- W związku z pierwszymi opadami śniegu i bardzo śliskimi chodnikami bardzo mocno apelujemy o szczególną ostrożność. Mam na myśli przede wszystkim osoby starsze. Są one szczególnie narażone na poważne urazy - podkreśla Piotr Gołaszewski, dyrektor szpitala w Wołominie . Prosi takie osoby o pozostanie w domu, a w przypadkach, kiedy konieczne jest wyjście na zewnątrz, o korzystanie z obuwia antypoślizgowego. - Szczególnie apeluję do wnuków i dzieci osób starszych, aby zadzwonili do rodziców, dziadków i sprawdzili, czy nie potrzebują pomocy. To jest istotne, żeby nie zostali sami w takiej sytuacji - zaznaczył.
Winne są oblodzone chodniki
- Praktycznie każdy, kto dziś trafił do nas z urazem, przewrócił się albo jechał na rowerze, najczęściej bez kasku, na oblodzonym chodniku. Wszystkie urazy, które są dzisiaj rejestrowane, są związane z zimą. Od rana przyjęliśmy 16 pacjentów, a czekają kolejni - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Małgorzata Krakowska-Stasiak, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie.
Pacjenci zgłaszają się z różnymi urazami. - Były urazy nadgarstka ze złamaniem, urazy rąk, także dość poważne - dodaje dr Małgorzata Krakowska-Stasiak. Czy szpital jest gotowy na napływ pacjentów urazowych? - Mamy pełny skład i będzie po prostu więcej pracy dla urazowców - wskazuje dr Małgorzata Krakowska-Stasiak.
Przenosimy się do Kielc - tam, na największym w mieście SOR-ze póki co nie notuje się zwiększonego napływu pacjentów urazowych. - Generalnie nie ma większej liczby pacjentów. Wczoraj było 15 osób w trakcie dyżuru, dzisiaj 3 osoby i nikt nie przekazywał, żeby były jakieś poważniejsze wypadki czy urazy - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Na Banacha "nie chodzi tylko o zimę"
A jak sytuacja wygląda na warszawskiej Ochocie? Szpitalny Oddział Ratunkowy Centralnego Szpitala Klinicznego przy ul. Banacha w Warszawie z oblężeniem pacjentów zmaga się od miesięcy, i nie chodzi tu bynajmniej tylko o zmieniające się warunki atmosferyczne. - Jeśli chodzi o ortopedię, to od kilku miesięcy jesteśmy przeciążeni do granic możliwości, więc nie jesteśmy w stanie zauważyć naporu dużej liczby pacjentów z powodu zimowych warunków. Zamknięcie ortopedii w szpitalu przy ulicy Barskiej i na Solcu spowodowało, że jesteśmy po prostu "zalani ortopedią". Klinika nie jest w stanie obsłużyć takiej liczby pacjentów, którzy się do nas zgłaszają - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Bogdan Stelmach, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - Od dawna mamy sytuację dramatyczną. W klinice operacje odbywają się na okrągło, również w weekendy, a koledzy i tak nie są w stanie tego przepracować - dodaje dr Stelmach.
Interwencje straży pożarnej
O zachowanie ostrożności w związku z intensywnymi opadami śniegu apelowała w niedzielę m.in. straż pożarna. Rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski przekazał, że wczoraj, tylko do godz. 15 strażacy podjęli 2348 interwencji związanych ze skutkami intensywnych opadów śniegu. Działania strażaków polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych drzew i połamanych gałęzi, które uległy pod naporem ciężkiego, mokrego śniegu. Najwięcej interwencji strażaków było w województwach podkarpackim (1460 zdarzeń), małopolskim (741) i lubelskim (115).
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dla południowej części kraju przed silnym mrozem, zamieciami i silnym wiatrem. Najbliższej nocy należy spodziewać się temperatury do minus 15 stopni Celsjusza i mgieł ograniczających widzialność do 300 metrów.
Autorka/Autor: Anna Bielecka/pwojc
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock