W tegorocznym Marszu Żywych w Oświęcimiu bierze udział około sześciu tysięcy osób. Żydowskiej młodzieży z różnych krajów towarzyszą uczniowie z Polski. Wspólnie upamiętniają ofiary Holokaustu.
Organizatorzy wydarzenia zapowiadali udział w nim 55 ocalałych z Holokaustu Żydów, w tym 21 z Węgier. W tym roku przypada 80. rocznica zagłady Żydów z tego kraju. Stanowili oni największą grupę deportowanych do KL Auschwitz w ramach przeprowadzanego przez Niemców tak zwanego ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Muzeum Auschwitz podało, że od końca kwietnia do sierpnia 1944 roku z Węgier przywieziono około 430 tysięcy osób, w tym dzieci. Ponad 75 procent z nich zostało zgładzonych.
W marszu udział biorą także osoby, które ucierpiały w wyniku ataku Hamasu 7 października ubiegłego roku, w tym byli zakładnicy. Większość uczestników stanowi żydowska młodzież, między innymi z Argentyny, Australii, Belgii, Izraela, Kanady, Litwy, Stanów Zjednoczonych, Węgier i Wielkiej Brytanii. Wspólnie z nimi idą młodzi Polacy.
Organizatorzy marszu, Shmuel Rosenman i Phyllis Greenberg Heideman, w komunikacie przed wydarzeniem stwierdzili, że tegoroczna edycja ma głębokie znaczenie z uwagi na fakt, iż przeszłość przeplata się z masakrą z 7 października.
Wyruszyli sprzed bramy głównej byłego niemieckiego obozu Auschwitz I
Marsz Żywych tradycyjnie wyruszył wczesnym popołudniem sprzed bramy głównej byłego niemieckiego obozu Auschwitz I do pomnika ofiar, który znajduje się między ruinami dwóch największych komór gazowych i krematoriów w byłym Auschwitz II-Birkenau. Tam po południu odbędzie się główna ceremonia. Wspomniane zostaną ofiary Zagłady. Uczestnicy zmówią kadisz, jedną z najważniejszych modlitw w judaizmie oraz żałobną modlitwę El male rachamim. Odśpiewają pieśń "Hatikva", będącą hymnem Izraela.
Odwiedzają miejsca Zagłady
Marsz Żywych to projekt edukacyjny, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady, utworzone przez Niemców podczas II wojny światowej na okupowanych ziemiach polskich. Poznają historię polskich Żydów. Spotykają się między innymi ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata.
Przemarsz między byłymi obozami w święto Jom Ha-Szoa (Dzień Pamięci o Ofiarach Zagłady) jest kulminacją projektu. Jego termin związany jest z powstaniem w getcie warszawskim.
ZOBACZ: W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia.
Pierwszy marsz odbył się w 1988 r. Kolejne odbywały się co dwa lata, a od 1996 r. rokrocznie. W najliczniejszym uczestniczyło 20 tys. osób, w tym delegacje z prawie 50 krajów.
Dotychczas trasę między byłymi obozami pokonało ponad 300 tysięcy osób
W marszach uczestniczyli między innymi prezydenci Polski - Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Duda, prezydenci Izraela - Ezer Weizman, Mosze Kacaw i Reuven Riwlin, prezydent Włoch Sergio Mattarella, premierzy Polski - Jerzy Buzek i Marek Belka, Izraela - Ariel Szaron i Benjamin Netanjahu, a także Węgier Ferenc Gyurcsany. Uczestnikiem był też były prezydent Izraela Szymon Peres, noblista Elie Wiesel i Rafi Eitan, który dowodził akcją ujęcia Adolfa Eichmanna, zbrodniarza odpowiedzialnego za masową zagładę Żydów
Niemcy w obozie zamordowali ponad 1,1 miliona osób
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie funkcjonowała także sieć podobozów.
Niemcy zgładzili w obozie ponad 1,1 mln osób, z czego ok. 960 tys. stanowili Żydzi. Polski Żyd Dawid Wongczewski, deportowany 20 czerwca z więzienia w Wiśniczu Nowym, był pierwszą śmiertelną ofiarą obozu. Zmarł w nocy z 6 na 7 lipca 1940 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24