W szpitalu zmarł 65-latek spod Biłgoraja (Lubelskie) zaatakowany na początku lipca przez swojego syna. Bartłomiej B. zabił wtedy swojego brata, a ojca ranił. Według ustaleń zadał im kilka ciosów siekierą. Ojciec zmarł w szpitalu. Za ten czyn grozi dożywocie.
Zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka policja znalazła na początku lipca w jednym z domów w gminie Biłgoraj. Obaj mieli poważne obrażenia głowy. Do sprawy zatrzymano 33-letniego Bartłomieja B., brata ofiary.
Siekierą ranił w głowę brata i ojca
Śledczy przedstawili mu zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Według ustaleń zadał bratu co najmniej trzy ciosy siekierą w głowę. W wyniku obrażeń ośrodkowego układu nerwowego mężczyzna zmarł na miejscu. Podejrzany również dwukrotnie ranił siekierą swojego ojca w głowę, powodując u niego ciężkie obrażenia zagrażające życiu. Mężczyzna przebywał w szpitalu z licznymi złamaniami kości czaszki.
"Kilka dni temu 65-letni ojciec sprawcy zmarł w szpitalu. Wiąże się to ze zmianą zarzutów - z usiłowania na dokonanie zabójstwa" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, Rafał Kawalec, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Przyznał się do winy
Zaraz po zatrzymaniu w lipcu podejrzany przyznał się do winy i złożył w prokuraturze krótkie wyjaśnienia. Jako powód swojego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi.
Obecnie jest aresztowany. Grozi mu dożywocie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Biłgoraj