|

Kiedy nie stać cię na dom, kupujesz Labubu

Labubu. Najgorętszy hit ostatnich tygodni przyszedł do nas z Chin
Labubu. Najgorętszy hit ostatnich tygodni przyszedł do nas z Chin
Źródło: Getty Images Europe
Wyglądają jak dziecięce zabawki, a powodują zupełnie dorosłe reakcje: kolejki, bójki i hazardowy wyrzut dopaminy. Figurka Labubu stała się obiektem pożądania, za którym ustawiają się wielogodzinne kolejki. Za kolorowymi maskotkami kryje się jednak coś więcej: pokolenie Z i młodsi milenialsi, przytłoczeni ekonomiczną i polityczną niepewnością, coraz częściej sięgają wyłącznie po "małe przyjemności". Te "duże", jak własne mieszkanie czy finansowa stabilność, wydają im się niedostępnym luksusem.Artykuł dostępny w subskrypcji

Choć moda na Labubu - pluszową figurkę o charakterystycznym, lekko upiornym uśmiechu - zaczęła się już w 2024 roku, gdy Lisa, piosenkarka z południowokoreańskiego zespołu Blackpink, pokazała ją przypiętą do swojej torebki, to prawdziwa eksplozja popularności przyszła rok później. Wszystko za sprawą TikToka i viralowych filmików z milionami wyświetleń, na których twórcy otwierają często po kilkanaście pudełek z zabawką. Labubu przemykają dziś przez instagramy influencerek, widać je na luksusowych torebkach Rihanny i Duy Lipy.

Czytaj także: