Pasażer krakowskiego autobusu podczas kontroli biletów rozpylił w pojeździe gaz pieprzowy. Ucierpiała między innymi kontrolerka, która trafiła do szpitala. Pasażer uciekł.
Para kontrolerów wsiadła do autobusu linii 139 w rejonie placu Inwalidów w piątek około 16. Na czas kontroli zablokowali drzwi wejściowe. Wtedy jeden z pasażerów, nie posiadający ważnego biletu, rozpylił gaz pieprzowy.
- Pani była umundurowana. Odniosła obrażenia. Na miejscu otrzymała pomoc pogotowia ratunkowego. Trafiła do szpitala w związku ze złym wynikiem EKG. Pani jest po 50. roku życia - powiedział w sobotę Piotr Wieczorek, rzecznik prasowy spółki Rewizor, która zajmuje się kontrolą biletów.
Ataki na kontrolerów biletów
W wyniku rozpylenia gazu problemy z widzeniem miał również drugi kontroler. - Inni pasażerowie też ucierpieli - dodał rzecznik spółki.
Sprawca zbiegł z miejsca, dotychczas nie został odnaleziony. Monitoring ze zdarzenia został zabezpieczony, policja czeka na oficjalne zgłoszenie ataku.
Trudne śledztwa
Jak poinformował rzecznik, to kolejny atak na kontrolera w pojeździe komunikacji miejskiej. Obecnie na zwolnieniach lekarskich, w związku z podobnymi atakami, przebywa czterech krakowskich kontrolerów. Do jednej z głośnych interwencji doszło w październiku w tramwaju linii nr 3 - jadąca na gapę pasażerka miała tam pobić i pogryźć kontrolera. Kilka dni później w autobusie linii 337 pasażer autobusu zerwał kontrolerce z szyi urządzenie do sprawdzania biletów. Natomiast w grudniu kontrolerów zaatakował turysta z Wielkiej Brytanii.
Poszukiwanie napastników utrudnia fakt, że nie we wszystkich pojazdach są zainstalowane kamery monitoringu. Wówczas śledczy muszą opierać się na zeznaniach innych pasażerów. - Wykrywalność tego typu przestępstw nie jest wysoka - podaje Marcin Kwaśny, reporter TVN24.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24