Opinie i wydarzenia

"Wąsik wykorzystywał służby. Dla mnie kiedyś był bogiem, dzisiaj jest przestępcą. Mam dowody"

Robert Ziółkowski pełnił funkcję kierownika ds. bezpieczeństwa w spółce Polski Holding Hotelowy w latach 2019 - 2021. Przed senacką komisją do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych mówił między innymi o współpracy z ABW i Macieju Wąsiku. Ziółkowski przyznał, że służby przekroczyły prawo chociażby wobec jednego z gości hotelowych - Bartosza Kramka, zakładając podsłuch w jego pokoju hotelowym. Jak mówił, odbyło się to za wiedzą dyrektora hotelu, szefa ochrony, prezesa spółki i jego. - Przez okres mojej pracy nigdy nie zdarzyło się, by ABW, prosząc o informacje, okazywało jakiś dokument. O ile policja przychodziła z dokumentem, o tyle ABW nigdy. (...) Pan Wąsik wykorzystywał służby do tego, żeby załatwić swoją prywatną sprawę - powiedział Ziółkowski, przypominając, że toczył się proces z powództwa Kramka przeciwko Wąsikowi. Przez senacką komisją wspominał też o werbunku Gheorghe’a Mariana Cristescu, prezesa Polskiego Holdingu Hotelowego, oraz próbie inwigilacji spotkania polityków PO - Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka ze Swiatłaną Cichanouską. O samym spotkaniu – jak przypomniał Ziółkowski – poinformował Joachima Brudzińskiego Cristescu. Mail opublikowała Poufna Rozmowa. Ziółkowski zapewnia, że wiadomość jest prawdziwa. Zarzeka, że nie zmieniono w niej ani jednego przecinka. W mailu padła też informacja o "lekarzu sanitarnym". Ziółkowski przekazał, że to "środki operacyjne, czyli podsłuch". Wspominał, że SKW zażądało od nich wpięcia się w system informatyczny hotelu Royal w Krakowie, w którym znajdują się wszystkie informacje o gościach – PESEL, numery kart kredytowych, czy te dotyczące wypitego alkoholu, wziętego na kredyt w barze. - Jak przychodziłem do spółki, dyrektorzy wręcz chwalili się tym, że mają dobre relacje z agentami ABW. Budziło to moje wątpliwości i zdziwienie - opowiadał.