Trwa 80. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji. We wtorek odbyła się uroczysta światowa premiera 20. filmu fabularnego Agnieszki Holland "Zielona granica". Reżyserce towarzyszyło na czerwonym dywanie grono współtwórców filmu.
"Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland jest jednym z 23 tytułów, które w tym roku wybrano do Konkursu Głównego. Po raz pierwszy w historii w walce o Złotego Lwa znalazły się dwa filmy wyreżyserowane bądź współreżyserowane przez Polki. Poza filmem Holland w konkursie znalazł się również nowy film duetu Małgorzata Szumowska/Michał Englert "Kobieta z...".
Film Agnieszki Holland z szansą na Złotego Lwa
"Zielona granica" jest trzecim filmem Holland, który znalazł się w weneckim Konkursie Głównym. Po raz pierwszy szansę na Złotego Lwa miała w 1992 roku z francuską produkcją "Olivier, Olivier". Dziesięć lat później na Lido wróciła ze słynnym dramatem "Julia wraca do domu".
Agnieszka Holland w swoim 20. filmie fabularnym sięgnęła po temat globalnego kryzysu uchodźczego, z którym zmierzyła się przez pryzmat kryzysu humanitarnego na pograniczu polsko-białoruskim. W 2021 roku białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka w cyniczny sposób rozpoczął nielegalne przerzucanie osób uchodźczych między innymi z Iranu, Iraku, Afganistanu, Syrii oraz krajów północnej Afryki przez granice z Litwą, Łotwą i Polską.
Holland: zagrożenie, jakie niesie za sobą nacjonalizm i totalitaryzm, może powrócić w każdej chwili
Wczesnym popołudniem we wtorek odbyła się konferencja prasowa z udziałem reżyserki oraz innych zaproszonych twórczyn i twórców. Obecni byli także: producent Marcin Wierzchosławski, Maja Ostaszewska, Behi Djanati Atai, Dalia Naous, Jalal Altawil, Mohamed Al Rashi, Tomasz Włosok oraz asystentka reżyserki Katarzyna Warzecha.
- Jednym z powodów, który sprawił, że nakręciłam film, który dzisiaj zobaczycie, są filmy, jakie stworzyłam w przeszłości - mówiła Agnieszka Holland podczas wtorkowej konferencji prasowej. - Odnoszę wrażenie, że zagrożenie, jakie niesie za sobą nacjonalizm, totalitaryzm, nie przeminęło. Zostało jedynie uśpione i może powrócić w każdej chwili - stwierdziła.
- Musimy mierzyć się z przyszłością, która - czego się obawiam - może przynieść to, czego doświadczyliśmy w przeszłości - dodała. Holland wyraziła przekonanie, że kryzys uchodźczy, jaki wybuchł w 2014 roku "jest wyzwaniem, które będzie miało wpływ na kształt Europy w przyszłości".
Autorka "Zielonej granicy" odczytała oświadczenie przygotowane prze Grupę Granica - koalicję organizacji oraz osób niosących pomoc humanitarną tym, którzy jej potrzebują przy granicy polsko-białoruskiej.
"Poproszono mnie, żebym odczytała tę wiadomość: Zdarzenia opowiadane w filmie nadal się dzieją. Podczas gdy my tutaj siedzimy, nadal w lasach ukrywają się ludzie pozbawieni godności, bezpieczeństwa oraz praw człowieka. Niektórzy z nich tu w Europie stracą swoje życie. Nie dlatego, że Europa nie posiada wystarczających zasobów, aby im pomóc, ale dlatego, że zdecydowała się pomocy odmówić" - odczytywała Holland, a następnie przypominała sylwetki kilku osób, które zginęły na granicy polsko-białoruskiej.
- Co najmniej 45 osób straciło życie na granicy polsko-białoruskiej od sierpnia 2021 roku. Od 2014 roku 60 tysięcy osób zginęło, próbując dostać się do Europy. Ta liczba obejmuje również tych, którzy przemierzali Morze Śródziemne, aby dostać się tutaj, do Włoch. Proszę, uczcijmy ich pamięć minutą ciszy - zwróciła się na koniec polska reżyserka.
Twórcy i twórczynie "Zielonej granicy" przed premierą
Po godzinie 16 na czerwonym dywanie przed słynnym Palazzo del Cinema pojawili się twórcy i twórczynie "Zielonej granicy". Sama Holland na premierę przybyła w towarzystwie dzieci, które zagrały w jej filmie. Filmowczyni pozowała z prezydentem Biennale Roberto Cicutto oraz z dyrektorem MFF w Wenecji Alberto Barberą.
Poza Holland na czerwonym dywanie pojawili się producenci filmu Marcin Wierzchosławski i Fred Bernstein. Obecne były również aktorki Maja Ostaszewska oraz Dalia Naous. Grająca jedną z czołowych postaci irańsko-francuska aktorka Behi Djanati Atai, swoją burgundową suknię uzupełniła szarfą z napisem "Women Life Freedom" - hasłem będącym wyrazem solidarności z Irankami, których protesty w 2022 roku zostały brutalnie stłumione przez reżim w Teheranie.
Fotoreporterom pozowali również aktorzy, którzy stworzyli poruszające postaci w "Zielonej granicy": pochodzący z Syrii Jalal Altawil i Mohamed Al Rashi oraz niezwykle utalentowany Tomasz Włosok. W Wenecji gościła również asystentka reżyserki "Zielonej granicy" Katarzyna Warzecha.
80. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji potrwa do 9 września. "Zielona granica" do polskich kin trafi 22 września.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Agata Kubis/Kino Świat