Kropka nad i 

Ryszard Schnepf, Andrzej Byrt, Roman Polko, Wacław Radziwinowicz, Piotr Andrusieczko, Andrij Pawłyszyn

W polityce zagranicznej tego typu słów, obraźliwych dla państwa i społeczeństwa ukraińskiego, jeszcze nie słyszeliśmy - powiedział w "Kropce nad i" Ryszard Schnepf, były ambasador Polski w USA, komentując przemówienie Władimira Putina. Skąd taka agresja w słowach prezydenta Rosji? - Ponieważ Ukraina zdecydowała się wybrać drogę demokracji. Z kłopotami, z opóźnieniem - to wszystko jest prawda, ale podstawowym zagrożeniem dla autorytarnego systemu rządów prezydenta Putina jest to, że on ma głęboko w nosie demokrację i chciałby pewnie odtworzyć potegę państwa, którą pamięta z czasów, kiedy był oficerem KGB - powiedział wprost Andrzej Byrt, były ambasador Polski w Niemczech i Francji.

 

W drugiej części programu gościem był Roman Polko, były dowódca GROMU. Komentował m.in. wystąpienie prezydenta USA. - Prezydent Biden pokazał, jaki jest cel Putina. W krótkich słowach. Zadanie bliższe to jest właśnie republika Doniecka i Ługańska, ale w dawnych granicach, czyli o 2/3 większe terytorium, rozpoczęcie wojny. Zadanie dalsze - opanowanie Ukrainy. Ale celem Putina zmiana architektury bezpieczeństwa i Putin zagraża NATO: Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii. Zagraża bezpieczeństwu europejskiemu - powiedział Polko.

 

- Dosyć zabawna rzecz się stała, że natychmiast po tym orędziu (Putina - red.), zostało opublikowane badanie opinii publicznej. Zrobił je taki kremlowski ośrodek badania nastrojów. Wyniki mówiły, że 78 procent Rosjan popiera "udzielanie pomocy" Donieckowi. To jest absolutny fake, ponieważ takiego badania nie można przeprowadzić w ciągu 5-7 minut i od razu to opublikować - mówił w "Kropce nad i" Wacław Radziwinowicz - wieloletni korespondent w Rosji "Gazety Wyborczej". Goście trzeciej części programu byli pytani o nastroje, jakie panują obecnie w Rosji i Ukrainie. - Tak naprawdę to orędzie nic nie zmieniło jeśli chodzi o ukraińskie nastroje. Wydaje mi się, że znaczna część Ukraińców spodziewała się takiego rozwoju sytuacji - ocenił Piotr Andrusieczko - współpracownik "Gazety Wyborczej". - Oczekiwaliśmy większego uderzenia i dalej oczekujemy, że będą następne kroki - powiedział trzeci gość Moniki Olejnik, Andrij Pawłyszyn, ukraiński dziennikarz i historyk.