Wycieńczony personel, zakażeni pensjonariusze w DPS-ach. "Proszę, bardzo proszę, zróbcie coś z tym"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Łódź
Ministerstwo apeluje o pomoc
Ministerstwo apeluje o pomocTVN24 Łódź
wideo 2/6
Ministerstwo apeluje o pomocTVN24 Łódź

Przybywa domów pomocy społecznej, które są odcięte od świata. Ich personel jest na skraju wyczerpania. Rząd uruchamia dodatkowe środki z budżetu i wprost apeluje do społeczeństwa o niesienie pomocy dla DPS-ów. - To kopanie studni, kiedy jest pożar - odpowiadają przedstawiciele Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. Razem z Rzecznikiem Praw Obywatelskich ostrzegają, że sytuacja jest dramatyczna.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Już w kilkunastu domach opieki stwierdzono zakażenia koronwirusem. To m.in. placówki w Koszęcinie i Bytomiu (woj. śląskie), Warszawie, Niedabylu (woj. mazowieckie), Jakubowicach (woj. opolskie), Drzewicy (woj. łódzkie) i w Psarach (woj. wielkopolskie).

- Pracujemy od 48 godzin. My już naprawdę nie mamy siły. Proszę, bardzo proszę, zróbcie coś z tym - krzyczała z balkonu DPS-u w Drzewicy jedna z opiekunek.

Podobne dramatyczne apele płyną z innych placówek opieki, które zostały odizolowane po tym, jak u kogoś z pensjonariuszy lub personelu stwierdzono zakażenie koronawiusem.

- Ja od 30 godzin nie śpię - mówiła naszym dziennikarzom opiekunka z DPS w Koszęcinie (woj. śląskie). Po wykryciu koronawirusa u jednej z pensjonariuszek, przez pięć dni pozostałymi kobietami zajmowały się dwie opiekunki. Zostały zamknięte razem na kwarantannie. Resztę personelu dwutygodniowa izolacja zastała we własnych domach. Nie mogły wymienić koleżanek. Ostatecznie wycieńczone kobiety doczekały się zmiany - ich miejsce zajęło dwoje wolontariuszy, w tym pielęgniarka.

Dramatyczną sytuację dostrzegł Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Dlatego napisał do premiera Mateusza Morawieckiego.

"Docierają sygnały, że z powodu rozszerzającej się epidemii w niektórych placówkach zagrożone jest już życie i zdrowie mieszkańców" - podkreślił Adam Bodnar.

Jego zdaniem, rząd za późno zaczął zajmować się reorganizacją systemu opieki tak, by osoby z ograniczoną samodzielnością mogły mieszkać u siebie, a nie trafiać do dużych instytucjonalnych placówek, które teraz trzeba w trybie pilnym zamykać i ewakuować. Zdaniem RPO, należy jak najszybciej wdrożyć działania, które pomogłyby zmniejszyć skalę problemu:

"Podstawowe znaczenie ma kwestia dostępu domów opieki do testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 oraz certyfikowanych środków ochrony osobistej. Testy na obecność koronawirusa nie mogą obejmować tylko osób hospitalizowanych, a wywiad epidemiologiczny i występujące objawy powinny być bezwzględnym wskazaniem do wykonania testu" - podkreśla RPO. Dodał też, że "pomoc dla tych placówek musi być też lepiej skoordynowana i lepiej finansowana".

We wtorek na tvn24.pl informowaliśmy o apelu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o pilną pomoc dla domów pomocy społecznej. Wiceminister Iwona Michałek zaapelowała o to, żeby podmioty prywatne przekazywały maseczki, kombinezony ochronne i płyny do dezynfekcji.

Resort poinformował też o przekazaniu na ten cel dodatkowych 20 milionów złotych. Pieniądze pochodzą z rezerwy celowej budżetu państwa.

- Obecne apele to kopanie studni w sytuacji, kiedy trwa pożar. Domy Pomocy Społecznej to tykająca bomba. Niestety, sytuacja robi się z każdym dniem coraz trudniejsza. Już wiemy o kilkunastu placówkach w całej Polsce, w których są zachorowania. Każde takie ognisko chorobowe jest gigantycznym zagrożeniem dla życia podopiecznych, którzy przecież nigdy nie są w pełni zdrowi - mówi w rozmowie z tvn24.pl Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.

Kolejne punkty na mapie

Przybywa DPS-ów odciętych od świataTVN24/Google Maps

W Polsce jest już kilkanaście placówek, w których sytuacja jest bardzo trudna. We wtorek informowaliśmy o zamknięciu Domu Pomocy Społecznej w wielkopolskich Psarach. Decyzję podjęto po tym, jak u jednej z pracownic stwierdzono zakażenie koronawirusem.

W środku przebywa ponad 200 osób, w tym 166 pensjonariuszy.

Z kolei w DPS-ie w Tomczycach na Mazowszu izolacja trwa od ubiegłego tygodnia. Zakażenie koronawirusem stwierdzono wtedy u 61 podopiecznych i dziewięciorga członków personelu, w tym u obu pielęgniarek. Redakcja tvn24.pl rozmawiała z kobietą, która jest pracownikiem biura (prosiła o anonimowość). Nie ukrywała, że jest załamana sytuacją, w której się znalazła.

- Jest coraz gorzej. Ja jeszcze niedawno miałam negatywny wynik testu, ale dopiero od niedzieli mamy oddzielny korytarz, którym możemy iść do łazienki. Co rusz ktoś z zakażonych wchodzi do biura. Prosimy, żeby wyszli, ale nie wszyscy rozumieją. To schorowani, często starsi ludzie - mówi nasza rozmówczyni. 

Skarży się, że ostatnio czuje się gorzej. Boi się, że została zakażona.

- Śpimy w biurze, na podłogach mamy rozstawione materace. Nie wiemy, ile to jeszcze potrwa. Pewnie kolejny test wykaże u mnie koronawirusa i będę uwięziona na tygodnie. A przecież byliśmy z częścią personelu zdrowi! Mamy dzieci i starszych rodziców, którzy też nas potrzebują - łamie się jej głos. 

Kolejna ofiara

Na Mazowszu dramatyczna sytuacja jest też w Domu Pomocy Społecznej - w Niedabylu, gdzie mieszka 66 osób (tak starszych, jak również młodzież i dzieci). Wszyscy są schorowani i wymagający ciągłej opieki.

Sytuacja w Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach
Sytuacja w Domu Pomocy Społecznej w TomczycachTVN24

- Aż 52 pensjonariuszy miało wynik pozytywny, podobnie jak ośmiu pracowników. Testy dały negatywne wyniki tylko dla 14 podopiecznych i siedmiu pracowników, w tym mnie - informuje dyrektor ośrodka Arkadiusz Śliwa.

W Drzewicy (woj. łódzkie) zmarły już dwie osoby, które miały COVID-19 - mężczyźni w wieku 78 i 82 lat. Testy wykazały, że koronawirusem zakażonych jest 37 pensjonariuszy i 25 osób personelu. 

Nie żyje też pensjonariuszka DPS w Koszęcinie na Śląsku. To 82-letnia kobieta, najstarsza podopieczna placówki. Oprócz niej zakażonych koronawirusem jest 15 innych pensjonariuszek i pielęgniarka.

W bardzo trudnej sytuacji jest też DPS przy ul. Bobrowieckiej na warszawskim Mokotowie. Sytuację w tej placówcę opisał portal tvnwarszawa.pl. Jedna z pacjentek zakażona koronawirusem z tego DPS-u trafiła do DPS-u dla kombatantów przy ul. Dickensa na warszawskiej Ochocie.

Jak zbity pies

Załamany sytuacją jest też dyrektor placówki w Tomczycach Marek Beresiński. Jest zakażony, musiał być przewieziony do szpitala.

- Czuję się jak zbity pies, że wyjechałem, a ludzie zostali. Od dzisiaj to są moi najlepsi przyjaciele. Ludzie o heroicznej postawie - podkreśla. 

W rozmowie z Grzegorzem Łakomskim, dziennikarzem tvn24.pl, mówił wprost, że niepokoi go los podopiecznych:

- Coraz więcej pensjonariuszy ma podwyższone temperatury. Boję się, że ci starsi ludzie zaczną umierać - mówił nam w ubiegłym tygodniu Marek Beresiński. 

Opowiadał, że schorowana, mająca gorączkę kadra nie daje rady zajmować się podopiecznymi, którym w piątek nie miał kto podać leków. W odpowiedzi na te dramatyczne informacje do DPS-u w Tomczycach skierowani zostali pracownicy z innych placówek.

"Kapitan schodzi ze statku ostatni"

- Wiele rzeczy przeżyłam. Ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Jolanta Moroń-Świercz, dyrektor DPS-u w Jakubowicach (woj. opolskie). 

W placówce najpierw zakażenie koronawirusem wykryto u 12 osób. Później testy wykazały, że chorych na COVID-19 jest znacznie więcej. Jak informuje miejscowy samorząd, 18 pensjonariuszy placówki trafiło do szpitala zakaźnego. Kolejne osoby czekają na wyniki pobranych próbek.

- Bardzo doskwierają nam braki kadrowe. Cudowne jest to, że wiele osób próbuje nas wspierać. Okoliczni mieszkańcy zostawiają nam pod bramą między innymi butelki z wodą mineralną - opowiada.

Podkreśla, że w "jej" placówce nie brakowało ani maseczek, ani płynu dezynfekującego. Do dramatycznej sytuacji doprowadziły odwiedziny. Mężczyzna, którego matka jest pensjonariuszką DPS, był zakażony koronawirusem. Przyszedł do matki i ją zakaził, ta z kolei zakaziła personel.

- Wiele osób ma wynik pozytywny testu, ale pracuje dalej. Ja też jestem w tej grupie, w końcu kapitan ze statku powinien zejść ostatni. Nie zmienia to faktu, że z największym podziwem patrzę na oddanie naszego personelu. Gdyby nie to zaangażowanie, to byłoby szalenie trudno - podkreśla.

"Cena za brak decyzji"

Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, podkreśla, że zła sytuacja jest konsekwencją tego, że system pomocy społecznej nie tylko nie przygotował się odpowiednio na epidemię, ale też przez lata zaniedbywał sytuację pracowników opieki.

- Opiekunowie i pielęgniarki zarabiają bardzo słabo. Szukają więc zatrudnienia w innych, prywatnych domach opieki i w szpitalach. A to w połączeniu z tym, że w momencie wybuchu epidemii brakowało maseczek i płynów do dezynfekcji, tylko potęgowało ryzyko, że wirus będzie wniesiony do DPS - opowiada Maczyński. 

Tych pracowników, którzy z powodu zakażenia lub kwarantanny wypadają z systemu, często nie ma kim zastąpić. 

- Musimy się liczyć z tym, że w pewnym momencie po prostu zabraknie rąk do pracy. To cena za brak decyzji w odpowiednim momencie - podkreśla przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.

Dr Łukasz Jankowski z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie podkreśla, że koronawirus obnażył fakt, że system opieki zdrowotnej w Polsce "od lat tworzony był taśmą klejącą".

- Nikomu nie przeszkadzało, że jeden lekarz pracuje na trzech etatach. Teraz wszystko się rozłazi, bo każde przekroczenie norm kończy się śladem zakażeń, czyli kolejnymi zakażonymi pracownikami szpitala i pacjentami - zaznacz dr Jankowski.

Systemowa nieszczelność

Przedstawiciele Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej apelują do resortu zdrowia o wprowadzenie zmian w systemie organizacji pracy DPS-ów.

- Przedostanie się wirusa do takiej placówki to zawsze dramatycznie zła wiadomość. Tymczasem wciąż wielu podopiecznych, którzy muszą poddawać się zabiegom medycznym, jeździ do szpitali, gdzie ryzyko zakażenia jest wysokie. W kilku domach pomocy społecznej właśnie w ten sposób COVID-19 dostawał się do placówki. A przecież można wiele zabiegów przenieść do DPS-ów - dodaje Maczyński. 

Wśród zabiegów, które natychmiast należałoby wykonywać stacjonarnie, wskazuje m.in. dializowanie.

- To ostatni dzwonek. Jeżeli tego nie zrobimy, sytuacja w placówkach w całej Polsce wymknie się spod wszelkiej kontroli - przestrzega rozmówca tvn24.pl.

O jak najszybszą reakcję rządzących proszą też pielęgniarki. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych alarmuje, że ryzyko zakażeniem jest wciąż bardzo wysokie. 

- Denerwuje mnie to, że w przypadku dramatów w szpitalach czy DPS-ach mówi się o tym, że to pielęgniarki przenoszą wirusa. A jak ma być inaczej, skoro my, jako osoby na pierwszej linii frontu walki z epidemią, musimy prosić o taki podstawowy asortyment jak maseczki czy środki do dezynfekcji? - pyta retorycznie wiceprezes NRPiP Mariola Łodzińska.

Z danych przekazywanych przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wynika, że braki są powszechne.

- Sześćdziesiąt, a nawet siedemdziesiąt procent podmiotów zgłasza nam braki zaopatrzenia. Brakuje masek, kombinezonów, gogli. To jest stale uzupełniane - mówi przewodnicząca związku Krystyna Ptok.

Samorząd pielęgniarek wystąpił do ministerstwa o to, żeby jak najszybciej umożliwić pracownikom systemu opieki zdrowia nocowanie po dyżurach we wskazanych hostelach. 

- Tylko w ten sposób możemy ochronić naszych najbliższych przed konsekwencjami sytuacji, w której musimy funkcjonować - mówi Łodzińska.

Pół na pół

Niektóre DPS-y starają się minimalizować szansę na to, że zakażenie kogoś z podopiecznych lub personelu całkowicie sparaliżuje pracę w całej placówce. I tak na przykład w DPS w powiecie opatowskim (woj. świętokrzyskie) wprowadzono 15-dniowy system pracy. 

- Przez pierwsze 15 dni jest jedna tura pracowników. Druga tura rozpocznie pracę w połowie kwietnia. To ruch ostateczny, w ten sposób możemy uchronić naszych mieszkańców i mieszkańców domów pomocy społecznej od koronawirusa. Wirusa nie ma w środku, on jest na zewnątrz - przekonuje starosta opatowski Tomasz Staniek.

Przed podjęciem pracy kadra DPS zostanie na jeden dzień skoszarowana w szkole w Opatowie. Od pracowników zostaną pobrane próbki na obecność koronawirusa i do chwili otrzymania wyników nikomu nie będzie wolno opuszczać tego miejsca zakwaterowania. Później zostaną przewiezieni specjalnymi autobusami do miejsc pracy.

- Niektórzy, mimo że mają małe dzieci, chcieli pracować w tym systemie, ale stanowczo im to odradziłem. Ale mimo wszystko się zgłaszają, bo chcą uczestniczyć w tej walce z tym groźnym wirusem - zaznacza starosta.

Obietnice odsieczy

Samorządy, które odpowiadają za pracę DPS-ów, mają być wsparte przez wojewodów.

Koronawirus w domu pomocy społecznej w Tomczycach
Koronawirus w domu pomocy społecznej w Tomczycach

- W ubiegłym tygodniu były przekazane bardzo duże transze sprzętu. To ponad siedem milionów maseczek, dziesiątki tysięcy litrów płynów do dezynfekcji. Kolejna dedykowana specjalnie partia (sprzętu - red.) trafi do DPS-ów w przyszłym tygodniu - obiecywał przed kamerą "Faktów" TVN Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia. 

Niestety, są samorządy, które alarmują, że dostawy po prostu nie docierają.

- Dostawy są na poziomie absolutnie szczątkowym. (…) bez pomocy rządowej szpitale będą zamykane. A to będzie bomba biologiczna - mówi "Faktom" TVN Wiesław Byczkowski, wicemarszałek województwa pomorskiego.

***

Obecnie w Polsce działa ponad 800 DPS-ów. Mieszka w nich ponad 80 tysięcy osób.

Autorka/Autor:bż/pm, ks

Źródło: TVN24 Łódź

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

W niedzielę w jednym z mieszkań w Rumii (województwo pomorskie) znaleziono ciało 36-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Służby wyjaśniają okoliczności tragedii.

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Donald Trump zagroził przejęciem kontroli nad Kanałem Panamskim. W Finlandii odbył się szczyt Północ-Południe. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć poniedziałek 23 grudnia.

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Źródło:
PAP, TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24