Kolejne fale upałów nawiedzające między innymi Europę zbierają śmiertelne żniwo. Według naukowców rekordowo wysokie temperatury powodują więcej ofiar niż jakiekolwiek inne zjawiska pogodowe. Dlaczego upały są takie niebezpieczne? Czy ludzki organizm może się do nich przystosować?
Upały pojawiają się coraz częściej i coraz częściej są rekordowe. w 2021 roku W Kanadzie padł historyczny rekord wysokości temperatury gdy w Lytton w Kolumbii Brytyjskiej odnotowano 49,6 stopnia Celsjusza. Miesiąc później blisko rekordu było z kolei w kalifornijskiej Dolinie Śmierci, gdzie termometry wskazały 54 stopnie Celsjusza.
W styczniu 2022 roku z powodu rekordowo wysokich temperatur cierpiała Australia, w maju Indie i Pakistan, zaś w ostatnich dniach ponownie Stany Zjednoczone oraz Europa, gdzie upały nie ominęły także Polski.
Zmiany klimatu
Według naukowców z międzynarodowej inicjatywy World Weather Attribution jest praktycznie niemożliwe, aby dochodziło do takich fal upałów gdyby nie postępowały zmiany klimatyczne. W przeszłości rekordowo wysokie temperatury, takie jak te w Ameryce Północnej w 2021 roku, zdarzały się nie częściej niż raz na 1000 lat, oceniła na łamach "Scientific American" Kristie L. Ebi, profesor z Uniwersytetu Waszyngtońskiego.
Tymczasem obecnie upały są znacznie częstsze i nie widać szans, by było inaczej. Według profesor Kristie L. Ebi nawet, jeżeli uda się ograniczyć globalne ocieplenie do dwóch stopni Celsjusza powyżej poziom sprzed epoki przemysłowej, do czego zobowiązała się większość państw, takie fale rekordowego gorąca mogą występować co 5 do 10 lat.
Zabójcze upały
Fale upałów stanowią tymczasem poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego. W USA upały zabijają zwykle więcej ludzi niż jakiekolwiek inne ekstremalne zjawiska pogodowe, ocenia cytowana przez "Scientific American" Kristina Dahl z naukowej organizacji Union of Concerned Scientists (UCS).
Według szacunków podczas ubiegłorocznej fali upałów na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i Kanady zmarły setki osób: w Kolumbii Brytyjskiej co najmniej 486 osób, 116 osób w Oregonie i 78 w Waszyngtonie. Z kolei np. huragany w ostatnich 30 latach zabijały w USA średnio 46 osób rocznie.
Udar cieplny
Ciało człowieka ma stałą temperaturę, w której funkcjonuje najlepiej. Gdy temperatura powietrza nadmiernie rośnie, organizm przegrzewa się i odwadnia, a jego krew gęstnieje. Wówczas serce musi pompować ją mocniej i może zostać poważnie uszkodzone, podobnie jak i inne organy.
Ludzkie ciało posiada naturalne mechanizmy, dzięki którym pozbywa się nadmiaru ciepła, przede wszystkim przez pocenie. Jednak w pewnym momencie pocenie się przestaje działać, zwłaszcza jeśli wilgotność powietrza jest wysoka i pot nie może wyparować.
Gdy organizm przestaje sobie radzić z pozbyciem się nadmiaru ciepła, sytuacja staje się niebezpieczna. Może wówczas dojść do osłabienia cieplnego objawiającego się m.in. bólem i zawrotami głowy, nudnościami, skurczami mięśni, a także jego zagrażającej życiu formy: udaru cieplnego (udaru słonecznego) objawiającego się m.in. skrajnym zmęczeniem, wymiotami, biegunką, majaczeniem, drgawkami, utratą przytomności.
Czy można przystosować się do upałów?
Człowiek po pewnym czasie może przystosować się do niektórych poziomów gorąca, w "Scientific American" zauważa JohnEric Smith, profesor nadzwyczajny fizjologii wysiłku na Mississippi State University. Żyjąc przez kilka tygodni czy miesięcy w gorącym klimacie lub pracując w warunkach wysokiej temperatury, ludzkie ciało staje się bardziej wydajne w poceniu się i schładzaniu.
To przystosowywanie się ma jednak swoje granice i wymaga czasu. Dlatego szczególnie niebezpieczne mogą być fale upałów uderzające w miejscach, których mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do wysokich temperatur. Szczególnie narażone są w takich przypadkach osoby starsze, dzieci, osoby z chorobami serca, układu oddechowego lub nerek, a także osoby godzinami pracujące na zewnątrz, jak rolnicy czy pracownicy budowlani.
Uważać powinni również sportowcy, ponieważ mięśnie wytwarzają dodatkowe ciepło podczas wysiłku fizycznego.
Źródło: Scientific American, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: meteo