Australijska aktorka Nicole Kidman krótko po wylądowaniu w Wenecji musiała zrezygnować z udziału w ceremonii wręczenia nagród i wrócić do domu, po tym, gdy dowiedziała się o nagłej śmierci matki - Janelle Ann Kidman. O rodzinnej tragedii Kidman poinformowała reżyserka Halina Reijn, która w jej imieniu odebrała Puchar Volpiego dla najlepszej aktorki festiwalu.
Nicole Kidman - zgodnie z przewidywaniami - nagrodzona została przez jury Konkursu Głównego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji Pucharem Volpiego dla najlepszej aktorki. Kidman zachwyciła główną rolą w filmie "Babygirl" w reżyserii Haliny Reijn.
Gdy przewodnicząca jury ogłosiła, że nagroda trafia w ręce Kidman, na scenie pojawiła się Reijn. Wyjaśniła, że aktorka była już w Wenecji, jednak krótko po wylądowaniu musiała wrócić do domu, we Włoszech dowiedziała się bowiem o nagłej śmierci matki - Janelle Ann Kidman.
Reijn odczytała ze sceny krótki list w imieniu Australijki.
"Dzisiaj przyleciałam do Wenecji, żeby po chwili dowiedzieć się, że moja odważna i piękna mama - Janelle Ann Kidman - właśnie odeszła. Jestem w szoku i muszę wracać do mojej rodziny, ale ta nagroda jest dla niej" - czytała Reijn.
"Ona mnie ukształtowała, prowadziła, ona mnie stworzyła. Jestem ogromnie wdzięczna, że za pośrednictwem Haliny mogę wypowiedzieć jej imię. Zderzenie życia i sztuki bywa bardzo bolesne. Moje serce jest rozdarte" - napisała Nicole Kidman.
Nicole Kidman u boku Harrisa Dickinsona
"Babygirl" w reżyserii Haliny Reijn, którego Kidman jest gwiazdą, budził zainteresowanie na długo przed rozpoczęciem festiwalu. Jest to trzecia pełnometrażowa fabuła w dorobku holenderskiej aktorki, reżyserki i scenarzystki. Filmowczyni debiutowała w 2019 roku thrillerem "Instynkt", którym zwróciła na siebie uwagę międzynarodowej krytyki. W 2022 roku jej "Bodies Bodies Bodies" stały się hitem festiwalu SXSW.
Reijn w Konkursie Głównym w Wenecji zadebiutowała "Babygirl", który określany jest jako thriller erotyczny. Kidman na pierwszym planie partneruje Harris Dickinson. "Wysoko postawiona CEO ryzykuje swoją karierę i życie rodzinne, gdy między nią a znacznie młodszym stażystą rodzi się namiętny romans" - brzmi opis filmu Reijn.
"Każdy z nas nosi w sobie skrywane głęboko fantazje, owiane tabu, którymi prawdopodobnie z nikim się nie podzieli. Fascynuje mnie dwoistość natury ludzkiej, a ten film - bez osądzania - jest próbą zwrócenia uwagi na przeciwstawne siły, które tworzą naszą indywidualną osobowość. Dla mnie feminizm to wolność studiowania kobiecej wrażliwości, miłości, wstydu, wściekłości i wewnętrznej bestii" - wyjaśniła Reijn w oświadczeniu reżyserskim.
Źródło: "The Hollywood Reporter", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ALLISON DINNER/EPA