- Onkolodzy podkreślają, że przetaczanie krwi jest dla wielu pacjentów onkologicznych jedyną metodą szybkiego odwrócenia zagrożenia, zwłaszcza przy anemii wywołanej chemioterapią, krwawieniach z guzów czy zajęciu szpiku przez nowotwór.
- W Polsce rośnie liczba dawców - w 2024 r. zarejestrowano 651,4 tys. osób i ponad 1,5 mln donacji, co nadal nie pokrywa rosnącego zapotrzebowania w onkologii.
- Eksperci apelują o regularne oddawanie krwi, przypominając, że jedna donacja może uratować kilka osób, a w każdym województwie działają centra krwiodawstwa oraz mobilne punkty pobrań.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Z okazji obchodów Dni Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża, które w tym roku przypadają na 22-26 listopada, lekarze zwracają uwagę na kluczowe znaczenie krwi w leczeniu pacjentów onkologicznych.
"Chemia" może prowadzić do anemii
- Dni Honorowego Krwiodawstwa to moment, w którym przypominamy, w jakich okolicznościach krew jest potrzebna. Jest ona również niezwykle potrzebna pacjentom onkologicznym - mówi dr Kowalczyk.
Jak wyjaśnia, potrzeby te wynikają z kilku czynników, związanych zarówno z przebiegiem choroby, jak i jej leczeniem. Jednym z głównych powodów konieczności przetaczania krwi jest toksyczność terapii systemowych, w tym chemioterapii, która może prowadzić do głębokiej anemii.
- Chemioterapia uszkadza szpik kostny, co skutkuje obniżeniem poziomu hemoglobiny do wartości, które wymagają przetoczenia koncentratu krwinek czerwonych. To często jedyna metoda pozwalająca szybko odwrócić stan zagrożenia - tłumaczy specjalista.
"Pacjent staje się zależny od regularnych przetoczeń"
Kolejną przyczyną jest samo krwawienie wynikające z obecności guzów nowotworowych. Jak wskazuje dr Kowalczyk, dotyczy to szczególnie nowotworów zlokalizowanych w obrębie przewodu pokarmowego, układu moczowego czy oddechowego.
- To sytuacje, które w warunkach szpitalnych bezpośrednio wymuszają konieczność przetaczania krwi, aby móc kontynuować leczenie - dodaje.
Zapotrzebowanie na krew wzrasta także w przypadku chorych z zaawansowaną postacią nowotworu, kiedy naciek choroby obejmuje szpik kostny, upośledzając produkcję elementów morfotycznych. - W takich sytuacjach pacjent staje się zależny od regularnych przetoczeń, abyśmy mogli prowadzić terapię w sposób bezpieczny i skuteczny - podkreśla kierownik oddziału.
Dr Kowalczyk zaznacza również, że farmakologiczne metody stymulujące wytwarzanie krwinek czerwonych działają powoli, co nie pozwala na szybkie wyrównanie niedoborów. - Nie mamy czym zastąpić preparatów krwi. Dlatego krwiodawstwo w onkologii jest elementem absolutnie kluczowym - podsumował.
Oni pokonali strach przed igłą i "białym fartuchem"
Dawcą krwi może zostać osoba pełnoletnia (między 18. a 65. rokiem życia), zdrowa, o wadze powyżej 50 kg. Przeciwwskazania do oddania krwi to m.in.: przebyta żółtaczka zakaźna, choroby autoimmunologiczne, układu krążenia, układu nerwowego, układu endokrynnego, choroba nowotworowa, przebyte zawały i udary, nadciśnienie tętnicze.
"Mam 37 lat, oddałem ok. 35 litrów krwi i jestem prezesem Klubu HDK (Honorowych Dawców Krwi -red.) w moim ukochanym mieście. Do oddawania krwi udało mi się nakłonić między innymi żonę, dla której donacja to zastrzyk endorfin i powód do radości przez kilka następnych dni. Przede wszystkim jednak udało jej się pokonać największy lęk, jakim od dziecka był strach przed igłą i "białym fartuchem". Nasza 4-letnia córeczka już teraz chętnie towarzyszy nam podczas donacji. Zapowiada, że gdy tylko będzie dorosła, również odda krew (…). Moja siostra jest kilka lat starsza ode mnie, również ma ok. 35 litrów na koncie i jest administratorem jednej z największych grup facebookowych o tematyce krwiodawstwa. Jej syn, gdy tylko przekroczył magiczną granicę pełnoletniości, w ramach prezentu urodzinowego po raz pierwszy oddał krew. Jest jeszcze mój brat, który ma 32 lata i blisko 20 oddanych litrów pełnej krwi" - mówi Tomasz Orzeszko, cytowany w serwisie internetowym finansowanej przez Ministerstwo Zdrowia kampanii społecznej "Twoja krew, moje życie". Jak dodaje, ideę dawstwa krwi zaszczepił w nim jego ojciec, który przez całe życie oddał około 74 litrów krwi pełnej.
W każdym województwie działają Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, w których można regularnie oddawać krew. RCKiK prowadzą też oddziały terenowe oraz mają do dyspozycji punkty mobilne, dzięki którym akcje krwiodawstwa można prowadzić m.in. podczas wydarzeń kulturalnych czy sportowych. Dane teleadresowe RCKiK można znaleźć na stornie kampanii "Twoja krew, moje życie".
Krwiodawców więcej, ale braki nadal są
Z danych GUS wynika, że w 2024 roku liczba krwiodawców w Polsce osiągnęła 651,4 tys. osób, co oznacza wzrost o 1,7 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. W tym samym okresie pobrano 1 548,4 tys. donacji krwi oraz jej składników, czyli o 47 tys. więcej niż w 2023 roku. Najwięcej krwi pełnej oddano w województwie śląskim, gdzie zarejestrowano 172,1 tys. donacji.
Jak podaje Narodowe Centrum Krwi, z jednej donacji krwi pełnej (ok. 450 ml) uzyskuje się: koncentrat krwinek czerwonych, osocze oraz kożuszek leukocytarno-płytkowy, z którego uzyskuje się koncentrat krwinek płytkowych. Z danych NCK wynika, że w 2024 r. w Polsce wyprodukowano 1,37 mln jednostek koncentratu krwinek czerwonych i 1,69 mln jednostek osocza.
Z danych prezentowanych w serwisie krew.info wynika, że część regionalnych centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa mierzy się obecnie z dużymi deficytami w magazynach krwi. Najpoważniejsza sytuacja jest w RCKiK w Kielcach, które rejestruje pilne zapotrzebowanie na wszystkie grupy, oprócz AB RH+ (stan średni). W niemal całym kraju notowane są niskie stany magazynowe grupy 0 Rh-.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik/ap
Źródło: PAP, NCK
Źródło zdjęcia głównego: TVN24