KE przedstawiła pięć tekstów prawnych, w których skonkretyzowano dotychczas dyskutowane opcje. Prace nad nimi będą mogły rozpocząć teraz państwa członkowskie, chociaż minister spraw zagranicznych Belgii Maxime Prevot już wcześniej zapowiedział, że Belgia będzie apelowała o inny sposób finansowania Ukrainy niż wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskich.
Środki rosyjskiego banku centralnego są unieruchomione od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę w 2022 roku. Większość przechowuje izba rozliczeniowa Euroclear z siedzibą w Belgii. Według szacunków KE, ta instytucja posiada 180 mld euro, a kolejnych 30 mld euro znajduje się w innych instytucjach finansowych na terenie UE.
KE zaproponowała w środę wykorzystanie rosyjskich aktywów do sfinansowania tzw. pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy wraz z ustanowieniem gwarancji finansowych, które mają odpowiedzieć na obawy Belgów. Ukraina miałaby w ten sposób otrzymać 90 miliardów euro. Ta propozycja nie będzie wymagać jednomyślnej zgody wszystkich państw.
Von der Leyen: uwzględniliśmy obawy Belgii
- Ważne było, aby uwzględnić wszystkie obawy Belgii. Mamy absolutnie ten sam cel, co Belgia, uważamy, że ryzyko musi zostać podzielone między nas wszystkich. Musimy też wprowadzić - co zaproponowaliśmy - mechanizmy chroniące wszystkie nasze państwa członkowskie, i to oczywiście dotyczy również Belgii - powiedziała szefowa KE Ursula von der Leyen podczas środowej konferencji prasowej.
Odnosząc się do obaw Belgii, że propozycja uniemożliwi negocjacje w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie, przewodnicząca KE oceniła, że pożyczka reparacyjna wzmocni pozycję Ukrainy w tych rozmowach.
- Przesłanie dla Rosji jest takie, że pożyczka reparacyjna, czy zaciągnięcie pożyczki przez UE, jedno z dwóch (zaproponowanych - red.) rozwiązań, zwiększa koszty wojny dla Rosji i zachęca Rosję do przystąpienia do stołu negocjacyjnego, aby w końcu znaleźć pokój - powiedziała.
Pytana, czy KE uzgodniła tę propozycję ze Stanami Zjednoczonymi, które w negocjacjach pokojowych miały forsować alternatywne wykorzystanie rosyjskich aktywów, von der Leyen powiedziała, że rozmawiała na ten temat z ministrem skarbu USA Scottem Bessentem. - Zostało to przyjęte pozytywnie - odparła. Jak dodała, poinformowała o tym również inne kraje, które przechowują zamrożone rosyjskie aktywa. - Nasza konstrukcja prawna zachęca innych do przyłączenia się - powiedziała von der Leyen.
We wtorek brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na swoich informatorów, przekazał jednak, że Europejski Bank Centralny nie zgodził się na zabezpieczenie tzw. pożyczki reparacyjnej. Prezeska EBC Christine Lagarde nie kryła wcześniej swojego krytycznego stanowiska wobec idei wykorzystania rosyjskich aktywów. W jej ocenie mogłoby to zaszkodzić wiarygodności euro i zniechęcić inwestorów do trzymania aktywów w europejskiej walucie, co mogłoby negatywnie wpłynąć na stabilność finansową strefy euro.
Rosyjskie aktywa lub pożyczka dla Ukrainy
Alternatywą, z którą w środę wyszła KE, ma być zaciągnięcie długu przez państwa UE. Dług ten byłby zabezpieczony unijnym budżetem. Wprowadzenie tego rozwiązania wymagałoby jednomyślności 27 unijnych stolic.
W ocenie brukselskiego korespondenta TVN24 Macieja Sokołowskiego, propozycję wspólnego unijnego długu, który przypominałby Fundusz Odbudowy po pandemii Covid-19, KE prezentuje "po to, by pokazać jak wielkie koszty mogą czekać Unię, jeśli nie sięgnie po zamrożone rosyjskie środki".
Wyjaśniał też, że tzw. pożyczka reparacyjna, "nie byłaby bezpośrednim odebraniem Rosji majątku zajętego na mocy sankcji, ale stworzeniem specjalnego instrumentu finansowego". "Gdy dojdzie do spłaty kredytów, będzie już po zakończeniu wojny, a wtedy Rosja będzie musiała wypłacić Ukrainie reparacje. To te reparacje spłacą kredyty, a jeśli Rosja odmówi spłaty, to wtedy dopiero zostaną one potrącone z zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego. Taki instrument ma sprawić, że rozwiązanie będzie zgodne z prawem międzynarodowym" - tłumaczył Maciej Sokołowski.
KE wystąpiła także z propozycją ustanowienia zakazu transferu zamrożonych rosyjskich aktywów, przechowywanych w UE, z powrotem do Rosji.
Autorka/Autor: sz/adso
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET