Tak jest

Przemysław Rosati, Igor Tuleya

Sędziowie Trybunału Stanu wezwali jego przewodniczącą i pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską do zwołania posiedzenia w najszybszym terminie, by podjąć prace dotyczące zmiany regulaminu Trybunału. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati w programie "Tak jest" w TVN24 wyjaśnił, że chodzi o to, by "Trybunał Stanu przede wszystkim mógł pracować w oparciu o standard, który jest właściwy dla postępowań, które przed nim się toczą". - Chcemy zmienić regulamin, po to, żeby skład orzekający był losowany, a nie, żeby wyznaczała te składy przewodnicząca - żeby nie było ręcznego wyznaczania składów orzekających. Chcemy też, żeby pełny skład Trybunału obradował przy otwartej kurtynie, między innymi z dostępem dla mediów i publiczności. Myślę, że są to oczywiste rzeczy, biorąc pod uwagę rzeczywistość, w której funkcjonujemy - kontynuował. Zaznaczył, że nie rozumie postawy Manowskiej, ponieważ "z niczego jest robiony bezsensowny problem, który kompromituje przede wszystkim przewodniczącego Trybunału Stanu, zaczyna kompromitować polskie państwo w kontekście, że nie można normalnie zwołać posiedzenia z pełnym składem". - Nie poddajemy się i na 100 procent będziemy podejmować wszelkie przewidziane prawem działania, które wyegzekwują prawny obowiązek pierwszej prezes zwołania posiedzenia z pełnym składem - dodał. Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie i członek stowarzyszenia Iustitia Igor Tuleya wskazał, że "pewnie wszyscy wyobrażaliśmy sobie, że te zmiany w wymiarze sprawiedliwości będą odbywały się bardziej dynamicznie". - Wydaje się, że i pan minister Bodnar i reformatorzy, którzy wzięli się za naprawianie wymiaru sprawiedliwości, póki co, jeszcze cieszą się zaufaniem i poparciem środowiska sędziowskiego. Wierzę, że i środowiska prawniczego - powiedział Tuleya, który nie krył rozczarowania.