Potrącił 74-latka i odjechał, potem zgłosił się na policję. Pieszy zmarł w szpitalu

Do wypadku doszło w Zamościu
Do zdarzenia doszło w Zamościu
Źródło: Google Earth
Nie żyje 74-letni mieszkaniec Zamościa, który został potrącony przez samochód. Jak ustalili policjanci, mężczyzna prawdopodobnie wtargnął na jezdnię wprost przed nadjeżdżającą hondę. Kierowca auta odjechał z miejsca zdarzenia, jednak później sam zgłosił się do komendy.

Do wypadku doszło w poniedziałek (1 grudnia) po południu w Zamościu na ulicy Reja. Policjanci interweniowali tam wobec leżącego na jezdni mężczyzny. "Był to 74-letni mieszkaniec Zamościa, posiadał obrażenia ciała mogące świadczyć o tym, iż został potrącony przez auto. Mężczyzna był nietrzeźwy - w organizmie miał ponad promil alkoholu" - przekazała podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło z policji w Zamościu.

Jak wstępnie ustalili policjanci, 74-latek prawdopodobnie przechodząc przez jezdnię w niedozwolonym miejscu "wtargnął wprost przed nadjeżdżającą hondę". Został przewieziony do szpitala.

Do wypadku doszło w Zamościu
Do wypadku doszło w Zamościu
Źródło: KMP w Zamościu

Przyszedł i powiedział, że kogoś potrącił

Jak przekazała Krukowska-Bubiło, "po pewnym czasie" do komendy policji w Zamościu przyszedł 36-letni mieszkaniec miasta i powiedział, że potrącił kogoś autem. "Po zdarzeniu w obawie przed konsekwencjami odjechał z miejsca zdarzenia. 36-latek był trzeźwy" - poinformowała policjantka w komunikacie. W rozmowie z tvn24.pl dodała, że kierowca do komendy zgłosił się krótko po wypadku. - Nie ma możliwości, aby był wcześniej pod wpływem alkoholu, nie zdążyłby wytrzeźwieć - podkreśliła.

Potrącony przez niego 74-latek zmarł w szpitalu. Decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.

Policja ustala i wyjaśnia szczegółowe okoliczności zdarzenia.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: