W Polsce trwa fala upałów. W najbliższych dniach temperatura może sięgnąć co najmniej 37 stopni Celsjusza w cieniu. IMGW nie wyklucza ogłoszenia najwyższych, czerwonych alarmów. - Wraz z postępami globalnego ocieplenia rośnie zarówno temperatura, jak i długość fal upałów - mówił w TVN24 profesor Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Kiedyś dni z temperaturą powyżej 30 stopni, przynajmniej w Warszawie, zdarzały się sporadycznie. Czasami było to kilka dni w roku, czasami nawet bez. Wraz z postępami globalnego ocieplenia rośnie zarówno temperatura, jak i długość fal upałów - podkreślił w rozmowie z TVN24 profesor Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego i członek Interdyscyplinarnego Zespołu Doradczego ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezesie PAN.
Powiedział, że zgodnie z najnowszymi raportami IPCC [Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ] możemy się spodziewać, że takie fale upałów, które "jeszcze kilkadziesiąt lat temu zdarzały się raz na sto lat, będą w zasadzie codzienne".
"Okresy bezopadowe, bardzo suche, będą się nasilać"
Fizyk ocenił, że temperatura, którą obecnie odnotowujemy, nie jest jest jeszcze ekstremalna. - Nie wiem, czy tego lata będzie jeszcze cieplej, niż jest prognozowane, czy te fale upałów będą bardzo duże. Przed nami cały lipiec i cały sierpień. Ale musimy pamiętać o tym, że maksymalna temperatura latem, okresy bezopadowe, bardzo suche, będą się nasilać i wydłużać - dodał naukowiec.
Zapowiadał także inne pogodowe komplikacje. - Paradoksalnie będą zdarzać się coraz częściej powodzie letnie, a w okresach zmiany pogody - bardzo silne zjawiska burzowe - podkreślił. - Przede wszystkim musimy przyzwyczaić się do tego, że będziemy mieli coraz większy kłopot z naszymi lasami - zauważył ekspert. Wraz ze wzrostem temperatury gatunki, nawet te długo żyjące w polskich lasach, będą bardzo źle znosić fale upałów. - Już mamy kłopot ze świerkiem, zacznie się kłopot z sosną. No i przede wszystkim kłopot z wodą i rolnictwem - dodał Malinowski.
Podkreślił, że już teraz w niektórych regionach zaczyna brakować wody, a problem ten będzie postępować.
"Nasze organizmy wyewoluowały w chłodnym klimacie"
Jak możemy się przygotować na takie zmiany pogody i klimatu?
- Trzeba mitygacje, czyli ograniczenie gazów cieplarnianych, którą musimy wprowadzać rygorystycznie, bardzo szybko i w ogromnym zakresie, połączyć z adaptacją, to znaczy z przygotowaniem infrastruktur miejskich, wiejskich do tego, co nas czeka - mówił Malinowski.
A co do naszych organizmów, to one "do temperatury bardzo wysokiej nigdy się nie przystosują". - To widać w tych krajach, gdzie jest bardzo ciepło, tam po prostu życie w dużej części dnia zamiera - zauważył naukowiec. - Nasze organizmy wyewoluowały w chłodnym klimacie i nie są przyzwyczajone do takich wysokich wartości. W związku z tym będzie to niosło poważne skutki zdrowotne - przestrzegł.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock