- We wtorek radio RMF przekazało, że co najmniej sześcioro posłów Polski 2050 zgłosiło się do PSL-u, aby rozmawiać zmianie partyjnej przynależności.
- Hołownia dementował te doniesienia, przekonując, że "większej głupoty w życiu nie słyszał".
- Ujawnił ustalenia z liderami kolacji w sprawie "niepodbierania sobie posłów". - To będzie oznaczało kompletny brak zaufania - ocenił.
We wtorek na konferencji prasowej w Sejmie Szymon Hołownia był pytany o doniesienia radia RMF, wedle których co najmniej sześcioro posłów Polski 2050 rozmawia z Polskim Stronnictwem Ludowym o zmianie partii. - Też rozmawiałem z PSL-em nawet dwa razy w ubiegłym tygodniu. Raz z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, raz z Piotrem Zgorzelskim - powiedział.
Hołownia stwierdził, że "większej głupoty w życiu nie słyszał". - Jeżeli ktoś dzisiaj chce mi powiedzieć, że jacyś posłowie rozglądają się za inną przynależnością, to niech mi poda ich nazwiska. Nie ma takich posłów - zaznaczył Hołownia.
Hołownia o "czerwonej linii"
Według lidera partii "nie ma ani jednej osoby, która rozważałaby odejście z Polski 2050". - Wszyscy, którzy są w Polsce 2050 kierują dzisiaj energię do środka - zapewniał.
Podkreślił jednocześnie, że cieszy się, iż jego ugrupowanie "nie jest partią zamordystyczną", tylko taką, w której "ludzie rozmawiają i się konfrontują". - Nas się rozbić nie da, dlatego że jesteśmy zgraną paczką - oświadczył Hołownia.
Dodał, że gdyby ktoś zaczął podbierać posłów, "to chyba oczywiste, że to koniec koalicji". - Umówiliśmy się z liderami bardzo dawno temu i rozmawialiśmy o tym wielokrotnie, że nie podbieramy sobie posłów, bo to będzie oznaczało kompletny brak zaufania i rozpad tego, co nas łączy w koalicji - zaznaczył polityk.
Jak mówił, to byłoby "przekroczenie czerwonej linii". - Jeżeli Polska 2050 nie będzie miała posłów, to nie będziemy mieli rządu. To nie jest droga, którą powinniśmy dzisiaj iść - podsumował.
Autorka/Autor: kgr/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz