Ludzka twarz kryzysu
Wiele osób, które nigdy wcześniej nie musiały zastanawiać się, co włożyć go garnka, teraz same potrzebują pomocy. I coraz częściej korzystają z banków żywności. A wszystkiemu winna jest pandemia, przez którą - zdaniem wolontariuszy - przybyło ponad dwa miliony tak zwanych nowo biednych. Żeby sprawdzić, jaka jest skala problemu, reporterka TVN24 i TVN24BiS Anna Kowalska odwiedza sklep Episode, w którym osoby o niskich dochodach zrobią zakupy jedynie za 10 procent wartości wystawianych produktów. - Przychodzą do nas ludzie, którzy wcześniej żyli na pewnym poziomie, mieli pracę. Dla nich przyjście tutaj jest bardzo trudne. Przepraszają, dodają, że jak tylko wyjdą na prostą, przestaną przychodzić. Tłumaczymy im wtedy, że ten sklep nazywa się Episode, bo to tylko epizod w ich życiu – mówi Elisabeth Perves. Od początku epidemii liczba klientów w ich sklepie wzrosła o 30 procent.