Sto metrów niżej huczy ocean, wokół wieje wiatr, a na maleńkiej platformie szóstka kobiet i mężczyzn gra w Ekstremalnego Pokera. Tylko zwycięzca odszedł do stolika z powrotem na stały ląd. Przegrani musieli zjechać na linie do kamienistej zatoki u stóp klifu.
- Mam dzieci, nic mnie nie przeraża - skomentowała jedna z uczestniczek, która w ten właśnie sposób pożegnała się z grą. Zwycięzca, Hugo Asenjo, zapewnia, że bawił się świetnie. - Super zabawa, choć śmiertelnie przerażająca - mówi.
To czwarte z kolei eliminacje przed wielkim, podwodnym finałem na Karaibach. Według organizatora, Petera Marcusa, to ten etap był najbardziej przerażający. Pozostałe zostały rozegrane m.in. za kołem podbiegunowym i w locie nad pustynią niedaleko Las Vegas.
Źródło: Reuters, TVN24