Natalia Kukulska "Jednogłośna". Niespodzianka dla fanów z okazji 25-lecia pracy twórczej

Źródło:
tvn24.pl
Natalia Kukulska "Jednogłośna" - fragment klipu
Natalia Kukulska "Jednogłośna" - fragment klipuAgora Muzyka
wideo 2/3
Natalia Kukulska "Jednogłośna" - fragment klipuAgora Muzyka

Natalia Kukulska postanowiła zaskoczyć swoich fanów, wydając jubileuszową EP-kę "Jednogłośna" z czterema nowymi piosenkami. - Nie czuję się jeszcze zdefiniowana i za wcześnie na podsumowania. Wolałam nagrać coś nowego niż wydawać coś w rodzaju "the best of" - przyznaje w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną.

Gdy w 1996 roku pojawił się album "Światło" Natalii Kukulskiej, wszyscy zastanawiali się, co wyrosło z Natalki, która dziesięć lat wcześniej sprzedała dwa miliony płyt z hitami dziecięcymi. W tekście pierwszego singla w "dorosłej karierze" - "Dłoni" - Kukulska odniosła się do zmarłej tragicznie matki - Anny Jantar. Ale wbrew temu, co wówczas mówiono o młodej piosenkarce, nie odcinała kuponów od twórczości matki, budując własną pozycję w polskiej muzyce rozrywkowej.

Z okazji 25. rocznicy wydania swojej pierwszej "dorosłej" płyty, Kukulska opublikowała w piątek bez żadnej zapowiedzi EP-kę "Jednogłośna", która jednocześnie jest zapowiedzią 16. solowego albumu w dorobku piosenkarki, tekściarki, kompozytorki i producentki muzycznej.

"Jednogłośna", na której znalazły się cztery nowe piosenki, pojawiła się w kolekcjonerskim wydaniu: bo nakład fizycznych nośników ograniczony został do 1000 numerowanych egzemplarzy. I chociaż piosenki zostały wydane na płycie kompaktowej, to oprawa graficzna wygląda tak, jakby był to winyl. Nad wizualną oprawą EP-ki pracował Adam Żebrowski, a zdjęcia Kukulskiej zrobiła Marta Wojtal.

Z Natalią Kukulską rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl

Natalia Kukulskafot. Marta Wojtal

Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl: Nagrałaś EP-kę przy okazji 25 lat od debiutu na "dorosłej" scenie, czyli od wydania płyty "Światło". Jak patrzysz na ten czas? Natalia Kukulska: Czas odmierzają mi płyty i dzieci. Gdy wracam do pewnych wspomnień, myślę sobie: "aha, to było przy płycie 'Autoportret', a to przy 'Comix', a wtedy to urodziła się Ania". Płyty traktuję również jak dzieci (śmiech). Natomiast dorosłość jest oszustwem. 

Dlaczego?

Zmierzamy do czegoś, co wydaje się nam, że będzie długo trwało, a nasze życie będzie rozgrywać się w środku wieku. W młodości dążymy do zdobycia różnych celów, jesień życia to czas, w którym jesteśmy już doświadczeni różnymi przeżyciami, mamy bagaż wspomnień. A pośrodku jest dorosłość, która pozornie będzie trwać długo. Oczywiście, właśnie w niej jestem, ale nie ogarniam tego, że to już 25 lat.  Ale na scenie jesteś już - i to kolejna okrągła liczba - 35 lat.  Wydawniczo tak, bo moja pierwsza solowa płyta "Natalia" z piosenkami dziecięcymi ukazała się w 1986 roku. A śpiewałam już jako siedmiolatka. Ten rok, jak zauważyłeś, obfituje w te okrągłe liczby - 25 i 35 lat. Jest to jakieś dziwne.  Dołóżmy do tego fakt, że w marcu skończyłaś 45 lat. Czy te liczby zmieniają coś w twoim życiu? Same liczby nie, ale zmienia się perspektywa na niektóre sprawy. Jeśli chodzi o pewnego rodzaju apetyt na różne twórcze pomysły, nic się nie zmieniło, a myślałam, że w wieku, w którym jestem, to będę już odcinać kupony, może zajmę się czymś innym, będę więcej produkować niż śpiewać. Teraz moje nastawienie jest zupełnie inne do tego wieku, a w notesie przybywa mi planów do zrealizowania. 

Wielu twoich fanów może być zaskoczonych "Jednogłośną", bo kolejny raz pokazujesz się w nowej odsłonie.

Nie chciałam zaznaczać jubileuszu jakąś składanką w rodzaju "the best of". Owszem, mam pewną zgodę na koncertowe wycieczki w przeszłość, ale w nowej odsłonie muzycznej - bardzo to lubię. Jednak nie chciałam wydawać płyty z tak zwanymi największymi przebojami. Nie czuję się jeszcze zdefiniowana i za wcześnie na podsumowania. Wolałam nagrać coś nowego. Nie był to dla mnie czas, żeby nagrać pełen album, dlatego fanom oddaję cztery utwory, ale wyjątkowo wydane i bardzo ważne. Nie chciałam robić nic na siłę. Poza tym przez zastopowanie pandemii mam wrażenie, że jeszcze nie wygasł czas albumu "Czułe struny". Teraz zaczyna się pojawiać w odsłonie koncertowej.

Fragment utworu "Czułe struny [Polonez As-dur]"
Fragment utworu "Czułe struny [Polonez As-dur]"materiały prasowe

EP-kę nagrałam z Archie Shevskym, muzykiem, z którym współpracuję od lat i świetnie się rozumiemy. Archie również śpiewa i gra na moich koncertach i jesteśmy rewelacyjnie ze sobą zgrani. Czasem wie, co zaśpiewam, nawet gdy jeszcze tego nie wiem (śmiech) i idealnie wtóruje mi w dwugłosie podczas koncertów. Zdarza mi się otwierać oczy ze zdumienia. "Jednogłośną" stworzyliśmy w trakcie kilku sesji w myśl teorii Eltona Johna, który mówił, że dobra popowa piosenka powstaje wtedy, gdy usiądzie się do pianina i od razu gra się ją w całości. Nie ma co za długo w tym grzebać. Tak też było u nas, gdy przyszedł moment, w którym zaskoczyło to, co chcieliśmy stworzyć, poszło od razu. Co prawda wyszłam ze studia jeszcze bez tekstu, ale mieliśmy już kompozycję w formie i wstępną produkcję. Ta EP-ka jest jednocześnie zapowiedzią pełnego albumu, który ukaże się w przyszłym roku. Nie będzie jednak wydany już w takiej oprawie kolekcjonerskiej. 

W jednym z portali znalazłem takie zdanie na twój temat: spełniona matka, artystka, kobieta. Czy czujesz się spełniona?

Mogłabym zaryzykować, że jestem spełniona. Gdyby jutra miało nie być, bardzo cieszyłabym się z tego, co w tym momencie mam. Dzisiaj prześpiewywałam sobie "Czułe struny" przed kolejnym koncertem i zatrzymałam się na utworze z tekstem Natalii Grosiak, gdzie w refrenie pojawia się: "wiele mam i o tym nie wiem / chwile tworzą ciebie”. Człowiek będący w ciągłym pędzie, stawiając kolejne kroki, zapomina czasem o tym, co ma. Dlatego mocno doceniam to wszystko, co mnie stworzyło, te lepsze i gorsze momenty, które sprawiały, że byłam bardziej lub mniej pokorna, zdołowana, rozentuzjazmowana. To wszystko pozwalało mi iść do przodu i podejmować kolejne wyzwania. 

Powiedziałaś, że czas "odmierzają" ci między innymi dzieci. Jak patrzysz na karierę swojego syna - Jana?

(uśmiech) To jest wspaniałe. Ma ogromną zajawkę. Cieszę się, że chociaż jest jeszcze w trakcie swojej muzycznej edukacji - zaczyna drugi rok studiów na Akademii Muzycznej w Katowicach i jest na perkusji jazzowej w Warszawie na Połczyńskiej - to ma pewną cechę, która jest unikatowa u zawodowych muzyków. Chodzi o pewną otwartość na szaleństwo, improwizację stylistyczną i to, żeby nie tracić radości czerpanej z muzyki. On to ma. Bardzo dobrze zna zasady, ale cudownie bawi się, je łamiąc. Poza tym ma poczucie humoru i dystans do siebie. Odnajduje się w różnych sytuacjach i cieszy się z tego, co ma. Nigdy nie narzeka, nie jest zblazowany. Myślę, że z takim podejściem i wiedzą może zajść daleko. Przynajmniej tego mu życzę.  Obecnie zaangażował się w kilka projektów, stawia pierwsze kroki jako muzyk młodej, wschodzącej wokalistki o nazwie Zalia. Znają się ze szkoły. Nagrywa płytę ze swoim kumplem, z którym znają się od dziecka i w moim odczuciu jest to mega oryginalne. 

Dzieci znanych muzyków przejmują schedę?

Raczej się z tego już nie wywinie i chyba by tego nie chciał (śmiech). 

Planujesz nagrać z nim płytę? Może wspólny singiel? Nie, przynajmniej na razie. Jasio gra z nami w ramach koncertu "Czułe struny" na klasycznych instrumentach perkusyjnych. Pomimo tego, że fascynujemy się podobną muzyką, to chciałabym, żeby szukał swoich dróg z rówieśnikami. I tak się dzieje. Poza tym nie wiem, czy znalazłby dla mnie czas (śmiech). Jest bardzo produktywny. Zresztą ostatnio pojawiła się kwestia, czy nie wskoczyłby na zastępstwo u mnie w zespole i myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie. 

Jak mówiłaś o tej radości Jana do grania, zaświeciły ci się oczy. Masz w sobie jeszcze to szaleństwo.

Wróciłam niedawno z Songwriting Camp - projektu organizowanego przez ZAIKS w Zakopanem oraz Dominikę Barabas. Spędziłam tam dwa dni. Przyjeżdżają muzycy, przedstawiciele najróżniejszych gatunków, zawodowi twórcy i gwiazdy oraz wyselekcjonowani artyści początkujący. Z większością z nich się nie znaliśmy. Każdy dzień był podzielony na różne bloki, w których pracowało się w różnych grupach i studiach. Siadaliśmy na cztery godziny w zupełnie nieoczywistych składach. To było bardzo ciekawe przeżycie, bo nie znasz jeszcze ludzi w grupie, a macie wspólnie stworzyć piosenkę w cztery godziny. Każdy przecież ma swoje przyzwyczajenia, swój przelot, swoją perspektywę i swoje ego. Wróciłam stamtąd naładowana dobrą energią. Uwielbiam takie zderzenia wrażliwości. Świeżość. A szaleństwo jest we mnie od zawsze. Lubię łamać pewne muzyczne konwenanse. Pierwszy utwór, który zrobiliśmy, był z wykorzystaniem klarnetu basowego w bardzo niskim rejestrze. Brzmiało to jak analogowa elektronika. Nazwaliśmy go "Fungi". A inspiracje do tekstu znalazłam w filmie dokumentalnym o grzybach, w którym dowiedziałam się, jak ważną rolę pełnią w naturze. Pisałam z perspektywy grzyba (śmiech). Wszyscy w grupach wychodziliśmy z własnych stref komfortu. To zawsze jest twórcze i owszem, świecą się wtedy oczy. 

Oczy zaświeciły ci jeszcze bardziej. Dlatego trudno mi uwierzyć, że ryzykujesz stwierdzeniem, że jesteś spełniona artystycznie. Nie chcesz więcej?

Jasne, że chcę. Nie wiem, czy "więcej" jest akuratne, ale zawsze można inaczej. Chcę patrzeć na siebie z różnych perspektyw. Nie lubię marazmu zawodowego, rutyny, która zabija. Nie umiem wychodzić naprzeciw tym wszystkim oczekiwaniom z zewnątrz, pokazywać się zawsze od tej strony, z której dałam się już poznać. Część mojej publiczności wie, że cały czas się zmieniam, że każde kolejne wydawnictwo będzie nowym rozdaniem. Fani wiedzą, że nie nagram kolejnych "Czułych strun", czyli nie sięgnę już po kolejnego klasyka. Muszę jednak przyznać, że "Jednogłośna" jest pewnego rodzaju powrotem do myślenia, które towarzyszyło mi przy płycie "Puls", bo te piosenki są bardziej popowe niż moje eksperymenty z elektroniką z ostatnich krążków. Chociaż elektroniki też nie brakuje. Myślę, że to jest moja forma zrobienia "the best of" - nie za pomocą numerów, które już są znane, ale poprzez wyciągnięcie esencji z moich wcześniejszych muzycznych podróży. 

Mówiłaś, że młodość to forma budowania własnej niezależności, tożsamości artystycznej. Patrząc na twój dorobek wydawniczy, widać, że konsekwentnie unikasz śpiewania piosenek mamy - poza "Tyle słońca w całym mieście". Czy doszłaś już do momentu niezależności, w którym mogłabyś sięgnąć po jej repertuar?

To nastąpiło wówczas, gdy nagrałam "Tyle słońca w całym mieście". Krążek "Światło" odniósł sukces jako mój debiut fonograficzny, ale to drugi album "Puls" był moim największym komercyjnym sukcesem. Żadna inna moja płyta się tak nie sprzedała. Myślę, że wtedy dorosłam do tego, aby zmierzyć się z legendą mojej mamy, ale również z oczekiwaniami wobec mnie. Chciałam mieć swój repertuar, publiczność. Nie chciałam iść na łatwiznę. Było wiele głosów, że powinnam koniecznie nagrać jej piosenki i że nie powinnam uciekać, że to jest część mnie... To był właśnie ten moment, w którym mogłam już stanąć twarzą w twarz z tym tematem.

Był też jeszcze 2005 rok, kiedy nagrałam cztery piosenki mamy. Powstała wówczas kompilacja "Po tamtej stronie" w związku z 25. rocznicą śmierci. To był pięknie wydany album dwupłytowy, a za oprawę graficzną odpowiadał również Adam Żebrowski, który przygotował oprawę "Jednogłośnej". Na jednej płycie pojawiło się 20 jej piosenek, które bardzo lubię. Sama od siebie je opisałam. Na drugiej były cztery piosenki, które nagrałam w nowych aranżacjach. I wcale to nie były zawsze jej największe hity - może oprócz "Radość najpiękniejszych lat". I to było ostatnie moje wydawnictwo związane z repertuarem mamy. Był to dla mnie wyjątkowy czas, bo spodziewałam się przyjścia na świat mojej córeczki - Ani. To się ładnie zamknęło w pewną klamrę. Teraz nie mam już takiej potrzeby. Bardzo cieszę się z nowych interpretacji tych piosenek. Widzę, że pamięć o mojej mamie jest żywa, a nawet mam wrażenie, że jest pewnego rodzaju moda na jej piosenki z lat 70.

Wróćmy do twojego jubileuszu. Zmieniłabyś coś w tych ostatnich 25 latach, gdybyś miała taką szansę?

Nie powinnam tak myśleć, bo w żaden sposób nie zmienię tego, co było. Na każdy moment starałam się być swoją najlepszą wersją. Mam jeden taki występ telewizyjny… To było jakoś 20 lat temu podczas gali wręczenia Wiktorów. Tydzień po nim ryczałam i wkurzałam się, tak mi poszło źle. Miałam przygody techniczne, bo w słuchawkach, zamiast odsłuchu, słyszałam komunikację obstawy prezydenta, przestałam więc słyszeć i czułam się, jakby na scenie stało ciało bez ducha. Wyszło koszmarnie. W dodatku pracowałam z makijażystą, który wypróbował na mnie jakiś nowy puder i wyglądałam tak, jakbym wysmarowała się najbardziej tłustym kremem. Wszystko było źle (śmiech). Wspominam ci o tym i się śmieję, a wtedy myślałam, że to koniec świata. Takie doświadczenia też są potrzebne…

Jestem wobec siebie krytyczna. Jednak mam też momenty, w których umiem sama siebie za coś pochwalić: "dałaś radę". Niedawno po powrocie z Afryki - lot trwał 10 godzin - miałam półtorej godziny na przepakowanie się, później trzygodzinną podróż na koncert do Sandomierza, następnie trzy godziny próby i koncert z Atom String Quartet. Wtedy pogratulowałam sobie, bo wręcz nierealne się ziściło, a moje doświadczenie bardzo pomogło.

Natomiast ostatnio wystąpiłam podczas koncertu z piosenkami Grzegorza Ciechowskiego organizowanym przez Teatr Muzyczny w Poznaniu. Dla mnie to był piąty koncert z rzędu, dopadło mnie zmęczenie i choroba. W moim odczuciu nie poszło mi najlepiej i jeszcze pomyliłam się w formie. Schodziłam i ludzie mi gratulowali, a ja ich przepraszałam. Nie umiałam przyjąć komplementu. Jestem surowym recenzentem własnych wykonań. 

A zdarza ci się wybuchać? Polecieć w łacinę?

Oczywiście. Wszystko odreagowuję, bo jestem bardzo temperamentna, co można zauważyć na koncertach. Mam mocny charakter, wszystko chcę szybko, cały czas w biegu, lubię mieć kontrolę. Niby ufam, ale patrzę na ręce (śmiech). Jest to upierdliwe także dla mnie samej, dla mojej rodziny i otoczenia. Ale mam ogromne szczęście, że znalazłam taki management jak Monikę i Pawła. Są to ludzie, którzy - jak mało kto - potrafią mnie okiełznać. Monika, moja wspaniała menedżer, jest o krok przede mną. Mówię, że coś można byłoby zrobić w pewien sposób, a ona na to, że już to zrobiła. Zaczęła mnie zaskakiwać tym, że chociaż mam swoje pomysły na pewne rzeczy, to ona to przewiduje. Mam wielkie szczęście. A to jest bardzo ważna i bliska relacja, niemal jak rodzina, bo menedżer to jak psycholog: podnosi na duchu, ratuje w różnych sytuacjach. Mając teraz takich partnerów, wiem, że mogę więcej. 

"Jednogłośną" zapowiadasz nowy album. Zaskoczyło mnie, że prawie wszystkie teksty są o podziałach. 

A nie sądzisz, że to mocno obecny temat? Każdy reaguje w swojej twórczości na to, co dzieje się wokół. Mówimy oczywiście o różnych podziałach, tych wziętych z kondycji społecznej, o poglądach, relacji między ludźmi. Początkowo tytuł miał brzmieć "Między nami", ale uznałam go za mało charakterny. Natomiast ta płyta rozgrywa się między nami, opowiada o podziałach, które dokonują się także w nas samych. W piosence "Lepiej nie pytaj" podmiotem lirycznym jest ktoś o złamanej duszy, do kogo śpiewam, ale równie dobrze mogłabym śpiewać ją sobie - "Zbroisz się jak na scenę klaun w żarty z rękawa". Śpiewam o byciu w prawdzie i o odpuszczeniu. Teksty odzwierciedlają również to, co na przykład ostatnio zgłębiałam podczas ustawień hellingerowskich. To ciekawa koncepcja. Każdy z nas nosi jakiś bagaż przeszłości, jakieś programy naszych rodzin, przodków. Ogólnie rzecz biorąc, na tej płycie jest to, czym żyłam ostatnio i co we mnie rezonowało. W tym temat podziałów. Ale w piosence "Jednogłośna" śpiewam o tym, że chociaż łatwo o podziały w relacjach, to jest coś, co nas łączy. Między nami jest "granica cienka", jeśli jesteśmy w prawdzie. 

Natalia Kukulskafot. Marta Wojtal

Ale powtarza się w niej stwierdzenie "uczę lubić się". Lubisz siebie?

Coraz bardziej. Cały czas się poznaję w nowych odsłonach. Życie stawia nas nieustannie w sytuacjach, w których musimy się ze sobą konfrontować. Bywamy zaskoczeni, że coś nas przerosło albo że nie zareagowaliśmy tak, jakbyśmy chcieli, nie utrzymaliśmy w ryzach jakichś emocji. Uczę się odpuszczać wymagania, jakie sama sobie stawiam, a zatem uczę się lubić siebie. Być wyrozumiała.

W jednym z wywiadów powiedziałaś, że jesteś perfekcjonistką i trudno ci z tego perfekcjonizmu wyjść. 

To prawda, ale właśnie uczę się tej sztuki odpuszczania. Zastanawiam się jednak, czy w takim pędzie, w jakim żyję i tworzę, jest jeszcze miejsce na perfekcjonizm. Bo zaraz wchodzę do studia, nagrywać kolejne utwory na przyszłoroczną płytę, a jeszcze w tym roku pojawi się jedna rzecz, o której na razie nie mogę mówić. A do tego dochodzą jeszcze koncerty i kolejne dodatkowe projekty z moim udziałem. Może ten pęd jest lekiem na perfekcjonizm? Nie wiem. Z mężem mamy takie scysje, bo on też jest perfekcjonistą. Z tym, że ja zamykam temat twórczo i idę dalej, a on drąży dość długo, ciągle podwyższając sobie poprzeczki. To bywa trudne. Co prawda Michał gra na "Jednogłośnej" na perkusji, ale kompozycyjnie zrobiłam ją bez niego, żeby miał przestrzeń, aby skończyć własną płytę. Obiecał, że na swoje 50. urodziny zdąży (uśmiech). 

Chociaż teksty są o podziałach, zwracasz uwagę na to, że więcej nas łączy, niż dzieli. 

Cały czas obserwując ludzi i siebie, dochodzę do wniosku, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. Są różne gusta, ale jest wiele rzeczy, z których się wspólnie śmiejemy, czy przy których wspólnie się wzruszamy. W "Jednogłośnej" śpiewam o tym, że po przefiltrowaniu różnych opinii i ocen dochodzimy do momentu, w którym stajemy się jednogłośni. Ale to dotyczy także mnie samej - te wszystkie głosy, które we mnie przez lata się zbierały, rezonowały, trafiają do mojej wrażliwości i świadomości. I umiem mówić już własnym głosem. Nigdy nie lubiłam iść bezmyślnie za tłumem, z prądem. Czuję się niekomfortowo w sytuacji totalnego podziału, jaki mamy w Polsce, gdzie wszystko staje się zero-jedynkowe. Oczywiście, w sytuacji bez wyjścia, wiem, po której stronie stanęłabym. 

Po której?

Przecież wiesz (śmiech). W grupie jest siła i łatwo jest dołączyć do jednych czy drugich krzykaczy, bo masz za sobą tłum. Jak w "Dniu świra" - "Moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza". Najtrudniej jest mieć własne poglądy, które bywają ambiwalentne, ale każdy ma do nich prawo. Wywyższamy się swoją moralnością nad innymi, pouczając innych. Mówimy o tolerancji i nie tolerujemy.  Stwierdziłaś, że w pędzie nie ma miejsca na perfekcjonizm. Udało ci się odpocząć podczas tych pandemicznych miesięcy?

Może były takie dwa tygodnie. Oczywiście choroba zmusiła mnie do zwolnienia. 

COVID-19?

Tak. Musiałam się na chwilę zatrzymać. Ale poza tym cały czas było coś do nadrobienia (śmiech). Nie umiem odpoczywać. Fajnie jest poleżeć na leżaku, poczytać książkę, zdystansować się, ale robię to w czasie wakacji. W domu zawsze mnie korci, żeby coś odmalować, posprzątać garaż, a także twórczo, zawodowo. Dzięki temu, że mamy studio w domu, które właśnie przebudowujemy - co było naszym wielkim marzeniem - mogłam pewne rzeczy posunąć do przodu. 

Skoro o koronawiriusie. Co byś powiedziała koleżankom z branży, które podważają badania naukowe, węszą spisek w całej sytuacji pandemicznej?

Znam sporo osób, które mówią, że się nie zaszczepią i tłumaczą mi dlaczego. Nie sposób być głuchym na ich argumenty, natomiast to jest kwestia zbiorowej odpowiedzialności, która jest bardzo ważna. Mamy bardzo trudne czasy. Ludzie, którzy dysponują wiedzą, przeczą sobie samym, więc co my - którzy nie mamy tej wiedzy - mamy zrobić? Sama chciałam mieć między innymi komfort podróżowania, więc wszyscy poza małą Laurą przyjęliśmy szczepionki. Do tematu szczepienia nie podeszłam jednak demonstracyjnie. Staram się być tolerancyjna na różne poglądy, nawet jeśli ich nie podzielam. Spiskowych teorii jest bardzo dużo i nie wszyscy potrafią odnieść się do nich w racjonalny sposób. Ale to nie dotyczy tylko covidu, ale również innych tematów. Tu znów nie stawiam na zero-jedynkowość. Jesteś szczęśliwa? Nie wiem. Jestem lekko rozchwiana, wtedy gdy dużo się dzieje. Jestem typem osoby refleksyjnej. Uwielbiam się zatrzymać. Jak przyszłam dzisiaj do wydawnictwa, podpisywać tysiąc egzemplarzy płyty - bo fizycznie "Jednogłośna" ukaże się w takim nakładzie - chciałam się nacieszyć tym moim nowym dzieckiem, podotykać, pooglądać… A usłyszałam, że mam od razu podpisywać, bo mało czasu (śmiech). Na szczęście po takich maratonach, gdy złapię chwilę oddechu, znów mi się chce. Podsumowuję siebie: Natalia "Wańka-wstańka" Kukulska. 

Okładka EP-ki "Jednogłośna" Natalii KukulskiejAgora Muzyka

Autorka/Autor:Tomasz-Marcin Wrona

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. Marta Wojtal

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

W nocy ze środy na czwartek fala kulminacyjna na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak wynika z danych opublikowanych przed godziną 8 przez IMGW, stan wody na stacji wodowskazowej Trestno wynosił 636 centymetrów przy trendzie rosnącym.

Fala kulminacyjna na Odrze we Wrocławiu. Najnowsze prognozy

Fala kulminacyjna na Odrze we Wrocławiu. Najnowsze prognozy

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW, PAP

Namierzono człowieka przebranego w mundur wojskowego, który informował w różnych miejscach, że będą wysadzone wały, to już nie jest amatorka, nie wierzcie w to i natychmiast informujcie służby - powiedział premier Donald Tusk na posiedzeniu sztabu kryzysowego.

Premier: pojawiają się fałszywe sygnały, że ktoś chce wysadzić wały. Nikt nie ma zamiaru niczego wysadzać 

Premier: pojawiają się fałszywe sygnały, że ktoś chce wysadzić wały. Nikt nie ma zamiaru niczego wysadzać 

Źródło:
TVN24/PAP

Fala powodziowa dotarła do Wrocławia. Całą noc wojsko, strażacy oraz mieszkańcy miasta umacniali wały przeciwpowodziowe. Po godzinie 7 rozpoczął się sztab kryzysowy z premierem Donaldem Tuskiem. Premier przestrzegł, że jest "zbyt wcześnie", by mówić o pokonaniu powodzi we Wrocławiu. - W gotowości do zbierania wody jest kanał Odra-Widawa - przekazała Joanna Kopczyńska, prezes Wód Polskich. Stan Odry w stacji pomiarowej Trestno na godzinę 7.40 wynosi 636 cm.

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. Tusk: wolałbym, żebyśmy wytrzymali nerwowo

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. Tusk: wolałbym, żebyśmy wytrzymali nerwowo

Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Urząd Miasta Wrocławia przekazał najnowsze informacje o poziomie wody w Odrze. Według najnowszych wskazań wynosi on 636 cm. Jest to więcej niż zakładały pierwotne modele, jednak przekazano, że sytuacja w mieście jest stabilna. Prezydent miasta powiedział, że parametry wody są w porządku, jest zdatna do picia. - Infrastruktura krytyczna jest pilnowana i dodatkowo wzmacniana - dodał.

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. Najnowsze informacje

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. Najnowsze informacje

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poziom wody w rzekach na południu i południowym zachodzie Polski pozostaje bardzo wysoki. Stan alarmowy jest przekroczony na ponad 50 stacjach. Obowiązują też ostrzeżenia hydrologiczne IMGW.

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW, PAP

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. W ciągu ostatniej doby o 72 centymetry

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. W ciągu ostatniej doby o 72 centymetry

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Syn cudem się wydostał, nagle go woda przykryła, nie mógł wiedzieć, że woda wypłukała tyle terenu

Syn cudem się wydostał, nagle go woda przykryła, nie mógł wiedzieć, że woda wypłukała tyle terenu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W środę wieczorem czoło fali wezbraniowej przeszło przez Opole. Jak przekazały Wody Polskie, nie ma informacji o szkodach w mieście. W gotowości pozostaje znajdujący się w mieście polder "Żelazna". Do akcji monitorowania i zabezpieczenia wałów w całym regionie skierowano dodatkowe zastępy straży pożarnej.

"Odra nie zagraża mieszkańcom Opola". Miasto obronił zbiornik Racibórz Dolny

"Odra nie zagraża mieszkańcom Opola". Miasto obronił zbiornik Racibórz Dolny

Źródło:
TVN24

Przy zagrożeniu powodziowym kluczowe jest prognozowanie i modelowanie, a potem wyciagnięcie wniosków i bicie w porę na alarm. Reporter "Polski i Świata" Dawid Rydzek pokazał, z czego korzystają eksperci, ale też jakie są skutki wielkiej wody. Skalę dramatu można zobaczyć na zdjęciach z powietrza z bezzałogowca, śmigłowca czy nawet z kosmosu. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Tak wygląda powódź w Polsce z kosmosu

Tak wygląda powódź w Polsce z kosmosu

Źródło:
TVN24

Fala kulminacyjna na Odrze dotarła do Wrocławia. Z kolei na Bobrze fala kulminacyjna przechodzi przez Nowogród Bobrzański (województwo lubuskie). W nocy odnotowano dwa przesiąki na wale we wrocławskich Marszowicach - oba zostały załatane. Wcześniej Wody Polskie poinformowały o uruchomieniu dwóch kolejnych polderów zalewowych pod Wrocławiem.

Wojsko i strażacy na wałach, poziom Odry rośnie. Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza

Wojsko i strażacy na wałach, poziom Odry rośnie. Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk zdecydował o przejęciu zarządza kryzysowego od burmistrzów Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. Od poniedziałku rusza akcja "Feniks". W Libanie doszło do kolejnej serii wybuchów, tym razem krótkofalówek. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 19 września.

Burmistrzowie odsunięci, akcja "Feniks", wybuchy krótkofalówek

Burmistrzowie odsunięci, akcja "Feniks", wybuchy krótkofalówek

Źródło:
PAP

Fala wezbraniowa na Odrze zmierza w kierunku Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Źródło:
tvn24.pl

Ratownicy medyczni opisali w mediach społecznościowych dramatyczną akcję na Mokotowie. Policjanci zostali tam zaatakowani podczas interwencji, padł strzał. Trzy osoby trafiły do szpitala.

"Zaatakował maczetą policjantów", ci użyli broni. Trzy osoby ranne

"Zaatakował maczetą policjantów", ci użyli broni. Trzy osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura w Płocku postawiła zarzut pedofilii lekarzowi. Zarzucono mu między innymi dopuszczenie się innej czynność seksualnej wobec małoletniej. Został tymczasowo aresztowany.

Zatrzymali lekarza w przychodni. Zarzuty i areszt

Zatrzymali lekarza w przychodni. Zarzuty i areszt

Źródło:
PAP

Na nagraniach ze śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej widać, jak volkswagen z impetem wjeżdża w forda, widać ludzi stojących przy rozbitych autach, porozrzucane przedmioty. Aresztowanych zostało trzech mężczyzn. Ostatni z podejrzanych, który miał spowodować wypadek - Łukasz Żak - jest poszukiwany, wystawiono za nim list gończy. Jak informowała prokuratura, w sprawie wypadku śledczy spotkali się z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem.

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Fakty" TVN

Kiedyś dała tysiącom kobiet szanse na usamodzielnienie się, teraz składa wniosek o bankructwo. Tupperware, działająca od 78 lat amerykańska marka plastikowych pojemników na żywność, która przynosi straty, złożyła wniosek o upadłość i poszukuje nowych właścicieli, próbując przyciągnąć młodszych klientów.

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Źródło:
BBC

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyjedzie w czwartek do Polski, żeby okazać solidarność w obliczu kryzysu związanego z powodziami. W spotkaniu we Wrocławiu wezmą udział również premierzy Czech i Słowacji Petr Fiala i Robert Fico oraz kanclerz Austrii Karl Nehammer.

Szefowa KE, premierzy Czech i Słowacji i kanclerz Austrii we Wrocławiu. "Omówimy to szczegółowo"

Szefowa KE, premierzy Czech i Słowacji i kanclerz Austrii we Wrocławiu. "Omówimy to szczegółowo"

Źródło:
PAP

W Polsce w najbliższych dniach i tygodniach wzrośnie zagrożenie osuwiskami ziemi - ostrzegają geolodzy. W wyniku intensywnych opadów deszczu już teraz lokalnie pojawiają się niebezpieczne osunięcia gruntu. Zjawiska są bardzo trudne do przewidzenia i uaktywniają się po pewnym czasie.

Uwaga na osuwiska! Te miejsca będą zagrożone w najbliższych dniach i tygodniach

Uwaga na osuwiska! Te miejsca będą zagrożone w najbliższych dniach i tygodniach

Źródło:
tvnmeteo.pl, PIG

Pod Warszawą odbył się załadunek elementów mostu tymczasowego, który zastąpi zburzone przez powódź przeprawy w Głuchołazach - poinformowało w środę wieczorem Ministerstwo Infrastruktury. Jak podano, to pierwszy z transportów na zalane tereny.

Mosty zburzyła woda. Elementy nowej przeprawy jadą do miasta

Mosty zburzyła woda. Elementy nowej przeprawy jadą do miasta

Źródło:
PAP

Hubert Różyk złożył w środę rano rezygnację z funkcji rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje związane z zapowiedziami programów pomocowych resortu klimatu, w którym zatrudniony był Różyk.

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Źródło:
tvn24.pl

- To miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Służbami nikt nie zarządza - mówiła na antenie TVN24 mieszkanka Stronia Śląskiego. Zareagował premier Donald Tusk i poinformował o przejęciu zarządzania kryzysowego od burmistrzów Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. - Robiliśmy, co mogliśmy, żeby dramat małych miejscowości był słyszalny. Jeśli poskutkowało, to znaczy, że te apele były skuteczne - powiedział w rozmowie w "Faktach po Faktach" Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju.

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Czeska policja poinformowała w środę, że odnaleziono ciało zaginionej 70-letniej kobiety z miejscowości Kobyla nad Vidnavkou w regionie Jesionika. To już czwarta śmiertelna ofiara powodzi. Po raz pierwszy od czterech dni liczba zagrożonych powodzią terenów jest niższa niż sto. W 23 miejscach obowiązuje najwyższy poziom alarmu powodziowego.

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Źródło:
PAP, Reuters

Uwagę funkcjonariuszy mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej wzbudziła 800-kilogramowa przesyłka lotnicza z Singapuru. Zgodnie z deklaracją celną miała zawierać fosforyty, wykorzystywane do produkcji sztucznych nawozów fosforowych i mineralnych. Znaleźli w niej jednak 14 400 ampułek oraz 566 300 tabletek.

Nielegalne sterydy w przesyłce z Singapuru, są warte ponad cztery miliony

Nielegalne sterydy w przesyłce z Singapuru, są warte ponad cztery miliony

Źródło:
tvnwarszawa.,pl

W niedzielę Andrzej Duda ma spotkać się w miejscowości zwanej Amerykańską Częstochową z Donaldem Trumpem. Spotkanie polskiego prezydenta z kandydatem na prezydenta USA w szczycie kampanii może być odczytane jako wsparcie.

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Źródło:
Fakty TVN

Prawo i Sprawiedliwość kolejny dzień krytykuje rząd za sytuację powodzian. We wtorek poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że brak zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej to wina Niemców i "uleganie religii klimatycznej". Z kolei Anna Zalewska w 2019 roku, jako przedstawicielka koalicji rządzącej, zapewniała, że nie powstanie więcej zbiorników retencyjnych. Teraz oskarża o ich brak Komisję Europejską.

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Źródło:
Fakty TVN

Unijny sektory turystyczny odrobił straty po pandemii z nawiązką - wynika z danych Eurostatu. Jak podał unijny urząd statystyczny, w 2023 roku wynajęto o 2,3 procent noclegów więcej niż w przedpandemicznym 2019 roku. Platformy świadczące usługi najmu krótkoterminowego odnotowały najbardziej wyraźny wzrost, bo o prawie 30 procent.

Straty z pandemii odrobione

Straty z pandemii odrobione

Źródło:
PAP

Pacjentów można ewakuować, ale komory hiperbarycznej, tomografu czy rezonansu nie da się przenieść na wyższe piętro. Szpital w Nysie został zniszczony przez wielką wodę, ale Fundacja TVN pomoże go odbudować. Można pomóc, robiąc przelew bankowy, wysyłając SMS lub blika albo oglądając specjalny blok reklamowy już w piątek po "Faktach". 

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Źródło:
Fakty TVN

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Zmarł Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu. Andrzejczak śpiewał przeboje takie jak "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Miał 76 lat.

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

Nowy podwariant wirusa SARS-CoV-2 o nazwie XEC rozprzestrzenia się na świecie i za kilka tygodni może być dominujący - ostrzega BBC News. Stwierdzono go już między innymi w Norwegii, Ukrainie i Niemczech, w Polsce eksperci na razie nie potwierdzają wykrycia podwariantu. - Pojawienie się XEC być może da się odczuć jeszcze tej zimy - przewiduje w rozmowie z tvn24.pl wirusolog prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Źródło:
PAP, The Independent, tvn24.pl

W ostatnią sobotę policja zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu, którym podróżował Jarosław Kaczyński. Kierowca samochodu został dodatkowo ukarany mandatem. Powodem interwencji były zbyt ciemne szyby auta. Co przepisy mówią o takich modyfikacjach?  

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej 14 osób zginęło, a ponad 450 jest rannych w wyniku kolejnych eksplozji w Libanie - podał w środę Reuters. Podobnie jak dzień wcześniej, doszło do wybuchów urządzeń elektronicznych.

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Salon sukien ślubnych z Kłodzka został kompletnie zniszczony. Anna Gdowik prowadziła go w tym miejscu od ośmiu lat. Udało się uratować tylko kilka sukien i maszyny do szycia. - Nie mogę patrzeć na to, co tam się stało - mówi właścicielka. Ale nie przestaje pracować.

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

Źródło:
tvn24.pl