Loża prasowa

Ewa Siedlecka, Bianka Mikołajewska, Michał Kolanko, Marcin Makowski

Powinniśmy się dowiedzieć, dlaczego normalne środki nie wystarczają do opanowania zagrożenia i na czym to zagrożenie polega. Jeżeli polega na 32 osobach i kilkuset jeszcze błąkających się po lasach, to jest to śmiech - powiedziała Ewa Siedlecka, dziennikarka "Polityki”. Goście "Loży Prasowej" komentowali wprowadzenie przy granicy z Białorusią stanu wyjątkowego. - Władze muszą dostosować poziom zagrożenia i komunikacji społecznej do jego realnego kształtu. Tymczasem mamy prezydenta, który oficjalnie nie ogłasza stanu wyjątkowego i tego samego dnia idzie na mecz - mówił Marcin Makowski z wp.pl. - Jako społeczeństwo zasługujemy na lepsze uargumentowanie takiego wydarzenia - dodał dziennikarz. Bianka Mikołajewska z OKO.Press pytała, "dlaczego, jeżeli mamy nadzwyczajną sytuację, nie są zwoływane właściwe senackie i sejmowe komisje, które mogłyby zająć się tą sprawą?" - Kiedy, jak nie w stanie nadzwyczajnym należałoby zgromadzić tę opozycję i wyjaśnić co się dzieje - podkreśliła. Michał Kolanko mówił o "uzasadnionym braku zaufania do klasy politycznej". - Sześć lat pokazało, że bardzo wiele sytuacji, i ta częściowo też, było wykorzystywanych jako bieżąca rozgrywka polityczna. Rada Bezpieczeństwa Narodowego to zaufanie w minimalnym stopniu mogłaby zacząć przywracać - zaznaczył dziennikarz "Rzeczpospolitej". Goście Małgorzaty Łaszcz dyskutowali również o stosunkach Polski z Komisją Europejską i przyszłości wypłaty unijnych środków.