Na katastrofę airbusa A320 linii Germanwings, który rozbił się dzisiaj na południu Francji, natychmiast zareagował rynek. W ciągu kilku minut wartość akcji zarówno Lufthansy, do której należy tani przewoźnik, jak i Airbusa spadły o kilka procent. Jednak pod koniec sesji odrobiły straty.
Na południu francuskich Alp rozbił się we wtorek samolot linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu. Maszyna zniknęła jednak z radarów o 10:39. Na pokładzie airbusa A320 było 150 osób. Nikt nie przeżył katastrofy.
Błyskawiczna reakcja
Już po pierwszych, niepotwierdzonych jeszcze doniesieniach o katastrofie, akcje Lufthansy i Airbusa zaczęły tracić na wartości. Wraz z kolejnymi informacjami przecena się pogłębiała.
Na giełdzie we Frankfurcie wartość akcji Lufthansy spadła ok. godz. 11.30 z 14,05 euro do 12,96 euro kilka minut po godz. 12. Natomiast akcje Airbusa straciły z 60,72 euro (ok. godz. 11.30) do 58,12 euro tuż przed godz. 12.00.
Odbicie
W kolejnych godzinach handlu akcje obu spółek odzyskały część utraconej wartości. Po godzinie 14.00 aktywa Lufthansy odbiły do poziomu ok. 13.50 euro. Ta cena, pomimo niewielkich wahań utrzymała się do końca sesji, kiedy to inwestorzy za jedną akcję lotniczego koncernu płacili 13.56 euro. Lufthansa zakończyła dzień handlu 1,56 proc. pod kreską. Dużo lepiej dzisiejszą sesję zakończyły akcje Airbusa. Aktywa przez cały dzień systematycznie odrabiały straty, a pod koniec notowań przekroczyły poziom z wczoraj. Na koniec handlu inwestorzy płacili za jedną akcję Airbusa 60.26 euro, czyli 0,35 proc. więcej niż w poniedziałek.
Autor: tol/msz//km / Źródło: Business Insider