Do tragedii doszło w sobotę. Według miejscowych śledczych chłopiec mógł wyjść z domu, w którym 48-letnia Stacy Wheeler Cobb prowadziła nielegalny żłobek, i otworzyć kojec na podwórku. Zamknięte tam dwa rottweilery zaatakowały dziecko.
Kiedy służby przybyły na miejsce przed godziną 16:00, chłopiec już nie żył - poinformowały miejscowe władze. Według policji 48-latka pozostawiła dziecko bez opieki na ponad dwie godziny. W chwili ataku dwulatek był jedynym dzieckiem w domu Cobb, jednak - jak ustaliła policja - kobieta często miała nawet dziesięcioro podopiecznych.
Cobb została oskarżona o zabójstwo drugiego stopnia, czyli bez premedytacji, oraz o znęcanie się nad dziećmi. Śledczym powiedziała, że "zdrzemnęła się w ciągu dnia i założyła, że dziecko również spało". Funkcjonariusze służby ochrony zwierząt zajęli się dwoma rottweilerami i trzecim psem, który nie brał udziału w ataku - poinformowała policja.
Matkę zaniepokoił brak wiadomości
Matka chłopca na platformie do zbiórek pieniędzy GoFundMe przekazała, że był on jej jedynym dzieckiem oraz że samotnie go wychowywała. Jak wyjaśniła, zaczęła martwić się o syna, gdy przez trzy godziny nie otrzymała wiadomości od Cobb. Postanowiła wyjść wcześniej z pracy i pojechała pod dom 48-latki. Tam zastała policjantów. "To była rozdzierająca serce, druzgocąca, traumatyczna scena" - napisała kobieta.
Atak psa - o tym należy pamiętać
Jak należy reagować w razie ataku agresywnego psa? Przede wszystkim nie można zaogniać sytuacji, czyli nie drażnić, nie straszyć, nie wykonywać gwałtownych ruchów - radziła w rozmowie z TVN24 Anna Jaroszewicz, kierowniczka Schroniska dla Zwierząt "Dolina Dolistówki" w Białymstoku. - Na pewno nie można uciekać, gdyż pies instynktownie rzuci się w pogoń, uznając nas za zdobycz. Mimo silnego stresu trzeba ze wszystkich sił starać się zachować spokój. Należy stanąć w miejscu i ustawić się do psa bokiem. Dobrze by było, jeśli chociaż z jednej strony będzie nas coś ochraniać, na przykład ściana budynku, ogrodzenie. Nie wolno patrzeć psu w oczy, ale też nie należy okazywać strachu - tłumaczyła Anna Jaroszewicz.
Ekspertka zaleciła również tak zwaną pozycję żółwia. - Ta pozycja nie ustrzeże przed atakiem czy ugryzieniem, ale ochroni przed atakiem na twarz, krtań, uszy. W przypadku psa, który nie ma problemów behawioralnych czy też nie był szkoleniem uczony atakowania ludzi, takie zachowanie powinno wystarczyć. Jeśli jednak atakujący pies jest psem o "skrzywionej" psychice, może być tak, że każda metoda będzie zawodna - podkreśliła Anna Jaroszewicz.
Autorka/Autor: Maciej Wacławik//az
Źródło: The New York Times, CBS News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock