Akcje Apple spadły w poniedziałek o 5 procent, co wymazało z wartości rynkowej giganta aż 40 miliardów dolarów. Przecena nastąpiła po tym, jak dostawcy firmy z Cupertino ostrzegli o mniejszych zyskach. Spotęgowało to z kolei obawy dotyczące słabego popytu na iPhone'y.
Akcje Apple zaczęły tracić na wartości po tym, jak Lumentum, amerykańska firma dostarczająca technologię rozpoznawania twarzy i dostawca Apple, poinformował, że jeden z jej głównych klientów ograniczył swoje zamówienia. W rezultacie Lumentum obniżyło prognozę sprzedaży i zysków, a akcje spółki straciły ponad 30 proc. Wcześniej Japan Display, inny dostawca Apple, również obniżył swoje prognozy z powodu "niestabilnego popytu wśród klientów".
"Tymczasowe problemy"
Akcje Apple zakończyły poniedziałkowe notowania na poziomie 194 dolarów, co oznacza 5-proc. stratę. Firma podkreśliła jednak, że z optymizmem spogląda na sezon świąteczny i przypisuje słabsze prognozy jednorazowym czynnikom takim jak termin premiery nowych smartfonów czy tymczasowe problemy z łańcuchem dostaw. Apple nadal osiąga rekordowe zyski, dzięki wyższym cenom i rosnącym przychodom z działalności usługowej, która obejmuje App Store, Apple Pay i Apple Music. Analitycy pozostają jednak sceptyczni, szczególnie po tym, jak firma stwierdziła, że przestanie dzielić się z inwestorami informacjami dotyczącymi liczby sprzedanych iPhone’ów, iPadów i maców.
Poniedziałek nie był dobrym dniem również dla innych gigantów technologicznych. Amazon stracił 4 proc., Alphabet (właściciel Google) - ponad 2,5 proc., a Facebook - 2,3 proc.
Autor: tol / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock