Stowarzyszenie dostało miliony od KGHM. W kilka dni wydało majątek na propagandowe spoty

Źródło:
tvn24.pl
Siedziba Stowarzyszenia Pokolenie w Katowicach
Siedziba Stowarzyszenia Pokolenie w KatowicachBartłomiej Plewnia, tvn24.pl
wideo 2/5
Siedziba Stowarzyszenia Pokolenie w KatowicachBartłomiej Plewnia, tvn24.pl

W ostatnich dniach kampanii referendalnej, połączonej z wyborami parlamentarnymi, mało wcześniej znane stowarzyszenie Pokolenie z Katowic wydało setki tysięcy złotych na propagandowe spoty w Internecie i na billboardy zachęcające do głosowania zgodnie z linią rządu. Śląscy działacze nigdy wcześniej nie angażowali tak ogromnych środków na jakiekolwiek kampanie. Ale niedługo przed referendum dostali potężny zastrzyk gotówki z Fundacji KGHM, czyli w praktyce od jednej z najbogatszych spółek skarbu państwa.

Pierwsza połowa października 2023 roku. Internet i przestrzeń publiczną zalewają reklamy zachęcające do udziału w połączonym z wyborami parlamentarnymi referendum. W wielu przebija się hasło "4 x NIE" – sztandarowy dla Prawa i Sprawiedliwości postulat w tym powszechnym głosowaniu. Przypomnijmy pytania, które stawiano wówczas Polakom:

1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki? 2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn? 3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi? 4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?

W kampanii referendalnej brały udział partie polityczne, ale także różnego rodzaju think tanki, stowarzyszenia i fundacje. I tak obok Prawa i Sprawiedliwości w referendalną agitację włączyły się między innymi Fundacja PGE, Fundacja Grupy PKP, Fundacja Totalizatora Sportowego czy Fundacja LOTTO im. Haliny Konopackiej. To podmioty powiązane z państwowymi, kierowanymi przez ludzi Zjednoczonej Prawicy instytucjami i spółkami skarbu państwa. Ich udział w kampanii potwierdziła wpisem na listę "podmiotów uprawnionych do prowadzenia nieodpłatnej kampanii w mediach publicznych" Państwowa Komisja Wyborcza.

Czytaj też: Spółki z udziałem Skarbu Państwa pod lupą NIK. Jest dziesięć zawiadomień do prokuratury

Za setki tysięcy straszyli imigrantami

Ostatnie akordy na finiszu kampanii referendalnej zagrały jednak fundacje i stowarzyszenia w teorii niezwiązane z publicznymi instytucjami czy z partiami politycznymi. To między innymi stowarzyszenie Pokolenie z Katowic, które – jak wynika z publicznie dostępnych danych – w kilka dni wydało na promocję referendum ponad milion złotych. A mowa tu wyłącznie o pieniądzach, które popłynęły na reklamy w Internecie: w serwisach należących do firmy Meta (Facebook, Instagram) oraz w Google.

Dane dotyczące wybranych spotów referendalnych Stowarzyszenia PokolenieGoogle
Dane dotyczące wybranych spotów referendalnych Stowarzyszenia PokolenieMeta

Nagrania, które internautom pokazywały się na masową skalę, powielały retorykę PiS. "Powiedz 'nie' dla likwidacji bariery z Białorusią. Nasza granica musi być bezpieczna i dobrze strzeżona przed działaniami wrogich państw. Głosując 15 października cztery razy 'nie', zagwarantujesz Polsce spokojny, bezpieczny i dostatni rozwój". Kolejna reklama: "Powiedz 'nie' relokacji nielegalnych imigrantów. To my decydujemy, kogo i na jakich zasadach przyjmujemy. Głosując 15 października cztery razy 'nie', zagwarantujesz Polsce spokojny, bezpieczny i dostatni rozwój". W tle filmiku widać starcia z policją, płonące samochody i tłum młodych mężczyzn.

Kadr ze spotu Stowarzyszenia Pokolenie
Kadr ze spotu Stowarzyszenia Pokolenie

Analogiczne reklamy powstały dla postulatów o sprzeciwie wobec wyprzedaży majątku i wobec podniesienia wieku emerytalnego. Pod wszystkimi podpisało się stowarzyszenie Pokolenie, które zapłaciło za nie łącznie pomiędzy 710 a 849 tysięcy złotych. Wyświetlały się łącznie przez pięć dni: 6 i 7 października w Google, a w serwisach Mety od 12 do 14 października – do ostatniego dnia przed wyborami.

Poza tym, katowicka organizacja wynajęła również billboardy zachęcające do udziału w referendum. Nigdy wcześniej nie zaangażowała się w żadną polityczną inicjatywę na taką skalę.

Billboard Stowarzyszenia Pokolenie w Chorzowie (woj. śląskie)Gower, Wikimedia

Za pieniądze z rządowej rezerwy organizowali koncerty

Stowarzyszenie Pokolenie powstało w 2001 roku. W jego portfolio można znaleźć dofinansowaną przez fundacje KGHM i BGK – związane ze spółkami skarbu państwa - stronę internetową RedTerror, czyli miniaturową "encyklopedię" poświęconą zbrodniom komunistycznym. Śląscy działacze organizują koncerty, wystawy, zbiórki na pomoc ukraińskim żołnierzom i uchodźcom, prowadzą w Katowicach dom polsko-ukraiński, gdzie odbywają się bezpłatne warsztaty i akcje integrujące polskie i ukraińskie dzieci. Z Pokoleniem współpracują przy różnych projektach między innymi Instytut Pamięci Narodowej, lokalne muzea, Totalizator Sportowy, LOTTO czy Tauron.

Czytaj też: Szykuje się miotła kadrowa w spółkach Skarbu Państwa. Są pierwsze terminy

Wystawa "Katowice w drodze do niepodległości" na placu Wolności w Katowicachtvn24.pl

Stowarzyszenie zakładał związany ze środowiskiem Solidarności i Niezależnego Zrzeszenia Studentów Przemysław Miśkiewicz. "Jestem zwolennikiem PiS" – pisał o sobie na profilu stowarzyszenia w 2015 roku, gdy władzę w Polsce obejmowała ta partia. Rok wcześniej pisał, że PO "to zdrajcy". Po przejęciu skupiającej dzienniki regionalne grupy Polska Press przez Orlen, został felietonistą "Dziennika Zachodniego", w którym pisze do dziś. Jego teksty promowane są na stronie stowarzyszenia.

Obecnie władze organizacji tworzą przewodniczący Bartosz Wilczak, członek rady nadzorczej Huty Łabędy, która jest spółką skarbu państwa. Jego zastępcą w Pokoleniu jest z kolei wiceprezes państwowego Węglokoksu Łukasz Śmigasiewicz, który z początkiem października wpłacił na rzecz PiS 20 tysięcy złotych.

Organizacja już wielokrotnie korzystała z publicznych środków przy realizacji rozmaitych projektów, głównie z obszarów kultury, historii i pomocy Ukrainie. Jak wynika z mapy dotacji UE, projekt "Przedsiębiorczość bez barier", skierowany do osób z niepełnosprawnościami dofinansowano kwotą 765 tysięcy złotych. Na edukacyjny program "Rozwiń skrzydła III" stowarzyszenie dostało z Europejskiego Funduszu Społecznego 480 tysięcy złotych.

Czytaj też: Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

W maju 2023 roku premier Mateusz Morawiecki uruchomił nawet dla Stowarzyszenia Pokolenie środki z ogólnej rezerwy budżetowej – 2,7 mln złotych na kampanię społeczną "Zrozumieć Śląsk". Tymczasem, jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów, "rezerwa ogólna stanowi szczególny instrument finansowy umożliwiający Radzie Ministrów reagowanie m.in. w sytuacjach nagłych, których wystąpienia nie można było przewidzieć, a wymagających niezwłocznego wsparcia finansowego". 

Miliony na finiszu kampanii od fundacji państwowej spółki

Rekordowe dla siebie pieniądze fundacja wydała natomiast na przekonywanie ludzi, żeby w referendum 15 października głosować tak, jak chciał tego rząd. Skąd je miała?

Jak się dowiedzieliśmy, na początku jesieni 2023 r. Fundacja KGHM przekazała Pokoleniu 3,4 miliona złotych na bliżej nieokreśloną "kampanię". Dwie umowy w tej sprawie podpisano 29 września i 5 października. Odpowiednio na 16 i 10 dni przed wyborami oraz referendum.

W zarządzie fundacji jest dwoje działaczy PiS. To prezes Helena Krupska i wiceprezes Kamil Kowaleczko. 99,4 proc. darowizn dla fundacji KGHM pochodziło w 2022 r. od państwowej spółki KGHM, naszego narodowego giganta miedziowego. Budżet wynosił w tym roku przeszło 42 mln zł, dane za rok 2023 nie są jeszcze dostępne.

Fundacja KGHM potwierdziła nam dofinansowanie w 2023 r. trzech inicjatyw stowarzyszenia Pokolenie. W sumie przelała mu 3,5 mln złotych. Jednocześnie zaznaczono, że "Fundacja KGHM Polska Miedź podczas kampanii referendalnej nie opłacała i nie zlecała innym podmiotom publikowanie reklam".

Spytaliśmy więc, czego konkretnie dotyczyły obie kampanie. Wiceprezes fundacji Kamil Kowaleczko odpowiedział, że za trzy miliony stowarzyszenie miało przeprowadzić "ogólnopolską akcję edukacyjno-informacyjną z zakresu praw i swobód obywatelskich, budowania demokracji bezpośredniej poprzez propagowanie wiedzy z zakresu praw do czynnego i aktywnego udziału w partycypacji społecznej, które przysługują wszystkim obywatelom RP". Kolejne 400 tysięcy złotych było przeznaczone na "rozwój świadomości obywatelskiej odbiorców działań poprzez przeprowadzenie akcji edukacyjno-informacyjnej pośród mieszkańców województwa śląskiego dotyczącej praw obywatelskich, ich znaczenia i korzystania z nich" – pisze wiceprezes Kowaleczko.

Czytaj też: Media: średnio 117 tysięcy złotych miesięcznie w TVP dla żony Jacka Kurskiego

Spoty zachęcające do wzięcia udziału w referendum mieszczą się w tym opisie.

Członek zarządu "nie czuje się upoważniony"

O sprawę spytaliśmy działaczy stowarzyszenia Pokolenie. Pierwszego maila z prośbą o wyjaśnienia wysłaliśmy na adres organizacji 1 listopada. W grudniu dzwoniliśmy, by spytać o odpowiedź. Od działaczki Pokolenia usłyszeliśmy, że przekaże naszą prośbę władzom stowarzyszenia. W końcu przed świętami udaliśmy się do siedziby Pokolenia w Katowicach. W przedsionku zabytkowej kamienicy zadzwoniliśmy domofonem, wpuścił nas sekretarz stowarzyszenia Robert Dyja.

Siedziba Stowarzyszenia Pokolenie w KatowicachBartłomiej Plewnia, tvn24.pl
Siedziba Stowarzyszenia Pokolenie w KatowicachBartłomiej Plewnia, tvn24.pl

Pytany o to, dlaczego dotąd nikt nie odpowiedział na nasze pytania, Dyja zapewnił, że przewodniczący Wilczak na pewno odpowie. Potwierdził też, że zapoznał się z naszymi pytaniami. Dopytywaliśmy, skąd Pokolenie miało pieniądze na spoty referendalne oraz co zrobiło z pieniędzmi przekazanymi przez Fundację KGHM. Dyja stwierdził, że stowarzyszenie zajmuje się wieloma różnymi rzeczami i nie czuje się upoważniony do odpowiedzi na moje pytania. – Proszę czekać na maila z odpowiedzią – dodał, kończąc rozmowę.

Z biura stowarzyszenia skierowaliśmy się do nieodległego domu polsko-ukraińskiego, prowadzonego przez Pokolenie. Spotkaliśmy tam Ewę Szyszko, koordynującą działania Pokolenia związane z tą inicjatywą. Do Świąt było jeszcze tylko kilka dni zaledwie kilka dni przed świętami, więc w lokalu przy ulicy Batorego było pełno paczek z prezentami dla ukraińskich dzieci. Szyszko podkreśliła, że w stowarzyszeniu zajmuje się wyłącznie polsko-ukraińską integracją, a o pieniądzach z Fundacji KGHM nic nie wie. Prosiła o kontakt z władzami organizacji.

Siedziba Domu polsko-ukraińskiego Stowarzyszenia Pokolenie w KatowicachBartłomiej Plewnia, tvn24.pl

Co zrobiono z pieniędzmi od Fundacji KGHM? Skąd Pokolenie miało tyle pieniędzy, by w kilka dni "przepalić" je na propagandowe spoty w Internecie? Ile wydano na billboardy zachęcające do udziału w referendum (wrzucenie pobranej karty do urny podnosiło frekwencję, która musiała być odpowiednio wysoka, żeby głosowanie było ważne)? Te pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi.

ZOBACZ: Pieniądze za komentarze w TVP. Rekordzista zarobił w rok 300 tysięcy złotych

Prawie dwa miliony złotych na propagandę referendalną. "Ze środków własnych"?

Jeszcze większą kwotę niż Pokolenie wydała na reklamy referendalne mająca siedzibę w Lublinie Fundacja Rozwoju Gospodarki i Innowacji im. Eugeniusza Kwiatkowskiego (FRGI). Według dostępnych danych, na straszące internautów przed imigrantami i Donaldem Tuskiem spoty i bannery organizacja wydała blisko 2 mln zł.

Dane dotyczące wybranych reklam FRGI
Dane dotyczące wybranych reklam FRGI

W serwisach YouTube i Facebook pojawiały się przez dziewięć październikowych dni spoty o takiej treści: "Czy chcesz powrotu do przeszłości, gdy oni likwidowali armię, osłabiali naszą obronność i wystawiali nas Rosji? Czy też chcesz bezpiecznej Polski, z murem na granicy z Białorusią? To jest wybór. 15 października ty zdecydujesz". W tle powtarzano w kółko nagrania lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska ściskającego rękę Władimira Putina. W innych spotach FRGI obecny premier pojawiał się w towarzystwie Angeli Merkel.

Kadr z jednego ze spotów referendalnych FRGI. W tle widać Donalda Tuska i Władimira PutinaGoogle
Kadr z jednego ze spotów referendalnych FRGI. W tle Donald Tusk i Angela MerkelGoogle

Kto stoi za FRGI?

Szefem fundacji jest Marek Drączkowski, w jej władzach zasiada też między innymi Piotr Gawryszczak. Drączkowski był zastępcą wojewódzkiego komendanta Ochotniczych Hufców Pracy w czasach, kiedy wojewodą lubelskim był Przemysław Czarnek. Z kolei Gawryszczak jest szefem OHP i miejskim radnym PiS. We wrześniu 2023 r. Czarnek chwalił publicznie obu znajomych mówiąc o szefach FRGI "uczciwi ludzie".

Wysłaliśmy na adres fundacji maila z pytaniami o spoty referendalne. Odpowiedział nam Drączkowski, który zaznaczył, że realizacja celów FRGI – a więc działalność na rzecz rozwoju gospodarki i innowacji – możliwa jest między innymi dzięki środkom publicznym, przekazywanym na realizację projektów społecznych. Szef fundacji podkreślił, że realizowane przez jego organizację projekty były wybrane w procedurze konkursowej w ramach programu "Regionalny Program Operacyjny Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020", finansowanego ze środków unijnych. Wiele z inicjatyw lubelskiej fundacji otrzymało ponad milion złotych wsparcia.

"Sporadycznie realizujemy projekty finansowane także z innych źródeł publicznych" – dodaje Drączkowski. Twierdzi jednak, że w przypadku referendum sprawa miała się inaczej. "Nasze zaangażowanie w kampanię referendalną wynikało z głębokiego przekonania o tym, że pytania referendalne maja szczególne znaczenie dla przyszłych kierunków rozwoju Rzeczypospolitej Polskiej" – napisał, podkreślając, że fundacja miała prawo wziąć udział w referendum.

Wydane w kilka dni niespełna dwa miliony złotych to, jak twierdzi Drączkowski, "nie pieniądze publiczne". Zaznacza, że "udział w kampanii referendalnej nie był finansowany z darowizn jakichkolwiek polityków, w tym polityków Prawa i Sprawiedliwości", a "reklama została sfinansowana ze środków fundacji".

Fundacja musi więc dysponować niemałym budżetem. Trudno jednak to zweryfikować, bo FRGI nie ma obowiązku upubliczniać swojej sytuacji finansowej. 

Wiemy natomiast, że wykorzystała w swoim spocie dokładnie tę samą sklejkę nagrań z imigrantami, którą później – 4 stycznia – Prawo i Sprawiedliwość umieściło w swojej zapowiedzi "protestu wolnych Polaków". Ujęcia ułożono w identycznej sekwencji. W obu przypadkach pojawiają się też identyczne ujęcia Donalda Tuska.

Z lewej strony kadry ze spotu PiS przed marszem 11 stycznia, z prawej spot referendalny FRGIPiS, FRGI

Jak wynika z wyliczeń prowadzonego przez Fundację Wolności portalu "Jawny Lublin", FRGI dostała przez osiem lat swojej działalności łącznie ponad 8,5 miliona złotych unijnego wsparcia. Organizacja wydawała te pieniądze między innymi na projekty związane z aktywizacją zawodową czy promocję przedsiębiorczości, a także na działalność klubu seniora w Łukowie.

Medioznawca: przepalenie budżetu

Medioznawca i specjalista w zakresie mediów społecznościowych Maciej Myśliwiec z agencji Space Agency szacuje, że reklamy FRGI w serwisach Google mogły być wyświetlone nawet 150-200 milionów razy. - Pozwoliła na to znowu ogromna kwota wydana na te reklamy. Niepokojący jest fakt, że w kryteriach reklamodawców (w raportach firm Meta i Google – red.) nie widzimy kryterium wieku. Oznacza to, że materiały te mogły dotrzeć do każdego, niezależnie od wieku, płci, miejsca pobytu, czy zainteresowań. Oznacza to też, że każdy na terenie Polski mógł te reklamy obejrzeć, nie będąc w żaden sposób grupą docelową kampanii – podkreślił ekspert w rozmowie z tvn24.pl.

Myśliwiec podkreśla, że reklamy są tak skonfigurowane, że ich odbiorcami mogli być nawet obcokrajowcy, którzy nie mogą głosować.

Mimo że na referendalną kampanię wydano krocie, zdaniem Macieja Myśliwca jej skutek musiał być jednak mizerny. - Tak duży budżet ustawiony na tak krótki czas działania reklamy nie miał szans przynieść dobrych, wymiernych i sensowych wyników. Było to w dużej mierze przepalenie określonego budżetu, tak, żeby na chybił trafił do kogoś dotrzeć. Reklama nie miała nawet szans stworzyć jakiegokolwiek algorytmu, żeby lepiej docierać do odbiorców – uważa medioznawca.

"Przykład nadużywania środków publicznych w kampanii"

Kampania referendalna pokazała, jak na usługi rządowych interesów potrafią działać państwowe podmioty. Propagandowe reklamy pojawiały się na przykład w pociągach. Finansowała je Fundacja PKP, która formalnie powinna promować bezpieczne korzystanie z transportu kolejowego i wspierać środowiska oraz inicjatywy związanych z koleją. W podobny sposób działała Polska Grupa Energetyczna.

Spółki Skarbu Państwa ze wsparciem dla referendum
Spółki Skarbu Państwa ze wsparciem dla referendumTVN24

W propagandę referendalną włączyły się też między innymi Polska Grupa Zbrojeniowa i Poczta Polska. Z kolei Fundacja Niezależne Media, założona przez akolitę PiS i szefa "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza, zostawiała w skrzynkach pocztowych mieszkańców całego kraju referendalną ulotkę. Jak informowaliśmy w tvn24.pl, ta sama fundacja otrzymywała od władzy PiS wielomilionowe dotacje. 

ZOBACZ: Rydzyk, Sakiewicz, Obajtek, Karnowscy. Tak PiS kontroluje media w Polsce

Z danych kancelarii premiera wynika ponadto, że z rezerwy ogólnej przeznaczono na "realizację działań informacyjnych nt. ogólnopolskiego referendum" pięć milionów złotych.

To jednak wierzchołek góry lodowej, bo – jak wynika ze wstępnego raportu "Nadużycie zasobów publicznych", opublikowanego przez Fundację Odpowiedzialna Polityka na cztery dni przed wyborami i referendum, spółki skarbu państwa w trakcie kampanii były nieraz wykorzystywane do prowadzenia kampanii. Przykład? PGE, która przed wyborami promowała w mediach społecznościowych hasła takie jak "naprawiamy błędy poprzedników", "od 8 lat dbamy o rozwój energii" czy "repolonizujemy energetyczne aktywa".

- Z transparentnością finansowania kampanii wyborczej nie jest łatwo, a z przejrzystością kampanii referendalnej i wydatków spółek skarbu państwa jest dramatycznie – ocenia w rozmowie z tvn24.pl prezeska Fundacji Odpowiedzialna Polityka Zofia Lutkiewicz. - W przypadku kampanii parlamentarnej komitety wyborcze składają sprawozdania finansowe, więc, co prawda z dużym opóźnieniem, ale otrzymujemy do nich dostęp. W przypadku kampanii referendalnej podmioty, a mogą to być stowarzyszenia, partie polityczne, fundacje czy wyborcy, nie mają oddzielnej formy sprawozdawczej. Prowadząca kampanię fundacja wpisuje wydatki do rocznego sprawozdania, jednak nie musi wprost pisać, że były one przeznaczone na kampanię referendalną. W dodatku Państwowa Komisja Wyborcza nie ma nad tym żadnej kontroli, a zwykli obywatele mają bardzo utrudniony dostęp do informacji – podkreśla Lutkiewicz.

Szefowa fundacji zaznacza, że "potrzebna jest większa świadomość społeczeństwa, być może też zmiany w przepisach dotyczących kontroli wydatków publicznych". - Na różnych poziomach władzy panuje poczucie bezkarności: nikt się nie dowie, że przelaliśmy komuś pieniądze na kampanię, więc można korzystać z luk prawnych, żeby dokonywać nadużyć – ocenia nasza rozmówczyni.

Przykład? – Pytaliśmy między innymi PKP S.A. o umowy na wyświetlanie spotów referendalnych w pociągach i osiągnięte z tego tytułu przychody. Dostaliśmy odpowiedź, z której wynikało, że PKP nie zawierała żadnych umów ani nie wyrażała zgody na wyświetlanie materiałów kampanijnych czy referendalnych. A przecież każdy, kto jechał pociągiem przed wyborami, mógł takie spoty obejrzeć – mówi Zofia Lutkiewicz.

W ocenie Katarzyny Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska opisane przez nas działania stowarzyszenia Pokolenie oraz FRGI to "klasyczny przykład nadużywania środków publicznych w kampanii". – Spółki państwowe i samorządowe znają i stosują wszystkie sztuczki, by informacji o tym, kogo dofinansowały i na jakich zasadach, nie ujrzały światła dziennego – zaznacza Batko-Tołuć. 

- Bez zmiany prawa na takie, które nakazywałoby publikowanie wszystkich darowizn i umów sponsorskich, będziemy tkwili w mętnej wodzie i takie praktyki będą standardem – podkreśla działaczka Watchdog Polska.

Dodaje jednak, że ostatnie wybory były i tak bardziej transparentne od poprzednich ze względu na wprowadzony w 2022 roku obowiązek prowadzenia rejestrów wpłat i umów przez partie polityczne.

Autorka/Autor:Bartłomiej Plewnia

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Bartłomiej Plewnia/TVN24

Pozostałe wiadomości

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

Uwaga na trudne warunki pogodowe w południowej Polsce. Na obszarach podgórskich w nocy i w niedzielę będzie mocno wiać, a w rejonie Dolnego Śląska mają pojawić się też intensywne opady śniegu. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia.

Sypnie śniegiem i będzie mocno wiać. Ostrzeżenia

Sypnie śniegiem i będzie mocno wiać. Ostrzeżenia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielki mufti Libii, szejk Sadik al-Ghariani wezwał w piątek wszystkich Libijczyków do zjednoczenia się i walki z Rosjanami, którzy przybyli do wschodniej części kraju z Syrii, skąd uciekli po obaleniu reżimu Baszara el-Asada.

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Źródło:
PAP

Jak informuje rzeczniczka prasowa policji w Brzesku asp. sztab. Ewelina Buda, w sobotę na oświetlonym przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Dziecko trafiło do szpitala, a razem z nim jego matka, która została zahaczona przez lusterko pojazdu.

Na przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Trafiła do szpitala

Na przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Trafiła do szpitala

Źródło:
TVN24

Pierwszy dzień astronomicznej zimy nie jest w tym roku rekordowo ciepły, ale jak zaznaczyła synoptyczka IMGW Ewa Łapińska, widać tendencję do tego, że temperatura w tym okresie jest coraz wyższa. Po odwilży w tym tygodniu śnieg w górach zdążył już spaść, ale i tak jest go mało. W Zakopanem w sobotę leżały cztery centymetry białego puchu.

Cała Polska na czerwono. "Jest tendencja"

Cała Polska na czerwono. "Jest tendencja"

Źródło:
PAP, IMGW, tvnmeteo.pl

Sprawca zamachu w Magdeburgu przebywa obecnie w areszcie śledczym. Zarzuca mu się pięciokrotne morderstwo i usiłowanie zabójstwa ponad 200 osób. Wśród ofiar jest dziewięcioletnie dziecko. Trwa śledztwo w sprawie.

Atak w Magdeburgu. Policja o przesłuchaniu i ofiarach

Atak w Magdeburgu. Policja o przesłuchaniu i ofiarach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters

Premier Węgier Viktor Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu dla Marcina Romanowskiego - napisał w sobotę w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W trakcie spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz z irytacją zareagował na propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą rosyjskich aktywów - podał "Financial Times". Według relacji dziennika niemiecki polityk "warknął" na polskiego prezydenta, zaskakując tym pozostałych przywódców.

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Źródło:
"Financial Times", PAP

Pijani rodzice, którzy "opiekowali się" trójką dzieci, pogryźli interweniujących policjantów. Odpowiedzą za narażenie nieletnich na niebezpieczeństwo oraz za naruszenie nietykalności mundurowych.

Pijani rodzice pogryźli interweniujących  policjantów

Pijani rodzice pogryźli interweniujących policjantów

Źródło:
KMP Lublin/tvn24.pl

Służby nie odkryły żadnych powiązań sprawcy zamachu w Magdebugu z islamskimi radykałami. Przeciwnie, mężczyzna miał być islamofobem i w dodatku sympatykiem skrajnie prawicowej partii AfD. - Prawdopodobnie stopniowo, być może w sposób niezauważony przez nikogo, radykalizował się - ocenił Łukasz Jasiński z PISM. Napastnik to pochodzący z Arabii Saudyjskiej lekarz psychiatra legalnie mieszkający i pracujący w Niemczech. Według Agencji Reuters, saudyjskie władze miały ostrzegać wcześniej Niemcy przed mężczyzną, który publikował ekstremistyczne wpisy.

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Reuters

Trzydzieści osiem osób zginęło w sobotę na południowym wschodzie Brazylii w wyniku zderzenia autobusu pełnego pasażerów z ciężarówką - poinformowała straż pożarna. W autobusie wiozącym 45 pasażerów pękła opona i kierowca stracił panowanie nad pojazdem.

Blisko 40 osób zginęło w zderzeniu autobusu i ciężarówki w Brazylii

Blisko 40 osób zginęło w zderzeniu autobusu i ciężarówki w Brazylii

Źródło:
PAP, Reuters

W Zambii aresztowano dwóch mężczyzn oskarżonych o próbę rzucenia uroku na prezydenta. Przy podejrzanych znaleziono amulety oraz żywego kameleona. "Spisek obejmował użycie czarów w celu skrzywdzenia prezydenta" - poinformował rzecznik policji.

Udaremniono zamach na prezydenta. "Spisek obejmował użycie czarów"

Udaremniono zamach na prezydenta. "Spisek obejmował użycie czarów"

Źródło:
PAP, BBC

2,2 miliona turystów przybyło na Kubę w 2024 roku. To o milion urlopowiczów mniej, niż spodziewał się rząd w Hawanie. Od kilku lat w kubańskiej turystyce widoczny jest kryzys.

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Źródło:
PAP

Patrol obsługi autostrady A4 na wysokości gminy Rudzieniec (Śląskie) zauważył psa, przywiązanego do bariery. Policjanci z Gliwic poszukują osób, które mogły być świadkami porzucenia zwierzęcia lub są w stanie pomóc w ustaleniu jego właściciela.

Pies przywiązany do bariery na autostradzie. Szukają świadków

Pies przywiązany do bariery na autostradzie. Szukają świadków

Źródło:
tvn24.pl/KWP Katowice

Prawie 20 milionów euro w ciągu 10 lat przelały firmy farmaceutyczne na konta organizacji pacjentów w Polsce. Według ustaleń polskich naukowców sumy wciąż rosną - to potencjalnie groźne dla niezależności tych organizacji, bo czy te firmy płacą im bezinteresownie?

Producenci leków pompują coraz więcej pieniędzy w organizacje pacjentów. To może mieć złe skutki

Producenci leków pompują coraz więcej pieniędzy w organizacje pacjentów. To może mieć złe skutki

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda na Boże Narodzenie. W święta aurę w Polsce ma kształtować silny i stabilny wyż. Czeka nas ochłodzenie. Ale czy ośrodek wysokiego ciśnienia przyniesie nam białe święta? Sprawdź w naszej najnowszej prognozie, czy gdzie jest szansa na śnieg.

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Do pewnej rodziny z amerykańskiego stanu Wirginia zawitał niespodziewany gość. Do domu przez komin wleciała sowa, która usiadła na szczycie choinki. Jej przegonienie nie było łatwe.

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Źródło:
cbsnews.com, nbcwashington.com

Podwyższenie wieku emerytalnego to jedno z podstawowych działań - uważa dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej (SGH) profesor Agnieszka Chłoń-Domińczak. Według niej niski wiek emerytalny jest dyskryminujący szczególnie dla kobiet, które ze względu na krótszy czas pracy, otrzymują później niższe świadczenia.

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Źródło:
PAP

Zbliża się koniec roku. Pora na podsumowanie najważniejszych, najbardziej interesujących tematów, którymi zajmowali się nasi reporterzy w "Faktach po Południu" TVN24. Wśród nich jest zdrowie, a dokładnie nasze kręgosłupy i ich złamania. Zdarza się, że objawy takiego urazu nie są oczywiste i nie zawsze do rozpoznania na pierwszy rzut oka. Kogo dotykają najczęściej i jak wygląda diagnostyka?

Objawy złamania kręgosłupa mogą nie być takie oczywiste. Jak dziecko mówi, że go bolą plecy, to warto to zbadać

Objawy złamania kręgosłupa mogą nie być takie oczywiste. Jak dziecko mówi, że go bolą plecy, to warto to zbadać

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl