W mediach tradycyjnych i w portalach społecznościowych pojawiają się setki entuzjastycznych recenzji wystawy Kusamy, a to co je łączy to... kropki. Recenzenci zwracają uwagę, że najbardziej rozpoznawalny element twórczości Japonki to jednak nie wszystko. Dziennik "Tages-Anzeiger" ocenił, że wystawa "pokazuje, że twórczość 96-latki to coś więcej niż tylko fotogeniczne kropki". Portal SRF odnotował, że w prezentowanym w ramach wystawy "Nieskończonym pokoju luster" odwiedzający czuje się jakby "unosił się we wszechświecie pełnym kolorowych gwiazd".
Skąd wzięły się kropki, co mają wspólnego z nieskończonością i co sprawia, że blisko stuletnia artystka nadal tworzy?
Gdy w 2017 roku Yayoi Kusama otwiera muzeum swojej twórczości w Tokio, przypomina dziennikarzom, że rysowała od dziecka. - Nawet teraz nie ma dnia, żebym nie rysowała - wyznaje. Przy tej samej okazji powtarza swoje credo: - Chcę spędzać każdy dzień z pragnieniem zrobienia wszystkiego, co możliwe, by nieść miłość ludzkości, walczyć o dobro ludzkości w społeczeństwie, które żyje w pokoju i cudownym świecie bez wojen.
Brzmi naiwnie? Cóż, Yayoi nie miała banalnego życia.
Kropki na nagich ciałach
Podczas drugiej wojny światowej, gdy ma zaledwie 15 lat, zostaje zmobilizowana do szycia spadochronów w fabryce wojskowej. Uczy się szyć, co przyda jej się w przyszłej twórczości. Z powodu złych warunków pracy przechodzi zapalenie płuc.
Przeciwko wojnie szczególnie intensywnie protestuje w latach 60., organizując serię happeningów, w tym "The Anatomic Explosion", w Nowym Jorku. Biorący w nich udział nadzy tancerze z kropkami wymalowanymi na ciele wraz z artystką pojawiają się w różnych miejscach metropolii. Przy okazji kolejnych happeningów Kusama wydaje też komunikaty prasowe.
W komunikacie po demonstracji zorganizowanej w październiku 1968 roku przed Nowojorską Giełdą Papierów Wartościowych napisze: "Pieniądze zarobione na tych akcjach umożliwiają kontynuację wojny (w Wietnamie - red.). Protestujemy przeciwko temu okrutnemu, chciwemu narzędziu establishmentu wojennego".
Miesiąc później uczestnicy happeningu w innej części Manhattanu rozdają przechodniom kopie "listu otwartego" do ówczesnego prezydenta elekta USA Richarda Nixona, w którym Kusama przekazała między innymi, że "eksplozje anatomiczne są lepsze niż eksplozje atomowe". W zamian za zakończenie wojny w Wietnamie artystka proponuje Nixonowi seks.