wychodzić. Dla drugich to doświadczony polityk, były prezydent, człowiek znający europejską politykę i w ogóle naj. Każdy ma prawo do swoich poglądów.
Trudno co prawda będzie się Aleksandrowi Kwaśniewskiemu odciąć od jego przeszłości. Od partii, która ma sporo za uszami. A przede wszystkim od starych twarzy Millera czy Oleksego. Nowy szyld centrolewicy z przewodniczącym Kwaśniewskim na czele nie będzie czymś pozbawionym przeszłości. Formacją, która zrodzi się na nowo. Ale jeśli będzie czymś lepszym i na wyższym poziomie od obecnej polskiej polityki, jestem ZA. Jeśli zamiast rozliczać przeszłości, babrać się we własnym sosie, ktoś młodym ludziom (a do takich właśnie się zaliczam!!!!!) przedstawi inną jakość, a co najważniejsze perspektywy normalnego życia w tym kraju TEŻ BĘDĘ ZA!!!!