Te incydenty z użyciem przemocy fizycznej to skrajność, w dodatku jest o nich głośno w mediach. Gdyby chcieć oszacować skalę przemocy psychicznej i werbalnej wobec pracowników służby zdrowia, także tych, którzy na pierwszej linii stoją w… szpitalnej recepcji, wydaje się - po rozmowie z ekspertami - że my dziennikarze moglibyśmy nie zajmować się niczym innym.
Czy możliwa jest odpowiedź na pytanie, skąd tyle agresji wobec medyków? Czy tych pacjentów, którzy rzucają się z pięściami na lekarzy, ratowników medycznych jest więcej niż kiedyś i gdziekolwiek indziej na świecie? I czy tylko pięści obawiają się pracownicy służby zdrowia w kontakcie z pacjentami, ich rodzinami i znajomymi?