Miał do odsiadki rok więzienia, teraz może też odpowiadać za posiadanie narkotyków. Wszystko przez ciasteczka, które pokazał interweniującym policjantom. Kryminalni przyszli do mieszkania 30-latka w Oświęcimiu, bo ten miał do odbycia karę więzienia. Gdy spytali o narkotyki, wskazał im ciasteczka z marihuaną.
Nietypowy finał policyjnej interwencji w Oświęcimiu (woj. małopolskie). Funkcjonariusze zatrzymali poszukiwanego 30-latka, który od kilku tygodni ukrywał się przed organami ścigania. Choć miał już do odbycia karę więzienia, prawdopodobnie odpowie także za kolejne przestępstwo.
Czytaj też: Służyła w policji 13 lat, teraz przeszła na emeryturę. "Widziała więcej narkotyków niż niejeden diler"
Policja: ciastka nie budziły żadnych podejrzeń
Mężczyzna był poszukiwany za naruszenie przepisów o imprezach masowych, za co miał do odbycia karę roku pozbawienia wolności.
- Podczas przeszukania na pytanie o narkotyki i przedmioty zabronione wskazał funkcjonariuszom z wyglądu niebudzące żadnych podejrzeń ciasteczka z marihuaną. Narkotest potwierdził w nich obecność THC - poinformowała w komunikacie aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej policji. THC to składnik marihuany, który odpowiada za jej narkotyczne działanie.
Słodkie wypieki zostały zabezpieczone i przekazane do badań laboratoryjnych. 30-latek trafił z kolei do więzienia, w którym ma spędzić najbliższe 12 miesięcy. Po uzyskaniu ekspertyzy dotyczącej ciastek mężczyzna może usłyszeć zarzuty posiadania środków odurzających. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Źródło: małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja