Kropka nad i 

Lech Wałęsa

Norweski Komitet Noblowski przyznał 5 października 1983 roku Pokojową Nagrodę Nobla Lechowi Wałęsie, przewodniczącemu "Solidarności". Były prezydent w programie "Kropka nad i" w TVN24 przyznał, że nagroda ta należała się ruchowi, na którego stał czele. – Byłem przekonany, że musimy dostać nagrodę, ponieważ naprawdę zasługiwaliśmy. To była jednak pokojowa, mądra, zdecydowana walka, więc należało ją wyróżnić. Jednocześnie miała też zachęcić nas do dalszej walki, ponieważ nie była skończona. Czekałem, kiedy tylko to ogłoszą – powiedział. Gość Moniki Olejnik nawiązując do zachowania prezydenta Rosji Władimira Putina wobec Ukrainy ocenił, że na dzisiaj są dwie koncepcje powiększania wpływów. Stara koncepcja, którą posługują się obecnie Chiny i Rosja zakłada, że silniejsi pochłaniają słabszych, zdaniem Wałęsy wszystkie państwa, w tym także Polska, wcześniej to robiły. Z kolei druga koncepcja jest demokratyczna i stosowana jest przez NATO, Unię Europejską i ONZ. Zakłada, że "wchodzimy na ochotnika, bo wolnościowi ludzie wchodzą tam, gdzie im pasuje". – Problem dla mnie jest taki, która koncepcja zwycięży. Putin popełnił straszliwy błąd i zmobilizował cały świat przeciwko sobie - ocenił Wałęsa. Zdaniem byłego prezydenta nigdy nie uda nam się w pełni rozliczyć Kremla z jego działań, a w Rosji nie zapanuje "cywilizacja", ale warto próbować wymusić zmianę.