Bartłomiej B. zatrzymany po tym, jak uciekł ze szpitala. Funkcjonariusze więzienni zawieszeni

pan-16-i-wwwdrv (1)
Lublin. Bartłomiej B. zatrzymany. Chciał uciec na Słowację (17.10.2024)
Źródło: Lubelska policja

34-letni Bartłomiej B., aresztowany w związku z zarzutem dokonania podwójnego zabójstwa, został zatrzymany po tym, jak uciekł ze szpitala w Radecznicy (Lubelskie), gdzie przebywał pod nadzorem Służby Więziennej. Mężczyzna zmierzał na Słowację. Wcześniej przyznał się do zabójstwa ojca i brata. Policja szukała go od 7 października. Funkcjonariusze Służby Więziennej wciąż są zawieszeni w pełnieniu czynności służbowych.

34-latek uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy (Lubelskie) w nocy z 6 na 7 października. W akcję poszukiwania zbiega zaangażowanych było nawet trzystu policjantów, śmigłowiec, drony i psy służbowe, a na drogach ustawiono posterunki kontrolne.

- Mężczyzna został w środę wieczorem zatrzymany na poddaszu pustostanu. Był zaskoczony. Miał inne ubranie i mapę Polski. Chciał przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy – powiedział rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.

Mundurowi z Lublina i Rzeszowa ustalili, że po ucieczce ze szpitala Bartłomiej B. udał się do Rzeszowa, a następnie do miejscowości Żarnowa na północ od Krosna.

Poszukiwania podejrzanego

Według policji, podejrzany uciekał głównie pieszo, ale część trasy z powiatu biłgorajskiego w kierunku Rzeszowa pokonał za pomocą jakiegoś transportu. - Nie poruszał się głównymi drogami – dodał Fijołek. Rzecznik poinformował, że po zatrzymaniu policjanci przewieźli Bartłomieja B. do komendy miejskiej w Rzeszowie. Noc spędził w policyjnym areszcie. W czwartek został przetransportowany do zakładu karnego.

Niewykluczone, że trafi on na oddział dla osób niebezpiecznych, gdzie znajdowałby się pod zaostrzonym nadzorem.

sw
Bartłomiej B. trafił już do zakładu karnego
Źródło: TVN24

Zawieszeni funkcjonariusze odpowiedzialni za Bartłomieja B.

Śledczy tymczasem zajmują się sprawą odpowiedzialnych za Bartłomieja B. funkcjonariuszy. - Cały czas trwają czynności wyjaśniające oraz postępowania dyscyplinarne. Dyrektor jednostki złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w postaci niedopełnienia obowiązków. Na obecną chwilę funkcjonariusze realizujący konwój są zawieszeni w czynnościach służbowych – mówi ppłk Arleta Pęconek ze Służby Więziennej.

Jak dodała, wstępnie wykazano już nieprawidłowości w realizowaniu przez nich zadań służbowych. Jeśli to się potwierdzi, grożą im kary służbowe i kary dyscyplinarne - od nagany nawet po wydalenie ze służby.

Przyznał się do winy

Bartłomiej B. usłyszał zarzut zabójstwa ojca i brata. Do zdarzenia doszło na początku lipca w jednym z domów w gminie Biłgoraj. B. przyznał się do winy i złożył w prokuraturze krótkie wyjaśnienia.

Zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka policja znalazła na początku lipca w jednym z domów w miejscowości Zagumnie (gmina Biłgoraj). Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Ojciec podejrzanego zmarł później w szpitalu. Zaraz po zatrzymaniu podejrzany przyznał się do winy, jako powód swojego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi. Grozi mu dożywocie.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: